Jest to moje drugie świadectwo łask jakie otrzymałam dzięki wstawiennictwu mojej Mateczki w Niebie. W drugiej nowennie jak i w pierwszej prosiłam o pomoc w wyjściu z długów Matkę Bożą z Pompejów i tym razem pochyliła się nade mną z troską. Podsuwała mi promocje w sklepach, pomysły na obiady dla rodziny, mobilizowała moich dłużników aby zwracali mi pieniądze, przysyłała do działalności męża nowych klientów. Przede wszystkim jednak otworzyła przede mną perspektywę pracy. Od początku tego roku wysyłałam cv do różnych firm z nadzieją podjęcia pracy. Żadnej odpowiedzi. Zdawałam sobie sprawę, że powodem tego stanu rzeczy jest moja wieloletnia przerwa w pracy. Tato mój zasugerował zarejestrowanie się w urzędzie pracy, mąż też zastanawiał się czy to nie jest może dobry pomysł. Myślałam sobie po co mam się rejestrować, skoro i tak mogę korzystać z ogłoszeń na stronach urzędu bez rejestracji, a i tak nic z tego nie wychodzi. W maju obudziłam się z myślą, że się zarejestruję. Zrobiłam to, a wieczorem poszłam na nabożeństwo majowe. Przed mszą modląc się w ławce zadałam pytanie Matce Bożej czy dobrze zrobiłam. Nim się zaczęła msza (w tej ławce siedziałam tylko ja) dosiadł się do ławki po jednej mojej stronie starszy mężczyzna a po drugiej młodszy. Wtedy przyszła mi do głowy myśl że starszy mężczyzna jest jak mój tato, a młodszy jest jak mój mąż i to była odpowiedź od mojej Mateczki w Niebie. Tydzień później byłam u mojego doradcy zawodowego i dostałam skierowanie na staż do biura. W poniedziałek ( a było to święto NMP Matki Kościoła) poszłam na spotkanie w sprawie stażu. Na koniec rozmowy usłyszałam, że jest jeszcze kilku kandydatów. W sercu straciłam nadzieję, że mam jakieś szanse. Wieczorem znowu byłam na nabożeństwie majowym i oddałam w modlitwie swoje obawy. Poprosiłam Mateńkę w niebie, że jeśli Jej wolą jest abym dostała tę pracę to ją będę miała, jeśli jednak przygotowała mi coś innego to niech mi odmówią. Dwa dni później zadzwonił telefon z informacją, iż mam ten staż.
Warto oddać swoje życie Bogu, Jezusowi i Matce Najświętszej. Oni naprawdę wiedzą co dla nas jest dobre. Nawet gdy w danym momencie wydaje się nam że jest to jakaś kara ( może to być też działanie złego ducha) to w Bożych rękach zmieni się w coś pięknego. Wystarczy zaufać i poddać się woli Bożej. W pierwszym świadectwie pisałam, że mam mieszkanie po babci i gdy prosiłam Mateczkę z Pompejów o pomoc w wyjściu z długów wynajemca wypowiedział mi umowę. Wtedy tego nie rozumiałam, ale ufałam Bogu, że wie co zrobić i mi pomoże. Dziś wiem że tamten najemca ma zadłużenie u komornika ( u mnie ma wszystko popłacone), a po dwóch miesiącach trafiłam na nowego wynajmującego , który płaci mi więcej niż poprzedni. Przeczytałam w pewnej książce takie zdanie” Kiedy stoisz na krawędzi trudności zaufaj BOGU, ponieważ mogą się zdarzyć dwie rzeczy: albo ON Cię złapie, gdy upadniesz, albo będzie UCZYŁ LATAĆ”
Wyobraźmy sobie super mamę tu na ziemi. Przychodzi do niej dziecko i prosi o słodycze. Niezdarnie, ale z wielką wiarą, że spełni jego prośbę. Co ta mama zrobi: uśmiechnie się i da. Może nie w tej chwili bo za momencik będzie obiad, może nie czekoladkę (bo akurat nie ma pod ręką) , a wafelka, a tą czekoladkę za jakiś czas. Matka Boża jest wspanialsza od najlepszej mamy tu na ziemi. Gdy będziemy ufać Jej wyprosi dla nas łaski, może tylko czeka na porę obiadu, albo ma dla nas zamiast czekoladki wspaniałą zabawkę i czeka na ten jedyny moment aby ją dać. Ufajmy Matce Bożej bo ona widzi więcej i dalej niż my. Kocha nas bardzo i wie co dla nas jest dobre.
