Moj ojciec po ustaniu komunizmu nie mogl znaleźć pracy, chwytal sie różnych rzeczy ale było coraz gorzej, w koncu zdecydowal sie jak to sie mówi „porwac z motyka na księżyc ” i postawic zaklad cukierniczy.Wszystie oszczędności poszly tam plus kredyt plus dofinansowanie plus cala prawie pensja mamy plus babci renta i tak wymieniać mozna bez konca, niestety nie wypal, dlugi dług i coraz wieksze długi az zaczelo nad nami wisiec widmo sądu i komornik…. Plakac sie chce mi jak to pisze…Kilka razy podejmowalam nowenne ale po kilku dniach cos sie dzialo i nie konczylam, po nowym roku zaczęłam nowenne i CUD !!!! Trafilo nam sie 3 rynki zbytu teraz duże zamowienie na kilka tys i caly czas jest nadzieja, watpilam czy moja prosba zostanie wwysluchana bo dotyczyla pieniedzy, ale teraz to wstyd ze zwatpilam….dziękuję ci Matko Najświetsza i spraw żebym nie watpila i nikt kto odmawia ta cudowna modlitwe.
Cieszę się, że Maryja odmienia wasz los! Chwała naszej Pani Niebiańskiej!
Nie zdaży się, sytuacja wielu rodzin w kraju jest dramatyczna, liczne bankructwa i będzie ich coraz więcej, komornicy mają żniwo, wszyscy za granicę nie mogą wyjechać za pracą, długów nie ma jak spłacać, takie życie w tym naszym „kochanym” państwie, modlitwa tu niewiele pomaga, jesteśmy ofiarą tych czasów…
Niestety, prawda… Nadzieja w różańcu, w naszej wierze, która odwróci to cierpienie, biedę, zło…
Piękne,podnoszące na duchu swiadectwo:) Ja i Mąz odmawiamy 10 nowenne,sama ,odmowilam 2,a licytacja domu tuz,tuz,ale mimo,ze jest baaardzo trudno wierzymy ,ze zdarzy się cud…
Pozdrawiam serdecznie