Witajcie!
Chciałabym złożyć moje kolejne świadectwo, gdyż doznałam w ostatnim czasie ogromnego cudu! Odmówiłam 3 nowenny. Każda była na swój sposób wyjątkowa i każda bardzo wymagająca. Drugą nowennę odmówiłam w intencji znalezienia dobrej, satysfakcjonującej pracy. Pracę dostałam, ale polityka zarządzania w firmie była STRASZNA. Dziś wiem, że Matka Boża i Bóg ma dla nas plan, którego my często nie rozumiemy. Zaczełam kolejną 4 nowennę w celu ustablizowania mojej sytuacji finansowej i już w 1 dniu nastrafiłam na ciekawe ogłoszenie, 5 tego dnia byłam na rozmowie, a kilka dni później dostałam propozycje zatrudnienia! Dodatkowo modliłam się do Św Rity, Św Judy Tadeusza i Św Menadela (pomaga w znalezieniu pracy). Mam trochę wyrzuty sumienia bo nie dałam rady. Pochorowałam się i zasnełam… A jak wiadomo jak jest chociaż jeden dzień przerwy trzeba zaczynać od początku. Mam o tyle wyrzuty, że intencja się spełniła, a ja nie dałam rady… Z drugiej strony, może druga nowenna spełniła się tylko z opóźnieniem tak sobie tłumaczę. Niemniej jednak warto się modlić bo siła Matki Bożej jest OGROMNA i nawet jak odrazu nie dostaniemy łaski, to tylko dlatego, że Matka Boża podaje nam najpierw odpowiednie środki do uzyskania łaski. Mi dała pierwszą pracę abym mogła zdobyć doświadczenie i w ten sposób dostać tę oczekiwaną i wymarzoną.
„Módlmy się, a będzie nam dane…” -Powiedział ksiądz na mszy. Myślę, że głównie chodzi o to, żebyśmy się zbliżyli do Boga i po zakończeniu modlitwy dbali o podtrzymywanie relacji z Bogiem. Mam nadzieję, ze przy pomocy Matki Bożej uda mi się tą relację podtrzymywać.
Zobacz podobne wpisy:
Jakub: Podziękowanie Matce Najświętszej
Paweł: W drodze
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Ja takie „środki” dostałam.Po kilku dniach Nowenny zrozumiałam coś, co od dawna mnie trapiło.Teraz jestem silniejsza i mogę modli się jeszcze gorliwiej.
trochę się nie zgadzam, że jak się jeden dzień nie odmówi, to się nie spełni. jak dla mnie to zabobon… ważne, żebyś miała czyste serca, przeprosiła i dalej możesz kontynuować. tak przynajmniej mówił ksiądz. nie ilość, ale jakoś modlitwy. najważniejsze, żeby płynęła z serca. to samo tyczy się zostawiania po kościołach kartek z modlitwą do św. Tadeusza Judy. przecież to jest zabobon, że 9 kartek czy ile tam i na pewno mnie wysłucha, itp…. to trochę mija się z naszą wiarą.
„odpowiednie środki do uzyskania Łaski” być może, też mam takie wrażenie. Co chwilę rezygnuję z wiary, załamuję się ale trzyma mnie podobne przekonanie, że coś jest na drodze, a nie coś spełni się samo jak wyskakujący królik z kapelusza.