Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ufająca: odpowiedź od Boga

Pragnę złożyć świadectwo z odmówionej Nowenny Pompejańskiej, którą skończyłam właśnie dziś tj. 18.02.2017. Nowennę tą odmówiłam w intencji samej siebie. Ale zanim przejdę do świadectwa z tej nowenny za mnie to chcę coś wyjaśnić.

Od zawsze miałam problemy w kontaktach z ludźmi. Wyglądało to tak, że byłam innym zawsze tylko do czegoś potrzebna, a potem po jakimś czasie znikali z mojego życia. Pomagałam innym w szkole, na studiach, w pracy. Z natury jestem osobą spokojną, nie lubię biegać po imprezach, ale lubię przebywać wśród ludzi, i jak kogoś polubiłam to robiłam wszystko żeby temu komuś pomóc jak potrzebował, starałam się być dobrą koleżanką, przyjaciółką. Mimo to ludzie się ode mnie odwracali. W 2014 roku poznałam koleżankę, która zaakceptowała mnie taką jaką jestem. Od razu mnie polubiła, i ja Ją też. Przyszło nam razem mieszkać i pracować 3 lata w Niemczech. Zdarzały się kłótnie jak w każdej znajomości czy przyjaźni ale potem wszystko wracało do normy. Niepokoiło mnie tylko to że koleżanka jest trochę egoistyczna, zazwyczaj skupiała się na swoich problemach. Po dokladniejszym poznaniu Jej i jej rodziny zrozumiałam dlaczego taka jest. Ona pochodzi z rodziny patologicznej w której „Ojciec” bił matkę, uważał ją za śmiecia, wyżywał się na mojej koleżance, wyrzucał Ją z domu i do dnia dzisiejszego życzy Jej jak najgorzej!

Bardzo smutne to dla mnie było że oni tak żyją. I niestety moja koleżanka od dziecka traktowana przez ojca jak śmieć często reagowała jak swój ojciec. Potrafiła być kilka dni dobra, wspaniała, a za chwilę łapało Ją coś i robiła aferę o byle co, krzyczała, zawsze tylko ona miała rację. Po chwili się uspokajała, było Jej żal że znowu wybuchła, tłumaczyła się że nie umie inaczej bo tylko to w życiu widziała. Ja się już wczesniej za nią modliłam, ale nigdy nie różańcem, aż przyszedł czerwiec 2016r. Wtedy to moja koleżanka twierdząc, że się zakochała postanowiła rozbić żonatemu i dzieciatemu człowiekowi małżeństwo. Zapomniałam jeszcze dodać że rodzice nie przekazali Jej wartości chrześcijańskich. Moja koleżanka jest więc tak zwaną „wierzącą niepraktykującą” i od czasu do czasu chodzi na Mszę Św.mówiąc że ona chodzi do Kościoła jak ma „potrzebę”. U spowiedzi świętej ani Komuni nie była już od lat, więc traktuje 10 przykazań wybiórczo, tzn, nigdy by nikogo nie zabiła, nie okradła, ale rozbić małżeństwo- to dla Niej żaden grzech!

Jej ojciec, źle Jej życzący nie zmartwił się tym wcale że córka, bardzo jeszcze młoda przyprowadziła pod dach faceta 15 lat od Niej starszego, żonatego i dzieciatego-ma 8 letnią córeczkę. Oczywiście mężczyzna ten też od lat nie był w Kościele i nie zamierza nawet tam się pojawić. Jego żona podobno również nie chodzi do Kościoła, więc chyba sami wiecie dlaczego w Ich małżeństwie pojawił się kryzys i osoby trzecie. Mama mojej koleżanki chciałaby dobrze dla córki, ale nie jest w stanie córce nic powiedzieć bo się boi że córka się od niej odwróci.

Tak więc moja koleżanka ma skrzywiony obraz małżeństwa, ja sama starałam się Jej tłumaczyć, że taki związek z żonatym nic dobrego Jej nie przyniesie ale usłyszałam tylko że się nie znam, że ona Go kocha a on Ją, i bez Niego ona nie chce już żyć. Nie dała sobie nawet przegadać jak Jej mówiłam żeby pomyślała o Jego córce, że zabiera Jej ojca! Ale jak wspomniałam moja koleżanka jest egoistką więc o innych nie myśli..

