Nowenna Pompejańska daje człowiekowi wielką nadzieję. Dla mnie była jedynym ratunkiem, który otrzymałam. Nasz synek miał dużą dysplazję biodra. Muszę przyznać, że nie leczyliśmy go tak jak było zalecone (nie nosił rozwórki przez tyle godzin co powinien- płakał, marudził a nam się wydawało, że robimy mu krzywdę, jak był większy sam próbował się oswobodzić z tej (jak my to nazwaliśmy) uprzęży – naprężał się aż szelki 'strzelały’, a przed ostatnią wizytą wogóle przez pewien czas nie miał jej zakładanej, podobnie jak i klinu.
Gdy pojechaliśmy do szpitala na wizytę, podczas prześwietlenia trzymał w rączce różaniec. Bardzo się bałam i czekając na lekarza prosiłam Matkę Boską Pompejańską aby wszystko było dobrze. Chcę też zaznaczyć, że właśnie tego dnia skończyłam odmawiać Nowennę, a profesor do którego jeździliśmy jest w szpitalu również tylko we wtorki – to już był jakiś znak. Zawołali nas do gabinetu. Profesor powiedział, że można powiedzieć, że już jest wyleczone. Trzeba tylko troszkę podleczyć. CUD!!! Dla mnie to prawdziwy CUD! Kochana Matka Boska Pompejańska i Bóg Miłosierny pomogli nam – naszemu dziecku. Teraz odmawiam drugą Nowennę, zaczęłam w Środę Popielcową – modlę się również w intencji naszego dziecka. Jestem wdzięczna mojemu bratu, który powiedział mi o tej Nowennie – jemu również pomogła. Moja mama także ją odmawia i wiem, że i jej Matka Boska z Pompei pomaga. To jest cudowna modlitwa.
Zobacz podobne wpisy:
Justyna: Dar potomstwa
Izabela: Dostanie się na studia
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański