W związku z tym, iż odmawiam już drugą Nowennę Pompejańską w tej samej intencji obiecałam Matce Bożej w części dziękczynnej „ile mi sił starczy, będę rozszerzać cześć Twoją o Dziewico Różańca Świętego z Pompejów…”. Myślę, że jedną z tych form szerzenia czci jest właśnie złożenie świadectwa, bo tak wielu z was tu pisze o Nowennie Pompejańskiej. Faktem jest, że jest to nowenna nie do odparcia, bo po skończeniu pierwszej w następnym dniu rozpoczęłam kolejną nowennę, gdyż miałam odczucie, że bez różańca mój dzień byłby stracony. Wcześniej też modliłam się na różańcu ale zdecydowanie mniej niż obecnie, czasem udało mi się zmówić jedną część ale w większości poprzestawałam na dziesiątku lub dwóch, gdyż modlitwa ta usypiała mnie. O nowennie pierwszy raz usłyszałam od koleżanki z pracy, która zachorowała na nowotwór i mówiła, iż modli się tą nowenną o łaskę uzdrowienia. Kolejny raz usłyszałam o nowennie od znajomego księdza. Ale też nie podjęłam się jej odmówienia. Dopiero podczas nabożeństw różańcowych w zeszłym roku, w jednej z czytanek kolejny raz usłyszałam o nowennie nie do odparcia, więc postanowiłam, że spróbuje i ja wytrwać chociaż w jednej takiej nowennie. Początki były trudne, brak mi było motywacji, pojawiały się chwile zwątpień, gdyż intencja, w której ją odmawiałam wręcz się pogarszała nie było widać żadnych zmian. Z czasem jednak zaczęły się pojawiać promyki nadziei, to dodawało mi skrzydeł aby nadal trwać w modlitwie i bardziej zaufać Maryi, gdyż ona wie jak poprowadzić tę sprawę aby przyniosła ona owoce dla wszystkich. Z dziecięcą wręcz ufnością zaczęłam kolejną nowennę w tej samej intencji, ponieważ po zakończeniu pierwszej nie mogłam się oprzeć aby odmówić kolejną. Obiecałam Matce Bożej Różańcowej, że dokąd będę mieć siły będę trwać na modlitwie. Moje spostrzeżenie jest takie, że im więcej się modlę tym więcej intencji mi się pojawia do omodlenia, na które wcześniej nie zwracałam szczególnej uwagi. Pojawia się także więcej trudności. Odmawiając tę nowennę nie za siebie i tak ja sama otrzymałam wiele łask przede wszystkim czuję wewnętrzny spokój. Chociaż zbyt kolorowo nie może być bo zły duch, nie odpuszcza łatwo, co jakiś czas kładzie nam kolejne wyzwania, które bez Bożej pomocy, pewnie uznałabym za nie do pokonania i odpuściłabym walkę o uzdrowienie dusz bliskich osób. Jednak Maryja czuwa nad nami, daje siłę do przezwyciężania trudności i umacnia w trwaniu na modlitwie. Matka Boża nie opuszcza swoich dzieci, które z ufnością się do Niej zwrócą, dlatego trwam w wierze, wierze która czyni cuda. Dziękuję Maryjo za Twoją opiekę nad nami. Królowo Różańca Świętego, módl się za nami.
Świadectwa na temat:
alkoholizm choroba ciąża depresja dziecko egzamin Maryja miłość modlitwa nadzieja nawrócenie nieczystość nowotwór operacja opieka Maryi otrzymane łaski pojednanie praca problemy problemy finansowe przemiana duchowa przemiana wewnętrzna rodzina rozstanie spokój duchowy spowiedź studia szkoła uwolnienie uzdrowienie wiara wysłuchane prośby zdrowie związek łaski
Kiedy zacząć nowennę pompejańską?
Jeśli zaczniesz dzisiaj 31-01-2025 nowennę pompejańską, to część dziękczynna zacznie się od 27-02-2025 a ostatni dzień nowenny przypadnie na 25-03-2025. Zobacz, jak odmawia się nowennę pompejańską. Albo spróbuj z naszą apką.
Najczęściej komentowane
DYSKUSJA: Pytania czytelników o nowennę pompejańską
Nowenna pompejańska – dyskusje i pytania
Meg: zobaczymy co dalej…
Sylwia: Nowenna naprawdę działa!
Jak odmawiać nowennę pompejańską?
Zobacz podobne wpisy:
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Wojtek…można się modlić i 100 razy NP o to samo.
Witam Beatko Może mi podpowiesz czy druga nowenna o to samo ma sens? Jak odmawiałem pierwszą czułem że naprawdę coś się dzieje. Ale ta główna intencja nie została spełniona. W dzień końca pierwszej nowenny zostałem dodatkowo bardzo zraniony. Nigdy tak nie kochałem. Odpuszczałem jak coś było nie tak a tym razem nie potrafię. Czułem się strasznie nie będę opisywał bo dla mnie to były przedsionki piekła. Nie chodzi tylko o miłość ale w ogóle o życie, o grzechy których nie byłem świadom. Wszystko legło w gruzach. W pracy łzy jak tylko pomyślałem tłumaczyłem się grypą, alergią. W domu samotność pragnienie… Czytaj więcej »
Beatko, Bog Ci zapac za piękne świadectwo Twojej wiary, Twojego zawierzenia. Serce mi urosło gdy to przeczytałam no i musze uśmiechnąc się do Ciebie:) Chwała Naszej Ukochanej Matce i Jej Synowi, że tak nas WSZYSTKICH dotykają Swoją Milością, NIEUSTANNIE szukają, podają rękę!…