Piszę, ponieważ chciałam podzielić się swoim świadectwem i łaską jakiej dostąpiłam. Za kilka dni kończę część dziękczynną Nowenny za zdrowie mojego dziecka, ale gdy dostąpiłam łaski rozpoczęłam od razu kolejną za zdrowie mojej mamy, więc obecnie codziennie odprawiam 2 Nowenny, co w moim przypadku można by nazwać cudem…
Myślę, że życie nigdy nie oszczędzało mi trudnych sytuacji, nie chcę tu wchodzić w szczegóły, bo nie starczyło by mi miejsca i dnia na opisanie wszystkiego dokładnie, ale w pewnym momencie życia zadziało się tyle trudnych zdarzeń, że zwątpiłam, w to że tam na górze w ogóle ktoś jest.
Niespełna 2 lata temu gdy poroniłam swoją pierwszą wyczekaną ciążę, kilka miesięcy później zmarł mój ukochany tata, a następnie ja trafiłam do szpitala załamałam się. W tym czasie na swojej drodze pojawiła się niczym anioł pewna pani Dorotka, która bardzo wsparła mnie dobrym słowem i swoją modlitwą. Właśnie ona zanosiła moje intencje o dziecko w pielgrzymkach, sama nie umiałam się modlić. Gdy dowiedziała się, że znowu jestem w ciąży i widziała mój strach przed kolejną stratą poleciła mi tę właśnie Nowennę. W życiu nie pomyślałabym, że jestem w stanie odmawiać cały różaniec i to codziennie (a obecnie 2 x dziennie!!).
Zanim zaczęłam Nowennę zabierałam się do niej jak pies do jeża, czekałam żeby znaleźć dobry termin, żeby zacząć od początku tygodnia, a nie od środka itp. W końcu przestałam szukać wymówek, bo przecież tak bardzo chcemy tego dziecka, i rozpoczęłam nowennę o zdrowie naszego dziecka.
Nie było łatwo, często się rozpraszałam, załamywałam, wątpiłam, ciągle coś mnie odciągało i z trudem udawało mi się kończyć modlitwę. Potem wymyśliłam, że będę ją odmawiać na spacerze – wcześniej siadałam w pokoju i przez godzinę walczyłam ze snem lub milionami pomysłów na to co dziś ugotować, albo jak przemeblować pokój itp… Spacer bardzo mi pomógł w wytrwaniu w modlitwie i wyciszeniu się. Teraz zazwyczaj odmawiam ją na godzinnym spacerze lub gdy gdzieś dalej jadę (jako pasażer).
W połowie nowenny jeszcze w części błagalnej byłam na badaniach, na których pani doktor nastraszyła mnie, że dziecko może być chore. To były ciężkie chwile, bo przecież żadna matka nie chce takich rzeczy dla swojego dziecka. Ostateczną diagnozę miałam poznać po tygodniu, po otrzymaniu wyników krwi. To wszystko skłoniło mnie do tego aby jeszcze mocniej się modlić. Gdy po tygodniu okazało się, że wyników dalej nie ma stwierdziłam, że to dodatkowy czas dla mnie na modlitwę. Po 2 tygodniach otrzymałam informację o tym, że jednak wszystko jest dobrze, a to zbiegło się w czasie z rozpoczęciem przeze mnie nowenny dziękczynnej, nie miałam już wątpliwości. Żeby było nam dane trzeba prosić, mieć nadzieję, ufać i wierzyć. Obecnie jestem w połowie ciąży i wszystko jest na dobrej drodze, za kilka dni kończę nowennę o zdrowie dziecka, ale tak jak pisałam na wstępie, w czasie gdy miałam szczęście otrzymać tak szybko dobrą wiadomość, rozpoczęłam kolejną nowennę w innej intencji i ufam, że zostanie wysłuchana.
Napisałam to wszystko, bo wiem jak było mi trudno, jak na początku nie do końca wierzyłam, że modlitwa cokolwiek może mi pomóc, że zwątpienie i rozkojarzenie mogło spowodować, to że przerwałabym nowennę i zapewne w ogóle przestałabym się modlić. Teraz wierzę, że szczera intencja, wytrwałość, cierpliwość i pokora zostaną nagrodzone. Najważniejsze to nie bać się poprosić o pomoc i dziękować za otrzymane łaski.
Już nie widzę życia bez modlitwy do Matki Boskiej i myślę, że nie ustanę w modlitwie do niej.
Każdego dnia dziękuję za Nowennę.
Zobacz podobne wpisy:
Justyna: Dar potomstwa
Ewa: Nieutulone cierpienie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Anno: tak zgadza się 6 rozanow dziennie a nie 2, tym bardziej to cud, jeśli o mnie chodzi 🙂
Magdo: wytrwałości i wielu łask Bożych dla ciebie,
Izo: ogromnie dziękuję za te słowa i modlitwę to znaczy dla mnie bardzo wiele, dziękuję
Tereso: oj trzeba się modlić, chyba pierwszy raz w życiu uwierzylam w moc i sens modlitwy, to najpiękniejsze co mnie spotkało, dodam, że po rozpoczęciu 2 nowenny, moja mama zdecydowanie podniosła się na duchu, a przecież dobre samopoczucie to już połowa sukcesu w odzyskiwania zdrowia.
Ja też odmawilalam 3 nowenny przez dłuższy czas i równie przypisuje to jako cud…nowenna pompejanska pozostanie już że mną do końca życia… Tyle jest nieszczęść ze trzeba się nią modlić..
Piękne świadectwo, aż łza w oku się kręci. Pomodlę się za Ciebie, Twoje maleństwo i Twoją Mamę.
Chwała Panu. Ja też odmawiam dwie nowenny dziennie a 15 rozpoczynam trzecią, tak więc przez kilka dni będę odmawiać trzy NP. W ubiegłym roku przy odmawianej NP od 15 sierpnia stał się cud w mojej rodzinie, także nie mogę jej nie odmawiać w tym terminie 🙂 To już standard dla mnie :).
Z Panem Bogiem.
1 Nowenna to 3 Różańce dziennie, a nie jeden, więc domawiając 2 Nowenny mamy 6 Różańców dziennie;)