Świadectwo, które powinnam złożyć już dawno, ale „jakoś się nie składało”. I podczas nowenny także. Odmawiałam ją w intencji dusz w czyśćcu cierpiących. Wcześniejsze dwie próby w innych intencjach zakończone niepowodzeniem (zmęczenie a może niewłaściwe rozplanowanie dnia zwyciężyło). W trakcie nowenny problemy z ręką, które uniemożliwiły wykonywanie pracy przez kilka miesięcy. Rozdrażnienie, zmęczenie, odklepywanie dziesiątek, zaniedbywanie Pana Boga pomimo ogromu wolnego czasu. Ale zyskałam w tym czasie pewność co w życiu jest ważne i w którą stronę się ukierunkować. Poznałam wielu interesujących ludzi, otworzyłam się na nich i zaczęłam w pełni być sobą, bez przybierania maski, „bo wypada zachować się inaczej”. Mam nadzieję, że Nowenna pomogła jakiejś duszy w czyśćcu. Teraz trudno ponownie wrócić do Nowenny, a jednocześnie „szarpię się” z życiem – głównie zawodowo-frustracja, zniechęcenie, wieczna ospałość i odkładanie Boga na później… Nie poznaję siebie, ale wierzę, że z Maryją szybko wrócę na właściwe tory!
Bóg zapłać!
Zobacz podobne wpisy:
Marta: Sześćdziesiąta nowenna pompejańska
Joanna: Refleksje o modlitwie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański