Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: pragnę wierzyć, że Mateczka mnie wysłuchała

0
0
głosów
Oceń wpis

Nie wiem od czego zacząć. Może od tego, co sprawiło, że sięgnęłam po modlitwę?

Jestem młodą kobietą, studiuję, wyszłam za mąż, zapragnęliśmy dziecka. Tzn, ja pragnęłam od dawna, bo instynkt macieżyński obudził się we mnie już dawno, ale ja czekałam na tego jedynego więc pozostawała mi miłość do dzieci cudzych. Niestety droga do macierzyństwa nie jest dla mnie prosta. Zaszłam w ciążę dwa razy. Pierwszą poroniłam stosunkowo wcześnie – ok 7 tc, kolejna również była ciążą skomplikowaną od początku, leżałam raz w domu, raz w szpitalu, niestety w 16 tc pewnej nocy spełnił się najczarniejszy scenariusz i straciłam maleństwo… już abstrahując od fizycznego aspektu, Gorycz, rozpacz rozrywała mi serce. Oczywiście nie obyło się od pytań: „Dlaczego ja?!”. Ale nie wiem czemu, ciągle, w całej tej niemocy, upadku, z tyłu głowy, w kącie serca, czułam od samego początku, od 1 dnia po stracie nadzieję, i jakby niewytłumaczalne oparcie. Nie mówię tutaj o oczywistym wsparciu męża, rodziny, przyjaciół, ale dziś z perspektywy czasu, mogłabym to zobrazować tak, jakby przy tym wszystkim, co się działo, i po tym wszystkim, czułam jakby Jezus, moje serce, tak bardzo mocno przytulał do swojego serca… Tak jak możesz sobie wyobrazić, że bardzo cierpisz, i ktoś tak bardzo mocno cierpiąc z tobą trzyma cię kurczowo przy swoim cieple, i nie odpuści Ci… Naprawdę z jednej strony bardzo cierpiałam, a z drugiej nie zgasł we mnie płomień nadziei ani na chwilę, i jakby wciąż wiedziałam, że jeszcze spróbuję… Ale tym razem, oprócz postawienia na świetną lekarkę, której uwierzcie mi też nie spotkałam przypadkowo, a to kobieta anioł i świetny specjalista, to umocniłam swoją wiarę. Pytania „dlaczego ja”, zaowocowały wyciszeniem, wsłuchaniem się w wolę Bożą, większym praktykowaniem, no i ogólnie: zaplanowaniem kolejnej ciąży z Bogiem. My, ludzie z do tej pory średnim praktykowaniem, podjęliśmy się Nowenny Pomejańskiej… Próbowaliśmy raz, ale po kilku dniach doszło do nieporozumienia i po tygodniu zaczęliśmy od nowa. To było potrzebne – poukladaliśmy priorytety, potrzebowaliśmy wspólnie postawić modlitwę na 1 miejscu, cokolwiek by nie wyskoczyło, będziemy się modlić, rano, czy późnym wieczorem, czy w drodze, czy w przerwach, ale odmówimy. I dotrwaliśmy do końca 🙂 momentami było ciężko się zgrać, ponieważ woleliśmy modlić się razem, ale udało się. W międzyczasie dostaliśmy zielone światło do starań. Skończyliśmy nowennę w 9 maja. A teraz od 20 maja liczę swój 1 tydzień ciąży… Dacie wiarę… Błagaliśmy Maryję o zdrową ciążę i dzidziusia. Jestem tuż przed 1 wizytą kontrolną. Mam lekkie plamienia, więc domyślam się, że będę musiała mocno się oszczędzać, nie będzie najprościej, ale bardzo mocno pragnę wierzyć w to, że Mateczka mnie wysłuchała, i wyprosiła mi u Jezusa tę ciążę, która tym razem dobrze się skończy… Wciąż więc czekam na jej ostateczne spełnienie, ale już teraz mogę poświadczyć, że faktycznie w ciągu Nowenny działo się dużo pozytywnych rzeczy, małych kroczków które mają wpływ na to, że dziś jestem w tej ciąży, że z moim mężem bardzo dobrze nam się układa. Bóg zapłać za tę stronę, która pomogła nam w codziennej modlitwie, oraz za dobrych ludzi, którzy się tak tutaj wspierają, jak widziałam w komentarzach. Bardzo proszę Was, abyście choć westchnęli do nieba, w intencji mojej ciąży, mojego dzieciątka, aby dane mu było się narodzić, i abym mogła wychować je na chwałę Panu. Serdecznie pozdrawiam!

