W październiku tego roku rozpoczęłam studia medyczne w Krakowie. Niestety, po dwóch tygodniach musiałam zrezygnować z nauki i wrócić do domu, ponieważ dostawałam silnych ataków paniki, miałam liczne natręctwa i byłam wyczerpana psychicznie.
Obecnie jestem na urlopie zdrowotnym, odbyłam już wiele sesji psychoterapeutycznych, chociaż nadal nie otrzymałam diagnozy. Postanowiłam w okresie Bożego Narodzenia rozpocząć Nowennę Pompejańską. Byłam bardzo smutna, z żalu i zmęczenia potrafiłam usnąć w trakcie modlitwy.
Aż trzykrotnie odmawiałam jakąś część różańca po północy. Równocześnie odmawiałam Koronkę do Miłosierdzia Bożego, która mnie nigdy nie zawiodła. Problemy emocjonalne wystąpiły u mnie już w dzieciństwie (np. OCD, czyli nerwica natręctw), natomiast w okresie dojrzewania doszła silna fobia społeczna, która utrudnia mi codzienne życie. Myślałam, że wszystko stracone, studia medyczne były sensem mojego życia, uczyłam się najlepiej w szkole i robiłam wszystko, co mogłam, żeby zdać dobrze maturę.
W listopadzie postanowiłam pojechać do Częstochowy na Jasną Górę, od tego momentu coś się zmieniło. Zdecydowałam, że wszystko mogę jeszcze osiągnąć i nie wolno się poddawać. Ćwiczę interakcje z innymi ludźmi, chociaż sprawia mi to silny lęk, biorę odpowiednie leki, moje natręctwa są coraz mniejsze.
Kilka dni temu skończyłam Nowennę Pompejańską. Często odmawiałam różaniec z mamą i tatą. Teraz mam pół roku na przygotowanie się do nowego roku akademickiego. Postanowiłam przenieść się na stomatologię (zdobycie zawodu trwa krócej, co w moim przypadku jest korzystne), która interesowała mnie od dawna, nawet wahałam się, co wybrać po zdaniu matury: kierunek lekarski czy stomatologię. Na studia idę do bliższego miasta, będę mieszkać z przyjaciółką. Teraz chcę się zacząć powoli uczyć, żeby było mi łatwiej w pierwszych dniach października.
Zapomniałam dodać, że moją intencją było ukończenie studiów medycznych, a co za tym idzie, zostanie lekarzem. Mam nadzieję, że uda mi się ukończyć studia lekarsko-dentystyczne. Wierzę głęboko w łaski od Maryi Pompejańskiej, chociaż nie mogę być pewna, że moja intencja jest zgodna z Wolą Bożą. Postanowiłam poddać się jej, ponieważ wiem, że Bóg chce dla nas jak najlepiej i widzi szerszy obraz naszego życia.
Spróbuję napisać jeszcze raz w okresie moich studiów, może będę dużo spokojniejsza, niż teraz. Natomiast patrzę z nadzieją na przyszłość.
Zobacz podobne wpisy:
Mateusz: Lęk zamienił się w radość
Anita: Nowenna pompejańska i pokonanie nerwicy lękowej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Iwonko idź na spotkanie grupy modlitewnej Odnowy w Duchu Św.i poproś o modlitwę wstawienniczą
Duch św.działa cuda,są też msze św.z modlitwą o uwolnienie i uzdrowienie spróbuj,
Bardzo Wam dziękuję za miłe słowa i modlitwę. Czasem jest mi bardzo ciężko, ale wtedy mówię sobie, że przecież powierzyłam studia Maryi Pompejańskiej, więc nie muszę się martwić. Jestem w trakcie zmiany leków antydepresyjnych, dlatego mam liczne objawy niepożądane, w tym lęk przed życiem i myśli samobójcze- zawsze wtedy modlę się do Boga o pomoc w ich zwalczeniu. Mój egzamin na prawo jazdy, moja matura, moje studia- wszystko to zostało „wymodlone” i muszę przyznać, że okoliczności były cudowne (niezwykłe zbiegi okoliczności, ułatwiające mi osiągnięcie konkretnego celu). Bóg zapłać za dobre słowa.
Piękne świadectwo. Trzeba naprawdę wiary i pokory.Jesteś Iwonko wspaniałą osobą, która chce pomagać ludziom… Mój syn tez przez to przechodzi… brakuje mu wiary w siebie… Odmawiam w jego intencji Nowennę Pompejańską… ..To piękna modlitwa…Proszę o modlitwę o łaskę zdrowia, dokonania dobrego wyboru studiów.. Pozdrawiam serdecznie…
Bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki:) będę gorąco się za Ciebie modlić :)nie poddawaj się!
Iwonko, niech Bóg ma Cię w swoje opiece 😀 Nie poddawaj się w swojej walce 😉
Na pewno będzie dobrze Iwonko, zawierz swoją przyszłość Matce Bożej, Ona nigdy nie zawiedzie i odmawiaj różaniec. Powodzenia