A Jej „wybranek” pisze mojej koleżance 100 smsów dziennie jak to kocha Ją nad życie a na czyny się to już nie przekłada. Jak moja koleżanka została bez dachu nad głową to on Jej nowego lokum nie zapewnił, jak trafiła do szpitala, nie martwiło go to, on wgl robi tak że przyjeżdża do niej tylko w weekendy a w tygodniu siedzi z żona i córką albo w warsztacie bo jest mechanikiem. On nie chce słyszeć o podjęciu jakiejś decyzji, czyli albo o rozwodzie z żoną albo o zamieszkaniu z moją koleżanką. A wiec dręczy Ją ten facet tym bo odpowiedzialny nie jest w ogóle a moja koleżanka sama boi się Go spytać z kim w końcu postanawia być bo boi się że on odejdzie jednak do żony. Moja koleżanka bardzo to przeżywa, żyje dalej z nim w grzechu a on ma gdzieś to że Ona ciągle płacze i nie zamierza brać odpowiedzialności za nikogo, ani za zone ani za córke ani za kochankę.

Jak tylko koleżanka Go poznała, powiedziała mi od razu o tym.. Postanowiłam więc pomóc Jej i temu małżeństwu.. w Internecie natrafiłam na Nowennę Pompejańska. Zaczęłam odmawiać od razu. 1 NP zmówiłam za koleżankę, 2 za Niego, 3 za Jego żonę, 4 za ich małżeństwo, 5 o czystość dla nich. Ten „związek” trwa już 8 mcy i nic się do dziś nie zmieniło. Malżeństwo nie wróciło do siebie, moja kolezanka nadal z nim żyje w grzechu. Zmieniło się tylko jedno.. Koleżanka się ode mnie odwróciła i przestała odzywać, nie chce mnie widzieć.

Załamało mnie to wszystko, bo tyle się modliłam a nikomu nie pomogłam. 27 grudnia postanowiłam zmówić pierwszy raz Nowennę za samą siebie. Nie nakreśliłam intencji, mówiłam tylko Maryjo, jeżeli chcesz to obdarz mnie tym co Ty uznasz dla mnie potrzebnym i dobrym. Proszę Sama wybierz co będzie dla mnie dobre. W czasie odmawiania nie umiałam jednak powstrzymać się od mysli aby pomóc koleżance. I tak po cichu mówiłam do Maryji: Kochana Mamo, Ty wiesz, że nie mam pracy, nie mam chłopaka/męża a mam już swoje lata, czuje się samotna. Ale wiesz dobrze ile znaczy dla mnie moja koleżanka- mimo Jej różnych wad i zachowań, mimo Jej egoizmu i tego że się ode mnie odwrócila bo byłam przeciwna Jej grzesznemu związkowi w którym jest tylko krzywdzona i wykorzystywana, ja ją przyjęłam i polubiłam jak własną siostrę, i nie chcę, aby ten facet ją wykorzystywał, ani ona sama rujnowała swoje życie wierząc że On ja naprawdę kocha. Psycholodzy mówią że jeżeli córki w dzieciństwie nie są kochane i akceptowane przez ojca to w przyszłości szukają sobie właśnie dużo starszych mężczyzn i w nich widzą takiego „spóźnionego”ojca. I to prawda..

Więc tak mówiłam Nowennę za siebie, po cichu prosząc aby Matka Boża mnie obdarowała łaską Jej nawrócenie i zobaczenia Jej normalnej, dobrze prowadzącej się i mającej przede wszystkim pokój I Pana Boga w swoim sercu, czemu dziś u Niej nie ma.

16.01 miałam chwilę zwątpienia, i spytałam Boga tak: Boże, czy podoba Ci się moja modlitwa za koleżankę? Czy chcesz abym dalej się za Nią modliła? Czy raczej tylko Ci się narzucam z moja modlitwą i powinnam zostawić koleżankę i już przestać się za Nią modlić?

Miałam jechać tego dnia na siłownie, pojechałam jednak do Kościoła i poszłam do spowiedzi. Powiedziałam księdzu że zgrzeszyłam tym że wątpiłam w Boża wszechmoc, że wątpiłam w Matkę Bożą, bo takie mysli miałam bo nie widziałam poprawy. A ksiądz powiedział, że to wynika z jakiegoś problemu, i spytał: cotoza problem? A ja odpowiedziałam tylko jednym zdaniem: modlę się o nawrócenie koleżanki. I nic więcej nie dodałam a ksiądz na to: I UDA CI SIĘ TO! A ja na to: myśli ksiądz? A on: JESTEM TEGO PEWIEN! On to wręcz wykrzyczał na cały Kościół! I po 8 miesiącach modlitwy doczekałam się odpowiedzi!

Teraz wiem że ona zostanie nawrócona. Mimo że dziś się na to jeszcze nie zapowiada ale wierzę że przyjdzie to niedługo, nagle i niespodziewanie.

Szczęść Boże, nie ustawajcie nigdy na modlitwie za kogoś bo Ci ludzie sami się nie nawrócą, oni są zranieni czesto dzieciństwem i złym przykładem i to nawet nie ich wina że dzisiaj idą po złej drodze bo po jakiej mają iść jak innej nie znaja? Ale na szczęscie jest Maryja która pokaże im ze jest jeszcze ta dobra droga!!!

Może ktoś po przeczytaniu tego długiego świadectwa myśli sobie, a co to za przyjaźń skoro tylko jedna strona się stara albo co to za przyjaźń skoro się kończy jak pojawiają się problemy i różnice zdań. Racja.. ale nie ma małżeństw, przyjaźni idealnych. Ani ludzie nie są idealni. A jeżeli w czyimś życiu jest szatan to zniszczy wszystko dobrą czy złą przyjaźń więc trzeba się za takich ludzi modlić i wtedy w naszej znajomości będzie dobrze bo będzie Pan Bóg.

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
26 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Barbara
Barbara
24.02.17 19:00

Proszę o modlitwę. Jestem w takiej sytuacji, choruję i jestem w wielkim cierpieniu. Nie mam też za co żyć, bo jestem samotna i straciłam pracę o którą modliłam się NP. Ta praca była najgorzej płatna ze wszystkich jakie kiedykolwiek miałam, pracowałam z ludźmi ,którzy uważali się za super porządnych i wierzących katolików – osoby konsekrowane.A jednak wykorzystywali. Gdyby nie pomoc mojej mamy chyba by mnie wśród żywych by nie było. Bóg jak na razie jest nieczuły na moje łzy i prośby. Był czas że przez lata chorowałam na bolesna chorobę i teraz znowu On zsyła cierpienie. Ja nie wiem czy… Czytaj więcej »

Katarzyna
Katarzyna
20.02.17 04:16

Do Pani Bernadety:jeśli już dojdzie do rozprawy ORZECZENIE O WINIE KONIECZNE.Bez tego zapisu,małżonek rzeczywiście wg prawa może wystąpić o alimenty na siebie,nawet jako dorosły,argumentem będzie „niezaradność życiowa”,albo „przewlekła choroba”.Modlić się trzeba dalej,ale nie ustępować mężowi!Niesamowite,że tylko w PL rozwody są dokonywane w taki sposób,że kobiety zostają z niczym.Daleko nam do świata zachodniego,gdzie mężczyzne musi być stać na rozwód,bo po kwoty,które jest zobowiązany płacić są naprawdę znaczne.niech Maryja dodaje Pani otuchy i wiary.z Bogiem

A.
A.
20.02.17 00:22

Ufająca jak ja bym chciała mieć taką koleżankę jak Ty. Ja jestem po rozwodzie 2 lata. Poszedł do kochanki – koleżanki z pracy. Do córki przyjeżdża. Swego czasu też próbowałam poruszyć niebo i ziemię i co? I nic. On z kochanką ma już nawet wspólne dziecko i żyją szczęśliwi i zadowoleni mimo że Kościół i Boga mają gdzieś.

Bernadeta
Bernadeta
19.02.17 22:49

Błagalam Pana Boga 12 miesięcy. 10 nowenn. Wszystkie koronki nowenny litanie i Modlitwy odmowiłam . Msze. Msze wieczyste. Msze o uzdrowienie . Modlitwy wstawiennicze . Modlitwy we wszystkich zakonach zamkniętych. Jutro muszę podjąć decyzję u adwokata. Mąż chce bez orzekania o winie . A ja się nie godze bo wina leży po jego stronie. Też boję się że poda jeszcze mnie o alimenty bo ja mam dobre zarobki a jemu nie chce się pracować. Co zrobić??? Ból i smutek mam w sercu okrutny i jeszcze nie wiem co dalej . Jak pogodzić się z tym że w jednej chwili ktoś… Czytaj więcej »

Wiola
Wiola
19.02.17 21:05

Nie słyszałam o tej nowennie ale będę modlić się ta nowenna ,bo bardzo chciałabym aby uzdrowilo się moje małżeństwo.Dziękuję pani Karolino.

Wiola
Wiola
19.02.17 20:08

Ja też poproszę o modlitwę o moje małżeństwo.5 miesięcy temu mąż zostawił mnie z córką 4,5 letnią bo ma kochankę ukrainke poznali się w pracy.Odmowilam,już 2 nowenny narazie bez zmian a nawet jeszcze gorzej wspomnial nawet o pozwie rozwodowym.Do córki przyjeżdża tylko na 30 minut raz w tygodniu.Po ludzku nie do uratowania bo tylko Ja chce.

UFAJĄCA
UFAJĄCA
19.02.17 20:32
Reply to  Wiola

Pani Wiolu, dobrze Pani napisała „po ludzku” nie do uratowania!! Ale „po Bożemu” jak najbardziej 🙂
Pani mąż jest tylko zauroczony tą kobietą więc bez obaw 🙂 Proszę niech podejmie Pani nowennę 9 pierwszych sobót miesiąca. Niech Pani przeczyta 33 obietnice Pana Jezusa dla odprawiających z wiarą i ufnością tą nowennę. Jezus obiecał również, że jest w stanie obdarzyć łaskami o które prosimy już w czasie tej nowenny jeżeli zobaczy że odprawiamy Ją z wielką ufnością. Wszystko będzie dobrze!

Karolina
Karolina
19.02.17 20:34
Reply to  Wiola

Pani Wiolu, dobrze Pani napisała „po ludzku” nie do uratowania!! Ale „po Bożemu” jak najbardziej
Pani mąż jest tylko zauroczony tą kobietą więc bez obaw Proszę niech podejmie Pani nowennę 9 pierwszych sobót miesiąca. Niech Pani przeczyta 33 obietnice Pana Jezusa dla odprawiających z wiarą i ufnością tą nowennę. Jezus obiecał również, że jest w stanie obdarzyć łaskami o które prosimy już w czasie tej nowenny jeżeli zobaczy że odprawiamy Ją z wielką ufnością. Wszystko będzie dobrze!

Bożena Szpura
Bożena Szpura
19.02.17 18:33

A ja myślę ,ze za tą koleżankę to dobra by była modlitwa rozwiązująca węzły te pokoleniowe nawet.

Ania
Ania
19.02.17 18:02

Potrzebuje wsparcia bo najgorsze w tym wszystkim wydaje mi sie ze moglabym utracic wiarre a jesli strace wiare to strace wszystko

Ufająca
Ufająca
19.02.17 18:25
Reply to  Ania

Pani Aniu, doskonale rozumiem Pani ból, zniechęcenie i brak nadzieji.. Ja też tak miałam. Bywały bardzo ciężkie dni w których też chciałam rzucić wszystko w kąt, nowenne, modlitwę, chciałam nawet przestać chodzić do Kościoła. Ale zrozumiałam, że zachowuje się jak dziecko (mimo że mam 26 lat) i po prostu czegoś nie dostałam, więc się buntuje a tak przecież nie powinno być, bo Nowenna to nie magiczne spełnianie naszych życzeń. Ja rozumiem Pani ból, gdy robi pani WSZYSTKO aby uratować Wasze małżeństwo, aby żyć po Bożemu dalej, aby naprawić też Pani zachowanie. I rozumiem jak bardzo Pani pragnie otrzymać drugą szansę… Czytaj więcej »

anna
anna
19.02.17 16:57

Aniu piekne swiadectwo, jesli potrzebujesz pomocy odezwij sie

Bernadeta
Bernadeta
19.02.17 15:34

Ja też proszę o modlitwę. Sprawa rozwodowa 9 marca .
Jestem załamana. Walka. Modlitwa. Nadzieja . Nic już nie ma .
Wczoraj przyjechał do dziecka z prezentem i nawet mi nic nie powiedział że podał o rozwód. Niesprawiedliwe to wszystko jest .