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

9 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Monika
Monika
26.07.14 18:42

kochani dziś mamy 10 tydzień ciąży i wszystko jest w porządku jak narazie 🙂 dziękuję za wsprarcie ! oczekującym pragnę dodać otuchy, choć nie wiem jakimi słowami… czasem droga do upragnionego celu jest bardzo trudna, trzeba czasem mocno się nacierpieć, naczekać, ale myślę, że Bóg nie pozwoliłby na nas zrzucić światu więcej, niż jesteśmy w stanie unieść… Czas, cierpienie, ciężkie doświadczenia Bóg nam pięknie wynagrodzi, jeśli tylko z dumą i ufnością będziemy nieść swój krzyż, jak to robił On sam… Nie wstydźmy się go, upatrujmy w nim łaski, ufajmy Panu, bo jest dobry, i na pewno, jeśli tylko zawierzycie mu… Czytaj więcej »

t
t
24.07.14 14:21

Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się! (Mt 14, 27)

Ada
Ada
24.07.14 12:54

Az łezka sie zakrecila w oku;) gratuluje z calego serca- bys mogla niedługo sie cieszyc upragnionym malenstwem. Wiem co czułas i czujesz ja stracilam 4 ciąze;(**** przeszlam gehenne szerg badan, zabiegów- odmowilam 5 nowenn w tej intecji choc na chwile obecna nie jestem w ciązy jescze ale czuje ze trafilam w dobre rece i niedlugo bede mogla dac takie same świadectwo. Zycze duzo zdrowka dla ciebie i maleńsstwa

JOANNA
JOANNA
23.07.14 12:52

Jeżeli przestawisz swoje myślenie na gotowość pokochania każdego dziecka, czy to duchowo, czy idąc dalej w nastawieniu wyraziłabyś gotowość nawet na adoptowanie w realu dziecka, po to by móc obdarzyć ogromem swojej miłości dziecko – nowa istotę. którą trzeba przeprowadzić przez życie, przez pasmo różnych trudności do Boga, ale w kontekście dziecka jako takiego – np. autentycznie adoptowanego, niekoniecznie z dobrego domu i z idealnymi genami – bo takie jak to pokazały ostatnie doświadczenia z metodą In Vitro – niekoniecznie są idealne, a czasami niechciane i przeznaczone na aborcję, a gdy jej odmówi lekarz powołując się na klauzulę sumienia ,… Czytaj więcej »

Agnieszka
Agnieszka
23.07.14 11:55

Pomodlę się za Ciebie Moniko,abyś urodziła upragnione i długo oczekiwane dzieciątko.To dar Mateczki naszej z nieba.Ja sama chciałabym załozyć rodzinę bo jej nie mam.Oddałabym wiele by spotkać na swojej drodze zyciowej mężczyznę,który Mnie pokocha.Chciałabym,żeby kochał Mnie całym sercem,miał dobry charakter.Niestety nie jestem przez nikogo kochana i ciągle samotna.O dzieciątku,które tuliłabym w ramionach mogę tylko pomarzyć

Bbb
Bbb
23.07.14 10:25

Ciesze się i zarazem płacze, bo u Nas Mąż ma problem. Wierzę, że Bóg Nas wysłucha i też będziemy Rodzicami.

tere
tere
22.07.14 22:33

Maryjo ufamy Tobie. św. Dominiku módl sie za nami. Amen

ania
ania
22.07.14 21:24

tak Chwała Panu! Na pewno Mateczka pomoże! 🙂 odmawiałam w intencji o dar macierzyństwa ale inne łaski otrzymałam tak więc nie poddawajmy się! Wiara czyni cuda! Jezu Ufam Tobie!

E.
E.
22.07.14 21:16

CHwała Panu 🙂

9
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x