W 2011 roku zdiagnozowano u mnie guza jajnika. W 2012 była pierwsza operacja. Usunięcie całego jajnika. Wynik histopatologi: guz o granicznej złośliwości. Rok później w 2013 roku wznowa choroby. Wycięto mi część jajnika. w 2014 roku urodziłam córeczkę:) Jeździłam na kontrole i wszystko było dobrze ..do czasu.
Okazało się,że wyszły bardzo złe wyniki badań. Zadzwoniono do mnie z Centrum Onkologii. Nie wiedziałam co robić. Musiałam żyć dla córki. Bałam się przerzutów i tego ,że umrę. I tak zaczęła się moja przygoda z Nowenną Pompejańską. Było cięzko. Podczas odmawiania zdarzało mi się zasypiać przy różańcu..byłam atakowana przez złego 3 razy. Modliłam się jednak dalej. Zaufałam Matce Bożej. Modliłam się o uzdrowienie mnie z choroby nowotworowej. W trakcie odmawiania Nowenny miałam robioną tomografię wynik pokazał guza. Po dokładnym zbadaniu okazało się,że to nie groźna torbiel.. na kolejnej wizycie zniknął. !!! Wierzę ,że to cud. Czuję ,że to dzięki Matce Bożej tak się potoczyło. Wiem ,że to wszystko dzięki Niej. Wierzę w Bożą interwencję.Dziękuję Ci Królowo Różańca Świętego!
Teraz odmawiam Nowennę Pompejańską w innej intencji. Mam nadzieję,że Matka Boża wysłucha mnie i tym razem!
Bardzo sie cieszę ze u Ciebie jest wszystko ok. Ja odmawiam druga nowennę w intencji uzdrowienia z choroby nowotworowej. Wierze ze i mnie Bóg nie opuści.
Barbara
https://www.youtube.com/watch?v=cIVkwauEoP8
czytając Twoje świadectwo i wszystkie inne oraz doświadczając ogromu łask od Maryi ( również odmawiam nieustannie Nowenne) myślę sobie – jak ciężkie i smutne jest życie osoby nie wierzącej…sama musi nieść ciężar trosk i problemów a przecież wystarczy ZAUFAĆ i ten krzyż staje się lżejszy bo nie dżwigamy go sami….
piękne świadectwo a wszystko dzięki Naszej Kochanej Matusi.
Pieknie 🙂
chwała Maryi.;-)
Piękne świadectwo 🙂 Chwała Maryi !! 🙂