Zobacz podobne wpisy:
Justyna: Praca i inne łaski
Marta: Znalezienie dobrej pracy dzięki nowennie pompejańskiej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Beatko bardzo piękne świadectwo. Tak Matka Boża pomaga w odpowiednim czasie gdy to jest potrzebne. Ona wie najlepiej kiedy pomóc. Trzeba modlic się ufać i cierpliwie czekać. Dziękuję za świadectwo. Serdecznie pozdrawiam.
Chciałbym z wami czymś się podzielić przepraszam że tak pod czyimś świadectwem.Mianowicie wiele razy pisałem o moim kiepskim stanie zdrowotnym o tym że ledwo co dam rady wyjść z domu.Ostatnio dowiedziałem się że koleżanka mojej mamy przywiezie dla niej prezent a tym prezentem okazała się róża z pompejów są to te róże bez kolców które rosną przy Matce Bożej , za pomocą ich dokonują się cuda uzdrowienia. O ile koleżanka mojej mamy wiedziała że mam problemy ze zdrowiem to tego że odmawialiśmy Nowennę nie miała pojęcia . Poza tym mówiła jeszcze że na tej pielgrzymce była rozwódka która próbowała zrobić… Czytaj więcej »
emek ja mysle ze Matka Boza przeslala ci wiadomosc przez kolezanke twojej mamy, moze twoje cierpienia nie dlugo sie skoncza
Irena i sa róze bez kolców, co kiedyś o różach my pisały na forum
tak enia teraz juz zrozumialam o jakich rozach pisalysmy
Zdjęcie tego Obrazu Matki Bożej Pompejanskiej?
Emek czytaj Psalm 30,karm sie tymi słowami
Ale gdzie one rosna? Ja tam bywam czesto, ale zadnych roz nie widzialam , jest wprawdzie trawnik i teren ogrodzony przy bazylce, ale tam roz nie widzialem naprzeciw duzy plac i fontanny od wschodu duzy parking. Wiem Emku, ze twoje zdrowie jest kiepskie pomodle sie za Ciebie jak tam bede , a juz szukam biletu..z Bogiem
Piękne świadectwo!
Do Magdaleny- zastanawiam sie jak poszla rozmowa o prace
Kiepsko, do końca tygodnia mają dać znać, czy mnie przyjęli. Zazdroszczę wszystkim, którzy piszą tutaj swoje świadectwa o znalezieniu pracy 🙁
Najwazniejsze, ze odwarzylas sie na ten krok. Tymczasem cierpliwosc I nadzieja 🙂 Jezu Ty sie tym zajmij
Tak, szkoda, że wcześniej nie miałam takiej odwagi, to bym nie zmarnowała tych wszystkich szans na znalezienie tej pracy. Żałuję szczególnie jednej, ale czasu już nie cofnę.
magdaleno nic straconego .lepiej pozno niz wcale,mojej corce tez powiedzieli ze dadza odpowiedz , na drugi dzien zadzwonili i kazali jedac odpowiedz czy ona sie decyduje na ta prace ,odwagi ,pierwsze koty za ploty
Mnie nawet na staż nie chcą przyjąć, a o pracy to już nie mam mowy.
nie mozesz byc taka pewsymistka ,ja nawet jak bylo zle wmawialam sobie ze wszystko bedzie dobrze ,sprobuj ,zacznij myslec pozytywnie ,jakby skoczek narciarski myslal przed skokiem „po co polece i tak sie przewroce” to co by bylo?
Jak mam nie być pesymistką, jak wszystko mi się nie układa, szczególnie z tą pracą, bo wszędzie jest wszystko po znajomości, a ja nie mam znajomości.