Ufająca
Ufająca
19.02.17 16:02
Reply to  Bernadeta

Pani Bernadeto, niech Pani nie martwi się tą sprawą rozwodową. To jeszcze nie oznacza żadnego końca!!
Proszę złożyć Maryji i Panu Jezusowi obietnicę, że jeżeli wysłucha Pani prośby i uratuje Pani małżeństwo to Pani do końca życia będzie się modliła na Rożańcu za inne małżeństwa zagrożone rozpadem 🙂 Że będzie się Pani modliła nie tylko za swoje małżeństwo ale będzie Pani walczyła o łaskę dla innych małżeństw. Proszę niech Pani zacznie również nowennę 9 pierwszych sobót miesiaca 🙂 proszę przeczytać obietnice jakie złożył Pan Jezus dla tych którzy Ją odprawią:)

magdalena
magdalena
19.02.17 19:10
Reply to  Bernadeta

Bernadeta pomodlę się za Ciebie.
Uklęknij i ze łzami w oczach podziękuj Bogu za tę sytuacje, wtedy On będzie mógł działać.
Trzymaj się ciepło.

Karolina
Karolina
19.02.17 20:38
Reply to  Bernadeta

Pani Bernadeto, niech Pani nie martwi się tą sprawą rozwodową. To jeszcze nie oznacza żadnego końca!!
Proszę złożyć Maryji i Panu Jezusowi obietnicę, że jeżeli wysłucha Pani prośby i uratuje Pani małżeństwo to Pani do końca życia będzie się modliła na Rożańcu za inne małżeństwa zagrożone rozpadem Że będzie się Pani modliła nie tylko za swoje małżeństwo ale będzie Pani walczyła o łaskę dla innych małżeństw. Proszę niech Pani zacznie również nowennę 9 pierwszych sobót miesiaca 🙂 proszę przeczytać obietnice jakie złożył Pan Jezus dla tych którzy Ją odprawią:)

Ania
Ania
19.02.17 13:51

Dziękuje wam za slowa otuchy przychodzą takie dni bo najgorsze jest to ze mimo odmowienia tylu modlitw szczerego zalowania za grzechy ja nie widze ani trochu o poprawy ani w moim małżeństwie ani w meza taka bezsilnosc mnie ogarnia choc nie raz tu pocieszalam inne kobiety dzis to mi brak wiary….Wierze Boga Maryje w Jezusa ale dlaczego tyle musze przechodzic jak w przysiedze malzenskiej sa slowa Tak mi dopomóż Panie Boze Wszechmogacy to gdzie jesli mam szczere intencje i Bog pewnie rowniez jest za nawróceniem grzesznokow gdzie ta pomoc czy az tak duzo prosze ciezko wiem ze to chwilowe przepraszamam… Czytaj więcej »

Jola
Jola
19.02.17 13:49

Ja bym ci doradzila abys przestala sie modlic o nawrocenie jej tylko o uzdrowienie jej duszy bo ona zraniona jest a nie opetana przez diabla jak to sie wydaje.
Doradzilabym ci intencje nastepujace : o dar poglebienia wiary dla niej albo o zerwanie tej relacji miedzy nimi.

Ufająca
Ufająca
19.02.17 15:53
Reply to  Jola

Dziękuję Pani Jolu za odpowiedź 🙂 bardzo trudno mi było ułożyć intencję za koleżankę bo z jednej strony jest zraniona dzieciństwem a z drugiej wiem że zło jest obecne w Jej życiu bo nie chodząc regularnie z wiarą do Kościoła, nie przystępując do spowiedzi św i Komuni moja koleżanka otworzyła serce ale niestety na zło:(
Więc dziś rozpoczęłam kolejną Nowennę za Nią w intencji Uwolnienia Jej od zła, wszelkiego zła, które się wydarzyło w dzieciństwie a wpływa na Nią niestety do dziś 🙁

Karolina
Karolina
19.02.17 20:37
Reply to  Jola

Dziękuję Pani Jolu za odpowiedź bardzo trudno mi było ułożyć intencję za koleżankę bo z jednej strony jest zraniona dzieciństwem a z drugiej wiem że zło jest obecne w Jej życiu bo nie chodząc regularnie z wiarą do Kościoła, nie przystępując do spowiedzi św i Komuni moja koleżanka otworzyła serce ale niestety na zło:(
Więc dziś rozpoczęłam kolejną Nowennę za Nią w intencji Uwolnienia Jej od zła, wszelkiego zła, które się wydarzyło w dzieciństwie a wpływa na Nią niestety do dziś

iwona
iwona
19.02.17 13:30

czy moge prosic o modlitwe.jest mi bardzo ciezko jestem zalamana.brak mi nadziei ,sil
iwona

Magdalena
Magdalena
19.02.17 13:24

Aniu, przeczytałam Twój komentarz. Spójrz jak dzielnie walczy ta dziewczyna. Jest przykładem, że nie można się poddawać. Ty także się nie poddawaj. Ja coś Ci powiem. Starałam się odmawiać NP za mojego chłopaka, aby się nawrócił. Ani raz nie udało mi się skończyć. Poddalam się swego rodzaju. Ale modlilam się innymi różnymi modlitwami. Gdzieś w głębi duszy zawsze miałam nadzieję, że sie nawróci. Jadąc kiedyś z nim autem, odmawialismy razem NP. Spodobało mu się to. Sam mnie zachęcał, abyśmy się razem modlili. Jednak później znowu było gorzej i między nami działo się źle. Do tej pory nie jest dobrze w… Czytaj więcej »

ufająca
ufająca
19.02.17 13:22

Piękne świadectwo wiary i miłości.
Tobie Aniu życzę dużo cierpliwości i miłości,oddaj siebie i męża Panu i Matce Bożej i możesz być pewna,że Was nie opuszczą i będzie tak,że będzie dobrze,cokolwiek to znaczy.Niestety na niektóre modlitwy i prośby musimy poczekać trochę dłużej..wiem po sobie.
Powodzenia dla Obu Pań ! 🙂

Ania
Ania
19.02.17 12:54

Piekne świadectwo az mi wstyd ty tak pieknie modlisz sie o.kolezanke a ja walczylam o swoje małżeństwo ale wczoraj przerwalam nowenne dobily mnie mysli ze tak naprawde nigdy nie uda nam sie z mężem stworzyc zwiazku partnerskiego dzis juz nawet nie umiemy rozmawiać zreszta on sie pocieszyl kochanka a ja zostalam sama z dzieckiem i uświadomiłam sobie ze to tez moja wina nawet nie wierze juz w to ze sie uda cokolwiek wkskrzeszyc…podalam sie 3 lata stwierdzilam ze jesli Bog chcialby pomuc nam to by to zrobil moze oboje nie nadajemy sie do tego małżeństwa

Ufająca
Ufająca
19.02.17 15:35
Reply to  Ania

Pani Aniu, doskonale rozumiem Pani ból, zniechęcenie i brak nadzieji.. Ja też tak miałam. Bywały bardzo ciężkie dni w których też chciałam rzucić wszystko w kąt, nowenne, modlitwę, chciałam nawet przestać chodzić do Kościoła. Ale zrozumiałam, że zachowuje się jak dziecko (mimo że mam 26 lat) i poprostu czegoś nie dostałam, więc się buntuje 🙂 a tak przecież nie powinno być, bo Nowenna to nie magiczne spełnianie naszych życzeń. Ja rozumiem Pani ból, gdy robi pani WSZYSTKO aby uratować Wasze małżeństwo, aby żyć po Bożemu dalej, aby naprawić też Pani zachowanie. I rozumiem jak bardzo Pani pragnie otrzymać drugą szansę… Czytaj więcej »

Karolina
Karolina
19.02.17 20:36
Reply to  Ania

Pani Aniu, doskonale rozumiem Pani ból, zniechęcenie i brak nadzieji.. Ja też tak miałam. Bywały bardzo ciężkie dni w których też chciałam rzucić wszystko w kąt, nowenne, modlitwę, chciałam nawet przestać chodzić do Kościoła. Ale zrozumiałam, że zachowuje się jak dziecko (mimo że mam 26 lat) i poprostu czegoś nie dostałam, więc się buntuje a tak przecież nie powinno być, bo Nowenna to nie magiczne spełnianie naszych życzeń. Ja rozumiem Pani ból, gdy robi pani WSZYSTKO aby uratować Wasze małżeństwo, aby żyć po Bożemu dalej, aby naprawić też Pani zachowanie. I rozumiem jak bardzo Pani pragnie otrzymać drugą szansę od… Czytaj więcej »

26
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x