Modlitwę różańcową i Nowennę Pompejańską potraktowałam jako ostatnią deskę ratunku w zmaganiach z pojawiającymi się od lat stanami depresyjnymi, z powodu poczucia niespełnienia, nieodwzajemnionej miłości, własnych grzechów i skutków grzechów innych osób. Niedługo po rozpoczęciu modlitwy pojawiło się poczucie nadziei i pomysł spędzania czasu wolnego, który stał się dla mnie wyzwaniem i hobby. Dodatkowo, choć główna intencja modlitw o rodzinę lub zaakceptowanie jej braku nie została jeszcze spełniona, to otrzymałam łaskę być może ważniejszą. Modlitwa trwająca od pół roku sprawiła, że nie popełniłam przez ten czas grzechów, od których nie umiałam odstąpić od wielu lat. Dziękuję za ten dar i polecam modlitwę do Matki Bożej.
Myślę też, że historia pokazuje, iż ludzie oddani Maryi, uczynili wiele długotrwałego dobra dla całych społeczności.
Zobacz podobne wpisy:
Emila: Z ufnością do Matki Bożej Pompejańskiej
List od Marty: Jak uwierzyć?
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański