Zakończyłam odmawiać drugą nowennę. Modliłam się w intencji łask dla mojego męża. Niezwykle trudno jest je dostrzec. To co najbardziej rzuciło mi się w oczy to to, że mąż jest spokojniejszy, bardziej opanowany i pogodny, mniej się denerwuje. Jednak zmian, które zachodzą we mnie nie da się nie zauważyć. Moje pierwsze świadectwo dotyczyło lęków, które od dłuższego czasu są obecne w moim życiu. Teraz wiem, że są one błogosławieństwem. Wreszcie zrozumiałam po co to wszystko.To dzięki nim natknęłam się na nowennę pompejańską, a dzięki modlitwie różańcowej zmienia się całe moje życie i spojrzenie na świat. Pan Bóg naprawdę jest nieskończenie miłosierny. Ze sprawą Maryi pokazał mi drogę, którą mam podążać. Zrozumiałam, że muszę posprzątać bałagan, który wkradł się w moje życie. Zaczęłam od modlitwy, następnie spowiedź. Każda z nich jest dla mnie bardzo trudna, ale daje mi spokój i ukojenie. Przychodzą dni kiedy sama się nie lubię i mam wyrzuty sumienia. Zastanawiam się jak mogłam tak obrażać Pana Jezusa swoimi grzechami. Ostatnio coraz więcej płaczę, to naprawdę boli, kiedy mamy możliwość ujrzeć swoje oblicze, które nam się nie podoba. Nieustannie przypominają mi się grzechy z przeszłości, które zepchnęłam gdzieś w kąt swojej świadomości i całkowicie o nich zapomniałam. Wiem, że jedyne wyjście to wyznać swoje zawiłości serca Panu Bogu. I tu znowu otrzymałam jasny znak. Przyśnił mi się Pan Jezus (pierwszy raz w życiu). Mówił wiele lecz nie wszystko zrozumiałam. Jednak jedno zdanie zapamiętałam doskonale „Bądź dobra i szczera w trakcie spowiedzi”. W ogóle odkąd odmawiam różaniec często śnią mi się rzeczy związane z modlitwą np.: Pismo Św., różaniec, kościół, konfesjonał i wiele innych. Poza tym bardzo wciągnęło mnie czytanie Pisma Św. Zaczęłam nawet rozważać słowa Pana Boga. Gdyby ktoś rok temu powiedział mi, że tak zbliżę się do Boga w życiu bym mu nie uwierzyła, a dziś…
Trudności życiowe są dla nas najlepszym sprawdzianem. Dopiero wtedy weryfikujemy jacy jesteśmy i dochodzimy do wniosku, że bez Pana Boga nie da się żyć. Ja jestem dopiero na samym początku drogi nawrócenia, jest mi chwilami bardzo ciężko, brak mi cierpliwości i pokory. Momentami mam wrażenie, że Pan Bóg nie słyszy mych modlitw. Jednak ze chwilę pojawia się myśl, że tak musi być. Przecież poprzez cierpienie zbliżamy się do Pana Jezusa i hartujemy swoją wiarę. Zaczynam dostrzegać, że Pan Bóg ma swój plan względem mnie i on jest najlepszy.
Kochani nie ustawajcie w modlitwie!
Zobacz podobne wpisy:
10 krótkich świadectw nowenny pompejańskiej
Justyna: Sukces dzięki nowennie pompejańskiej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Adoptowalam duchowo dziecko.Odmawialam przez dziewiec miesiecy jedna czesc rozanca sw..Bylo ciezko ale kiedy pomyslalam ,ze przez modlitwe moge ocalic jedno zycie to mnie motywowalo.Piekne uczucie.Polecam.Dzisiaj odmawiam juz druga nowenne pompejanska I moje zycie zmienia sie na lepsze.Zycze wytrwalosci pani Martyno!
Dana poważna sprawa….. NP to juz wyzwanie … a 9mcy ..
Na pewno to sie Bogu podoba
Zapomniałam dopisać dziecko adoptowane duchowo to dziecko które jest zagrożone aborcją,
Do Teresy adopcja dziecka polega na odmawianiu codziennie jednej dziesiątki różańca św.i krótkiej modlitwy ,którą mam na deklaracji przez dziewięć miesięcy takie deklaracje są wykładane u nas w kościele przed Zwiastowaniem Pańskim tj.przed 25 marca.25 marca jest Dzień Świętości Życia,i wtedy te deklaracje są składane do koszyczka i ofiarowane na ołtarz w procesji z darami.Adopcje można podjąć ,kazdego dnia,i musi trwać przez 9 miesięcy.
Danuta mozesz napisac na czym polega to adoptowanie duchowo dziecka nienarodzonego
Tereso wejdź na tę stronę i wszystkiego się dowiesz: http://duchowaadopcjadziecka.wordpress.com/
Piękne świadectwo Martynko! Ja właśnie przedwczoraj skończyłam moją pierwszą nowennę. To były dla mnie trudne, a zarazem niezwykłe 54 dni. Niby zawsze byłam wierząca, ale było mi zawsze ciężko odmówić 1 dziesiątkę różańca. A teraz brakuje mi nowenny i zastanawiam się czy nie zacząć następnej. W połowie odmawiania mojej nowenny podczas mszy św. o uzdrowienie, gdy ksiądz nakładał mi dłonie na głowę po raz pierwszy w życiu miałam „spoczynek w Duchu Św”. Ostatniego dnia nowenny adoptowałam duchowo dziecko nienarodzone. Odkąd pamiętam zawsze chciałam mieć „dziecko duchowe”, ale się bałam. Teraz nie boję się niczego, bo wiem że Matka Boża zawsze… Czytaj więcej »
Danusiu ja już kończę trzecią nowennę i przyznam szczerze, że nie wyobrażam sobie dnia bez modlitwy. Nie miałam nawet dnia przerwy. Widzę dokładnie, że podążam właściwą drogę bo pojawił się ogromny opór z drugiej strony tj. koszmary nocne, nasilenie lęków, natrętne myśli, poczucie bezsensu, piętrzące się problemy w pracy, gdzie do tej pory było idealnie. Jednak spodziewałam się tego, ksiądz na ostatniej spowiedzi powiedział mi, że tak będzie, gdyż zaczęłam się wymykać szatanowi. Powoli wszystko się unormuje, głęboko w to wierzę. W końcu nie walczę sama 🙂
Dziekuje Martyno za Twoje szczere swiadectwo, ja tylko chce nadmienic, ze moje
nawrocenie zaczelo sie 16 lat temu i caly czas trwa, bo to jest niekonczacy sie process.Chwala Panu za ta wielka laske!
Zgadzam się to proces, który trwa przez całe życie…
Zawsze wzruszam się czytając takie świadectwa.Martyno,ktoś powiedział,że jak 'Pan Bóg będzie na pierwszym miejscu to wtedy wszystko będzie na właściwym miejscu’.Proszę,napisz mi gdzie się składa świadectwo po odmówionej NP.Pozdrawiam
Hej Alu! Żeby złożyć świadectwo musisz wejść na stronę i po prawej stronie będzie obrazek z kulą ziemską i kopertą, a pod nimi napis „Podziel się otrzymaną łaską” , kliknij w ten napis i po problemie 🙂
Jak ja lubię czytać takie świadectwa …. i ten taki sen z Jezusem . Pięknie
hej Martyno, czytajac Twoje swiadectwo pomyslalam, ze chyba jestesmy b podobnym przypadkiem, poniewaz Pan Bog wysluchal Tw prosby, najpierw Ty, Twoje nawrocenie musi nastapic, co jest wielka laska Boza, potem Tw maz, u mnie to samo. Serdecznie pozdrawiam
Świadectwo przepiękne! Zwykle bowiem najtrudniej jest dostrzec w naszym życiu Boże plany i Boże działanie.
Witam Cię Martyno.Bardzo podoba mi się twoje świadectwo może dlatego ,że twoje problemy są mi bliskie.Jesteś bardzo odważna i niezwykle silna wiarą.Ja również pomalutku układam swoje życie,odnajduję sens i zbliżam się do Boga.Również mam chwile zawahania,wtedy jeszcze więcej się modlę Życzę ci wytrwałości,cierpliwości i opieki Maryi w każdym dniu.
Dziękuję Bożenko za ciepłe słowa. Nie ustaję w modlitwie chociaż dopiero teraz jest mi trudno, ale też czuję wielkie duchowe wsparcie. Tobie również życzę dużo cierpliwości i wielu łask Bożych.