Pierwszej nowenny nie udało mi ukończyć. Zaczęłam ją odmawiać kiedy bardzo doskwierała mi samotność i poczucie bezsensu. Pomimo braku pełnych 54 dni modlitwy odczułam duży spokój i akceptacje ze strony obcych mi ludzi. Nie było to płomienne uczucie i motyle w brzuchu, ale potwierdzenie, że można mnie polubić. Polubić pomimo mojego introwertyzmu i niezdecydowania. Nie o to się modliłam, ale chyba tego właśnie potrzebowałam w tym momencie mojego życia.
Drugą nowennę rozpoczęłam 1.11. Właśnie jutro zacznę odmawiać część dziękczynną. Udało mi się dostać pracę i w tej intencji odmawiam różaniec. Mam nadzieje, że Maryja dobrze mnie pokieruje i udzieli łask, abym się sprawdziła w nowym miejscu oraz postawi właściwych ludzi na drodze.
Proszę też o wsparcie modlitewne, abym mogla ukończyć 54 dni. Jeśli się uda ostatni dzień przypadnie na Wigilię.
Jest ciężko … pomodlę się Lulu , żeby było lżej
hiciarskie oferty pracy z ostatniego tygodnia: odławianie i sprzedaż karpia na umowę cywilnoprawną, kasjer w markecie -chęć do pracy w okresie świątecznym na umowę cywilnoprawną, wykładanie towarów z orzeczeniem o niepełnosprawności, jak żyć? 🙁
Dziękuje Aneto ! Ja pomodlę się w Twojej intencji. W oczach Pana Boga każdy jest cenny ! Nie pisz tak o nikim, a tym bardziej o sobie !!!
Z serca Ci gratuluję. Na pewno dasz radę i ukończysz tę nowennę, a w pracy będzie wszystko w porządku.
Ja odmawiam już drugi raz tę nowennę w sprawie pracy i powiem szczerze, że dopada mnie coraz większy smutek. Potwierdzają się moje przypuszczenia, że zero zawsze będzie zerem…
Aneta,proszę nie uzależniaj swojego poczucia wartości od posiadania pracy czy innych rzeczy. Jesteśmy wszyscy wartosciowi już przez sam fakt bycia ludzmi.Ja sama dopiero niedawno w to uwierzyłam.