Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Basia: Upragnione dziecko

Witam Wszystkich! Nasza historia z Nowenną Pompejańską rozpoczyna się rok po narodzeniu naszego pierwszego dziecka- córeczki. Zapragnęliśmy wtedy ponownie zostać rodzicami.

Gdy po sześciu miesiącach starań na teście nadal nie było upragnionej drugiej kreski, zaczęłam się modlić Różańcem do Najświętszej Marii Panny. Bywały dni kiedy szukałam w internecie rozważań tajemnic Różańca. Wtedy to natknęłam się na stronę o Nowennie Pompejańskiej i tak powoli dzień po dniu „dojrzewałam” do decyzji by podjąć ten trud i zacząć modlić się do Matki Boskiej Pompejańskiej. Na początku było mi bardzo trudno pogodzić opiekę nad dzieckiem i modlitwę ale po pewnym czasie zorganizowałam sobie czas i zdyscyplinowałam siebie na tyle by ta modlitwa była jednym z najważniejszych punktów dnia. Każdego dnia Matka Boska była mi bliższa i łatwiej było mi do Niej mówić, modlić, słuchać… przy Niej być. Czułam, że mnie rozumie i mnie nigdy nie opuści. Po ukończeniu Różańca Pompejańskiego nie musieliśmy długo czekać na nasz cud. Szybko okazało się, że jestem w ciąży. Jakaż była radość gdy się dowiedzieliśmy, że mamy szansę ponownie zostać rodzicami. Była to jednak radość, choć ogromna i szczera, jednak bez pokory…i może dlatego nie trwała ona długo. Po trzech tygodniach serduszko naszego dziecka przestało bić. Trudno mi było to zrozumieć, lecz nie było we mnie/nas rozpaczy. Był smutek i zaduma, a jednocześnie ( trochę paradoksalnie) jeszcze większa wiara w to, że Matka mnie/nas nie opuści i czuwa przy nas w tych trudnych chwilach. Miałam w sobie spokój, zarówno umysłu, jak i serca. Tym razem bez wewnętrznej presji, która towarzyszyła mi przed odmawianiem Różańca po raz pierwszy, znowu postanowiłam zwrócić się z tą samą prośbą do Matki Bożej- o szczęśliwe poczęcie oraz zdrowie dla naszego poczętego dziecka. 25 października ukończyłam Nowennę Pompejańską a pierwszego grudnia już wiedziałam, że kolejny raz mam szansę zostać mamą. Przez całą ciążę Matka Przenajświętsza była przy nas, wspierała i dodawała sił. Nasz synek przyszedł szczęśliwie na świat cały i zdrowy w lipcu zeszłego roku, a teraz smacznie śpi w swoim łóżeczku przypominając nam każdego dnia o cudzie stworzenia, wiary i wielkiej Miłości Boga względem zwykłych ludzi. Dziękujemy Ci nasza Matko! Basia

0 0 głosów
Oceń wpis
Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest
1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
ikigai
ikigai
07.11.16 11:54

Uwielbiam czytać takie świadectwa! Wiara w Maryję i Jej moc jedynie wzrasta !!! Czasem Matka doświadcza Nas poprzez smutek, ból i niezrozumienie, byśmy w konću byli gotowi przyjąć godnie, to co dla Nas przygotowała. Oczywiście w odpowiednim czasie, którego nie znamy … Pozdrawiam serdecznie

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x