Pamiętam, kiedy sama szukałam pracy też pomyślłam, że nie mam znajomości, ale też uświadomiłam sobie, że najlepsze znajomości są w Niebie. Dziś jestem zadowolona ze swojej pracy, jest ona co prawda poniżej moich kwalifikacji, ale sprawia mi radość i satysfakcję
Poczekaj, ja też modlilam się o pracę i jak już myślałam, że nic z tego nie będzie, otrzymałam ją w firmie, w której chciałam pracować i już jestem tam od 1,5 roku 😉
U mnie jest taki problem, że jest duże bezrobocie tu gdzie mieszkam i nie ma zbyt wiele ofert pracy, jeszcze takich, które by mi odpowiadały.
Masz najlepsze kontakty w niebie Magda, wyrzeknij sie pesymizmu bo szabotazuje Twoje modlitwy, uwazaj na kazde slowo ktore wypowiadasz
Mi Duch Swiety szepnal patrz na wszystko oczami wiary a nie swoimi. Wszystko w zyciu mi wychodzi
Co to znaczy patrzeć oczami wiary? Naprawdę wszystko ci wychodzi?
Magdalena poproś o pracę o.Wenantego Katarzyńca
Odmawiam nowennę do niego już prawe cały miesiąc. Kończę jedną, a zaczynam drugą, ale nadal nic. Nie wiem, czy to, że nie jestem w łasce uświęcającej ma znaczenie dla wysłuchania prośby, czy nie.
Myślę że ma znaczenie ! Magdaleno czy ty jesteś zarejestrowana w urzędzie pracy? Pytam bo jeśli nawet nie ma ofert dla ciebie mogłabyś skorzystać z konsultacji u doradcy zawodowego lub jakiegoś kursu.Na pewno wzmocnisz w ten sposób samoocenę i nauczysz się jak efektywnie przeprowadzić rozmowę z pracodawcą.Modlę się za ciebie bądź dobrej myśli.
Jestem zarejestrowana w urzędzie pracy, ale nasz urząd pracy jest beznadziejny, nie pomaga nikomu. Tylko mówią każdemu, żeby sobie sam szukał pracy lub stażu, a o kursach to mogę sobie pomarzyć, bo mam wykształcenie wyższe, więc się nie kwalifikuję i raczej kursy są przyznawane po znajomości.
magdaleno wiem ze sa tez ogloszenia „szukam pracy” moze sprobuj w taki sposob ,napisz ewentualnie jakiej pracy mogla bys sie podjac ,moze ktos odpisze na twoje ogloszenie ,napisz i czekaj na odpowiedz z tej wczorajszej rozmowy o prace
Właśnie napisz jakiej pracy szukasz?
Dałam takie ogłoszenie o pracę, ale nikt nie odpowiada.
Magdalena kiedyś odsłuchiwałam świadectwa na yt i było że po 1 dniu nowenny do św.Rity osoba otrzymała pracę, nie poddawaj się. W Dzienniczku Faustyna pisze że do kilku swietych się zwracała. Moze zmień myslenie, pomysl sobie że jesteś ukochanym dzieckiem Najwyższego i należy Ci sie praca, o wszystkim mów Jezusowi, On to lubi, Faustynie tak mówił” mów mi o wszystkim”. Poproś Jezusa aby pobłogosławił tą Twoją miejscowość,sama też błogosław, urząd pracy,pracowników, powiedz Jezusowi że Ci już z tym źle że tak długo bez pracy, pogadaj sobie z Panem. Z pewnością jest jakiejś wyjście.I nie mów tak że nasz urząd jest… Czytaj więcej »
Ja cały czas mówię Jezusowi, żeby się tym zajął, tą moją pracą, ale na razie nie widać żadnej nadziei na zmianę sytuacji. Boję się też prosić Go o pomoc, bo cały czas popełniam grzechy ciężkie i nie wiem, czy On mnie wysłucha.
