Mam na imię Magdalena, mam 34 lata, jestem szczęśliwą mężatką i mamą dwóch wspaniałych córek. W ubiegłym roku, równo z początkiem października nagle poczułam przeszywający ból w okolicy pachwiny, chwyciłam za to miejsce odruchowo i dotknęłam „czegoś” co od razu zniknęło mi pod palcami. Od tego momentu pojawił się ból w pachwinie, z uciskiem na jakiś nerw w nodze, co skutkowało utykaniem.
Z dnia na dzień ból był coraz bardziej dokuczliwy i „rozchodził” się na prawą część brzucha, aż po okolice żołądka. Oczywiście szukałam pomocy lekarskiej, ale bez skutku, okazało się, że miałam torbiel na jajniku, która pękła, ale według lekarza nie tłumaczyło to absolutnie migrujących bóli w brzuchu i w nodze.
Kilka razy z silnym bólem trafiłam na pogotowie,ale za każdym razem odsyłano mnie do domu, tłumacząc mi, że właściwie nic niepokojącego nie widać, a ból się nasilał. W końcu trafiłam na kilka dni do szpitala, gdzie zrobiono mi różne badania, które zresztą nie wykazały nic niepokojącego. Trwało to już blisko dwa miesiące, kiedy leżąc w łóżku szpitalnym dotarło do mnie, że wszystkie te bóle pojawiły się w momencie, kiedy pod wpływem przynaglenia Matki Bożej (w czasie modlitwy) zaczęłam więcej się modlić i szukać Pana Boga tak jak nigdy wcześniej.
Doszło do tego, że mąż zaczął żartować, że im więcej się modle, tym częściej wiezie mnie do lekarza. Jeszcze będąc w szpitalu podjęłam decyzję, że zacznę odmawiać Nowennę Pompejańską, którą już od pewnego czasu odmawiała moja Mama. I tak zrobiłam. Już po kilku dniach odmawiania Nowenny bóle powoli zaczęły ustępować, aż zniknęły całkiem!
Na kilka dni przed zakończeniem Nowenny ból nagle znów się pojawił, z takim samym nasileniem. Najpierw nie wiedziałam co o tym myśleć, ale wiedziałam, że skoro Maryja wyprosiła mi już tą łaskę, o którą prosiłam, to nie może tak być, że ból wróci. Wtedy modliłam się jeszcze goręcej, ufając, że to tylko jakaś próba, żeby poddać mnie zwątpieniu.
Ból trwał dwa dni, umocniona modlitwą, uczestnictwem w Eucharystii i Komunią Św. nie traciłam wiary. Bóle zniknęły i wierzę, że tym razem już bezpowrotnie. Wiem, że to Maryja wyprosiła mi tą łaskę u Swego Syna!
Nowennę odmówiłam do końca i od razu zaczęłam odmawiać kolejną. Matka Boża wyprasza nam wiele łask i to nie tylko te, o które w czasie Nowenny prosimy. Modlę się na głos usypiając córeczki, młodsza z nich (5 lat) dba, żeby na stoliku nocnym obok jej łóżka, czekał na mnie wieczorem różaniec.
Drugą Nowennę córki czasami próbują odmawiać ze mną, zwykle udaje im się nie więcej niż dwie dziesiątki różańca, ale „nasiąkają” tą piękną modlitwą i wierzę, że dzięki temu nigdy nie będzie im ona obca, że będzie dla nich ważna. Chwała Panu i Jego Matce!
Zobacz podobne wpisy:
Kasia: Wyrwanie ze szponów śmierci
Justyna: Uzdrowienie męża, przez nowennę pompejańską
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Nie dawno wieczorem odmówiłam kilkakrotnie Koronkę do Miłosierdzia i rano obudziłam sie miałam tak mocne zapalenie gardła …. też czasami zastanawiało mnie wiecej modlitw i…jakieś są dawane „kłody” pod nogi ….Sw.Faustynie to kłopoty, problemy wyrastały jak grzyby po deszczu .
JA też odmawiałam moje 3 nowenny przy łóżeczku mojej córki.:) To prawda, że dzieci wchłaniają ten dar modlitwy. Moja córka nauczyła się dzięki temu Zdrowaś Maryjo po łacinie:)
Niech Pan Bóg Wam błogosławi!
Nowe łaski sprawiają że się dalej chce modlić i nie upadać
O Wspaniałe świadectwo!
Pomodlę się w Twojej intencji.
Masz wspaniałe córki. 🙂
Niech Wam Pan Bóg błogosławi! 🙂