Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Ania: Nigdy wcześniej nie miałam bliskiej relacji z Matką Bożą

Podczas standardowej, kontrolnej wizyty u lekarza nie spodobał się obraz badanych miejsc. Zlecono mi do wykonania badania krwi, USG, tomografię, a następnie testy na genotyp choroby. W między czasie byłam u kilku innych specjalistów z danej dziedziny.

Każdy stwierdził, że obraz idealnie odpowiada onkogennej chorobie, której stwierdzenie wiązałoby się z koniecznością częstych, kontrolnych badań i oczywiście – każdorazowo stresem, lękiem czy jestem nadal zdrowa, czy już chora.. (bo de facto zachorowanie na raka przy tym schorzeniu można by było uznać za kwestię czasu). Do tego, w razie stwierdzenia onkogennej natury choroby, skutkowałoby to koniecznością wykonania zabiegu, w wyniku którego przebieg ew. w przyszłości ciąży byłby zagrożony…

Gosia przypomniała mi wówczas o Nowennie Pompejańskiej (którą sama wcześniej odmawiała). Nigdy wcześniej nie miałam bliskiej relacji z Matką Bożą. Serce lgnęło bardziej do Pana Jezusa. Zdecydowałam się jednak na ten krok, bo miałam taką wewnętrzną silną, potrzebę. Od razu uwierzyłam w moc tej modlitwy! i pomyślała, że dzięki niej może uda mi się zbliżyć do Matki Bożej. Ponieważ Nowenna może dotyczyć jednej intencji, ustaliliśmy z Mężem, że On będzie odmawiał za moje zdrowie, a ja za Niego. Za mnie odmawiała również Nowennę moja Przyjaciółka, Kasia.

… USG, tomografia wyszły nieprawidłowo. Wynik badania genotypu choroby był dla mnie korzystny, ale lekarz prowadzący wyraźnie wskazał, że jego zdaniem wyniki badań są sprzeczne: przy takim obrazie klinicznym nie ma możliwości by genotyp choroby nie był onkogenny. Doszło bowiem do na tyle dużych nieprawidłowości w organizmie, że wyłącznie choroba onkogenna może być za to odpowiedzialna.. to samo powtórzyło dwóch niezależnych specjalistów…powtórzyłam więc badania.

Powtórne badania wykazały, że choroba nie jest onkogenna!

Nie muszę więc przeprowadzać w lęku kontrolnych badań, nie muszę wykonywać zabiegu utrudniającego przebieg ew. ciąży, nie muszę się bać, że nowotwór jest tylko kwestią czasu. A ponieważ mamy dziecko, to wizja ta (badania, stres, perspektywa nowotworu) była tym cięższa do zaakceptowania… Wszystko to dzięki Matce Bożej i Nowennie Pompejańskiej, a podłożem tego była modlitwa natchniona miłością ludzi – za to wszystko chciałabym bardzo Tobie Matko Boża podziękować! wiem, że to dar/prezent od Ciebie dla mnie …i moich Bliskich. Dziękuję! Oddaję Tobie całą swoją Rodzinę, zwłaszcza obecnie Mamę w dalszą opiekę.

1
1
głos
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Karo
Karo
02.02.17 10:49

Panie Boże, dziękuję Ci za nadzieję i dla Ani, za jej wierność w modlitwie i że uchroniłeś ją przed chorobą onkogenną.

Ania
Ania
06.02.17 19:10
Reply to  Karo

Bardzo mnie wzruszył ten komentarz.. dziękuje Ci Panie Boże za Karo i ludzi o tak dobrym sercu.

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x