Magdalena jesteś po studiach i piszesz boję się,boję się. Ciebie chyba trzeba do pionu postawić. Bóg dał nam Swojego Syna aby ze wszystkim sie zwracać do Niego,każdy z nas jest grzesznikiem, do konfesjonału wyspowiadac się i Jezus nie pamięta. Co Ty taka płochliwa,bojąca. Poczytaj sobie Psalmy i który najbardziej Ci przylgnie do serca, na Twoja sytuację czytaj ciagle, a po jakims czasie bedziesz śpiewać
https://pompejanska.rosemaria.pl/2017/05/asia-praca-dla-meza/#more-34063
a tu jest piękne świadectwo odnośnie wytrwałości
Wiem, że trzeba cierpliwie czekać, ale ja już czekam tak długo, muszę podjąć jakąś pracę, nawet tymczasową, ale muszę.
A dlaczego nie jesteś w łasce uświęcającej? …myk myk do konfesjonału
To nie takie proste… Rzadko chodzę do spowiedzi i do Komunii św., bo nie potrafię wytrwać w łasce uświęcającej nawet jednego dnia, bo nie potrafię walczyć z natrętnymi myślami i z jednym grzechem. Odmówiłam kiedyś NP w intencji uwolnienia mnie z natrętnych myśli, ale Pan Bóg jej nie wysłuchał 🙁
Myślę że po tym wyznaniu Magdaleno wiemy już od czego należy zacząć pracę nad sobą.Praca zawodowa na pewno przyjdzie po tym jak odbedziesz solidną spowiedź i zaczniesz przyjmować Pana Jezusa.W przeciwnym razie post byłby moim zdaniem rodzajem diety.To bez sensu.
Odbyłam kiedyś solidną spowiedź, chociaż to nie była spowiedź z całego życia, ale pracy nadal nie mam.
Każda spowiedź powinna być solidna, porozmawiaj ze spowiednikiem
Każda moja spowiedź jest solidna…
Może to co piszesz,to nie grzech ciężki może być to forma uzależnienia ,wtedy wystarczy szczery żal ,systematyczna spowiedź np. co miesiąc pomimo upadku z czasem kiedy bedzie szczere pragnienie nie popełniania tego Bóg Cię uzdrowi.
Wydaję mi się, że to jest grzech ciężki, ale nie wiem, czemu Bóg mnie nie chce uwolnić od tego.
Wyjaśnij to ze spowiednikiem.A jesli tak to poradz się co z tym zrobić. Polecam msze z modlitwą o uwolnienie.
Nie wiem, czy spowiednik mi pomoże, w ogóle to boję się go zapytać o swoje wątpliwości. Nie mam możliwości pojechania na msze o uwolnienie, mogę słuchać tylko przez internet.
Magdalena a może wyrzeknij się tego, w Imię Jezusa wyrzekam się…., wybierz się przed Najświętszy Sakrament, ważne jest aby przyjmować P.Jezusa.
Ale jak nie jestem w łasce uświęcającej to jak mam Go przyjmować?
Magdalena idziesz jutro do solidnej spowiedzi i o wszystkim mówisz spowiednikowi, masz słuchać uważnie co Ci powie bo to slowa będą Jezusa.Od tego zacznij. Będzie dobrze, ty troche wyolbrzymiasz. Wszyscy jesteśmy wielkimi grzesznikami. Nie ma takiego grzechu którego by Kapłan w konfesjonale nie uslyszał, jakiś czas temu miałam tak „genialny”pomysł i wprowadziłam w czyn, że sie z tego spowiadałam i dobrze że w konfesjonale jest kratka bo chyba a raczej na pewno bym packę dostała.Tak że się nie przejmuj niczym,grzeszki wiesz gdzie sie zostawia. Aha i spowiednika poproś niech sie za Ciebie pomodli. Głowa do góry.Odwagi.Jutro nam napiszesz o ile… Czytaj więcej »
enia ja tez pojde do solidnej spowiedzi ,chyba w koncu dojrzalam do tej generalnej ,namawiam tez mojego meza ,podczas odmawiania nowen pompejanskich uzmyslowilam sobie ile ja jeszcze mam Panu Jezusowi do powiedzenia i odziwo moja mlodsza corka mi wyznala ze ona juz u takiej spowiedzi byla ,juz dawno ,pojde tam gdzie ona byla u tych ojcow zakonnych gdzie sie odbywaja te msze o uzdrowienie i uwolnienie ,mysle ze mimo wakacji i urlopow ktorys znajdzie dla mnie czas
Ty uwierzylas bezrobociu, braku doswiadczenia, bezradnosci a nie temu co Bog obiecal 'wszysko czego potrzebijesz otrzymasz w imie moje’.
