Witam. Bardzo długo modliłam się o pracę, chyba rok:) Jeździłam po sanktuariach, odmawiałam przeróżne modlitwy i nic…. Odmówiłam dwie nowenny pompejańskie i dopiero po drugiej otrzymałam pracę w zawodzie, dokładnie dostosowaną do moich możliwości, gdyż mam małe dziecko.
Poza tym Matka Boża czuwa nade mną i mnie prowadzi. Czuję jej opiekę i choć czasem bywa ciężko, staram się iść do przodu. Nauczyłam się także przyznawać przed sobą i Bogiem do swoich słabości, nie udaję, że wszystkiemu zaradzę. Idę i proszę Boga o pomoc, staram się godzić z jego wolą, choć czasem jest mi bardzo trudno. Gdybym miała wymienić wszystkie łaski uzyskane dzięki nowennom, byłoby to bardzo długie świadectwo. Jednak jedna rzecz na pewno warta jest wspomnienia- zmiana jak dokonuje się co dzień w naszym życiu jest widoczna dopiero z perspektywy czasu, dlatego doceniajmy małe cuda, bo za kilka lat złożą się one na wielki cud.