’Niech Ci sie stanie wedlog Twojej wiary’ …uwazaj w co wierzysz
Czym innym jest wiara jak nie pewnoscia w to co jeszcze nie widzisz
Już tu pisałam przy innym świadectwie, że prosząc w jakiejś intencji można też Bogu coś obiecać w zamian. Szczególnie św. Teresa, św. Józef lubią te obietnice. Jedna kobieta obiecała starać się o postawienie kościoła w swojej miejscowości w zamisn za pracę. I tak zrobiła. Widzisz jak wiele można zrobić w dziękczynieniu za dar, a ludzie myślą, że Nowenna to już ich szczyt możliwości. A można jeszcze pościć, modlić się za dusze w czyśćcu cierpiące itd.
Wiele osób też po prostu poszukało pracy w innej miejscowości.
Każdego dnia też trzeba dziękować, choćby za drobiazgi. Codziennie oprócz modlitwy można spełniać dobre uczynki. Niektórzy pomagają biednym, ludzie przygotowują dla nich posiłki, czy też pomagają w inny sposób. Najlepiej jak się pomaga nie oczekując, że na drugi dzień Bóg coś da. Pan Bóg docenia po dłuższym czasie bezinteresowność, ale trzeba być też otwartym, bo praca nie musi być dokładnie taka jak chcemy, i tam gdzie chcemy.
Tak, dobrze mowisz, nawet z punktu widzenia neuronauk pokazano, ze wdziecznosc to najlepsze lekarstwo no mozg, najlepszy psychotrop
Jakiś czas temu, może miesiąc wstecz przesłałam tutaj swoje świadectwo. Widzę, że nie zostało zamieszczone. Napisałam, że zmówiłam już kilka Nowenn w pewnej intencji, która jak na razie nie została wysłuchana, pomimo tego modlę się nadal. Myślę, że to bardzo wiele jeśli możemy Bogu ofiarować modlitwę pomimo. Bardzo łatwo jest się modlić jeśli doświadcza się konkretnych, namacalnych cudów. Myślę, że o wiele większym świadectwem jest modlitwa pomimo, że ktoś nie otrzymuje głównych łask o które prosi, ale też dziękuje za takie drobiazgi jak ładna pogoda i inne, za siebie, za to co ma.
Ja nie mogę stąd wyjechać, muszę mieszkać tutaj i znaleźć pracę tutaj. Pościć nie mogę ze względu na stan zdrowia, za dusze w czyśćcu cierpiące się modlę, jak mam czas i obiecałam Matce Bożej, że jak mi pomoże znaleźć pracę, to pojadę na pielgrzymkę do Częstochowy, żeby jej podziękować za te wszystkie łaski. To co mam jeszcze zrobić?
Magdalena właśnie ,że możesz pościć. Post to jest najkrótsza,najtańsza droga do zdrowia. Z pewnością jest post wskazany bo Jezus też sobie pościł. Wyrzuć ze swojego słownictwa „nie”
Zależy jaki to post, czy ilościowy czy jakościowy.
Przepraszam, ale jak Ciebie Magdo czytam, to odnoszę wrażenie, że na tym forum robisz za Ferdka Kiepskiego – brak pracy dla ludzi z jego wykształceniem. Z jednej strony piszesz, że możesz nawet sprzątać, a z drugiej, robisz łaskę, że CV złożysz. Myślę, że jest Ci dobrze w roli ofiary. Znam taką w swoim otoczeniu -do pracy za daleko, dojazd za drogi, a to niby rodzicami musi się opiekować. Siedzi w domku, co jakiś czas opieka społeczna coś rzuci, wysypia się do południa, w domu nawet obiadu nie ugotuje, zero obowiązków – matka wszystko za nią zrobi, a rzekomo to córka… Czytaj więcej »
Łatwo jest oceniać innych, kiedy się nie jest w ich sytuacji. Ja muszę się nagłówkować, jak zrobić głupie badania do pracy, żeby mi lekarz podpisał, bo moje zdrowie też szwankuje, a o pracy już nie wspomnę.
Magdaleno nie znam Twojej sytuacji życiowej więc nie wolno mi oceniać zresztą w Biblii jest napisane ”nie sądźcie, z nie będziecie sądzeni”. W porannej modlitwie na początek dnia pomyślałam o Tobie . Prosiłam Mateczkę o pomoc dla Ciebie. Skoro dla mnie jest taka wspaniała to niech Tobie pomoże. Przyszła mi do głowy taka myśl, że może w głębi duszy nie jesteś jeszcze gotowa na tą pracę. Piszesz o różnych problemach (także zdrowotnych). Może dlatego jeszcze nie utrzymałaś jeszcze łaski pracy. Ja szukałam pracy od początku roku, modliłam się o pomoc w wyjściu z problemów finansowych od lutego. Matka Boża już… Czytaj więcej »
Prosiłam dzisiaj Matkę Bożą, żeby dała mi jakiś znak, cz dostanę w końcu tą pracę i teraz zobaczyłam Twój komentarz i to chyba jest ten znak od Matki Bożej. Dziękuję za modlitwę za mnie, ja też pomodlę się za Ciebie. Mam problemy zdrowotne, które mi uniemożliwiają znalezienie pracy, modliłam się o uzdrowienie z tych chorób, ale na razie Pan Bóg mnie nie chce uzdrowić z tych chorób, które mi utrudniają najbardziej znalezienie pracy. Wiesz, ja miałam kilka szans na znalezienie pracy, tylko kiedy wysyłałam CV, nawet jak do mnie oddzwaniali, to rezygnowałam z tej pracy, ze strachu, że sobie nie… Czytaj więcej »
Przed rozpoczęciem stażu zaczęłam nowennę w intencji mojego zdrowia ( każdy ma mniejsze lub większe problemy zdrowotne). Odmawiałam ją tylko przez 4 dni robiłam to z dziwnym poczuciem, że coś w tej modlitwie jest nie tak, a w dzień rozpoczęcia stażu poczułam, że jest to niewłaściwa intencja. Tego dnia zaczęłam od początku zmieniając intencję. Ofiarowałam ten staż Matce Bożej pod opiekę, jakość mojej pracy, relacje z ludźmi. Są dni kiedy wracam rozanielona z pracy, przekonana że po stażu podpiszą ze mną umowę na stałe i będzie cudownie, są jednak dni gdy wracam przybita i przekonana, że nie dam rady i… Czytaj więcej »
A ja nie potrafię skupić się na dniu dzisiejszym, cały czas myślę o przyszłości, co ze mną będzie na starość, z czego będę żyć, itd. Może te myśli pochodzą od złego? Nie wiem.
magdaleno pomodlilam sie dzis rano w twojej intencji ,zebys dostala odpowiedz pozytywna w sprawie pracy,zeby Duch Sw zeslal ci sile i odwage to tej pracy ,zeby Pan Bog zabral od ciebie wszystkie leki ,to ze martwisz sie o swoja przyszlosc to jest normalne ,ja tez sie moze nie tyle martwie ,ale mysle jaka bardzie moja strosc,co bedzie za rok ,dwa ,modle sie tylko codziennie zebym byla sprawna i zdrowa do konca moich dni tak fizycznie jak i umyslowo ,nie chcialabym jak moj tato zyc w nieswiadomosci spowodowana demencja starcza,tak wlasnie bylo w przypadku mojego taty ,nie wiedzial nawet kto ja… Czytaj więcej »
Dziękuję za modlitwę za mnie. Niestety nie odezwali się do mnie z tej pracy. Ale ufam Bogu, że tak miało być, może nie poradziłabym sobie w tej pracy. Trudno jest myśleć pozytywnie, kiedy nie widać nadziei na poprawę.
to nic magdaleno ,jeszcze dzien sie nie skonczyl a moze rzeczywiscie przyjdzie jakas lepsza praca ,ktora spelni twoje oczekiwania i ktorej napewno podolasz,glowa do gory i zacznij sie usmiechac nawet przez lzy,wiem ze trudno byc dobrej mysli ale jest to mozliwe ,sprobuj