To nie będzie niesamowicie szokujące świadectwo ale mimo tego chcę je głosić. Około miesiąca przed rozpoczęciem mojego II roku studiów, po powrocie z pielgrzymki dostałem wysokiej gorączki. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego gdyby nie fakt, że poza wysoką gorączką i zmęczeniem nie miałem żadnych innych objawów choroby. Zaniepokojony swoim stanem rzeczy poszedłem zbadać sobie krew, umówiłem się na następną wizytę, wszystko na spokojnie. Tego samego dnia moja mama odebrała telefon od lekarza- stan mojej krwi był tak zły, że natychmiastowo miałem udać się do hematologa. Podłączyli mnie mi kroplówki i powiedzieli, że chcą mnie poobserwować czy mój stan się poprawi. Po pierwszych dniach gdy nie było żadnych zmian lekarze zaczęli podejrzewać u mnie białaczkę, dowiedziałem się, że byle skaleczenie może mnie doprowadzić do śmierci. Poddano mnie biopsji. Miałem czekać na wyniki jakieś półtora tygodnia. Zrozumiałem, pierwszy raz w życiu, że nie jestem niezniszczalny. Że śmierć może uśmiechnąć się do mnie za wcześnie i moje marzenia o pracy i dorosłym życiu mogą prysnąć. Tak po prostu. Podjąłem się Nowenny, kaplica szpitalna stała się dla mnie miejscem ucieczki, miejscem ratunku. Poznałem co czuł nasz Pan na modlitwie w Ogrójcu, a co ważniejsze- wiem, że ten sam Pan był wtedy najbliżej mnie. Poddałem się Woli Ojca, uwierzyłem w jego miłość. Następnego dnia od rozpoczęcia Nowenny, stan mojej krwi zaczął się malusieńkimi krokami poprawiać, a Pan Jezus przychodził do mnie w Komunii Świętej co rano, nigdy mnie nie zawiódł – Chwała Mu za to. Wyniki biopsji wykazały, że mój szpik nie jest w najlepszej formie ale nie jestem śmiertelnie chory. Jeszcze przed zakończeniem Nowenny trafiłem na mszę z modlitwą o uzdrowienie . Usłyszałem, że Pan dotyka kości i zabiera chorobę. Te doświadczenia dały mi dar poznania jak wielkim darem jest życie i codzienne problemy oraz tego, że Bóg nigdy nie odstępuje swojego dziecka.
Wiem, że nie jestem przykładem niesamowitego uzdrowienia, ale wiem także, że jestem przykładem tego jak jak wielkiej wierności Boga doświadcza człowiek, tego jak z pobytu w szpitalu Bóg może zrobić czas rekolekcji i spotkania z nim. Chwała Mu!
=-=-=-=-=-=-=
Różaniec nas łączy! „Królową Różańca Św.” czeka na Ciebie. Dołącz❗Kliknij
Czasopismo kochających Maryję❗
Zobacz podobne wpisy:
Barbara: O uzdrowienie na ciele i duszy
Krzysztof: Nowenna pompejańska naprawdę działa!
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Wiadomość dla Bożenki!!! co ma męża chorego.Znalazłam na inter. Działa modlitwa do św.Jana Bożego w sprawach trudnych chorób modlitwa do niego jest w ciągu kilku dni wysłuchana
Ale sw.Marcie też nie daj spokoju
Witam Cie Eniu ,ja znalazlam tylko jedna krotka modlitwe do Sw Jana Bozego,czy mozesz podeslac link do tej modlitwy dzieki serdeczne.
poszukam, u nas są bonifratrzy i czasami mają obrazki z modlitwą do tego świętego,będe u nich w kościele to będę miala to na uwadze. To swiadetwo zostawie w poczcie i jak coś będę wiedziała tu zamieszczę,mam nadzieję że Bozenka wchodzi na forum
Kyrie Elejson, Chryste Elejson, Kyrie Elejson. Chryste, usłysz nas; Chryste, wysłuchaj nas. Ojcze z nieba, Boże, zmiłuj się nad nami. Synu, Odkupicielu świata, Boże, zmiłuj się nad nami. Duchu Święty, Boże, zmiłuj się nad nami. Święta Trójco, jedyny Boże, zmiłuj się nad nami. Święta Maryjo, módl się za nami. Święta Boża Rodzicielko, Święta Panno nad pannami, Święty Ojcze, Janie Boży, Święty Janie Boży, założycielu Zakonu Braci Miłosierdzia, Święty Janie Boży, gorliwy sługo i opiekunie ubogich chorych, Święty Janie Boży, zbieraczu i rozdawco jałmużny, Święty Janie Boży, wspomożycielu cierpiących, Święty Janie Boży, wzorze miłosierdzia, Święty Janie Boży, opatrznościowo w dzieciństwie powołany,… Czytaj więcej »
sylwa ja myśle,że wystarczy Litania do tego swietego i ta krótka modlitwa coś znalazła. Szukałam na temat 9wtroków do sw.Marty i był właśnie taki wpis co powyżej napisałam, jeszcze nie spotkałam się tu na forum ze św.Janem Bożym.
Tak ciagle mam w pamieci słowa św.Faustyny że do kilku swietych sie zwracała,aż ta Terenia jej pomogła, chyba należy byc upartym. Chociaz Faustyna tak blisko była z Panem, a jednak.
Mam nadzieję ze Bozenka przeczyta , Bozenko jesteś?
To wyjątkowy dar od BOga , Czy mozesz powiedzieć w jakim nabożeństwie o uzdrowienie trafiłeś/poszedłeś i przez kogo prowadzone , że tak precyzyjnie Ci powiedział?
To dla mnie b. ważna informacja.
Pozdrawiam
https://www.youtube.com/watch?v=H4xdcrRiqU4
Tak z innej beczki, ale bardzo poruszylo mnie to swiadectwo
W trudnych sytuacjach polecam nowenne do św. Marty. Naprawde pomaga. Życzę wszystkiego najnajlepszego.
do św.Marty 9 wtorków?
Dzięki za świadectwo, mnie też dodaje wiary i nadziei. Dziękuję. Życzę Ci wszystkiego najlepszego.
Tak
mateuszu kazde uzdrowienie jest niesamowite ,kaplica szpitalna jest dla mnie poczatkiem powrotu do Boga,tam zaczelo sie moje nawrocenie ,bo myslalm ze wszystko mi sie dzialo ot tak sobie ,ale to nie prawda ,zycie bez Boga jest zlym obraniem drogi ,nie bylo tak ze ja w Niego przestalam wierzyc tylko troche zagubilam po drodze modlitwe i wszystko co prowadzilo mnie do Boga,dzis jestem juz calkiem innym czlowiekiem,zycze ci dalszego zdrowia i zebys nigdy nie stracil tego cennego daru jakim jest wiera
Mateuszu zdrowia życzę
Mnie Twoje świadectwo poruszyło! Czytałam z wielkim zainteresowaniem. Moja wyobraźnia zaczęła pracować…co by było, gdyby było… Pan Bóg nie zapomniał o Tobie i chwała MU!!!!
Chwała Panu. Miałeś niesamowite szczęście….wiem co to białaczka, mój sy
n to przechodził, lata w szpitalu, nawrót, przeszczep kostny. Dzięki Bogu wyszedł z choroby i jest zdrowy. Dostał nowe życie. Tak trzeba doceniać życie i być dobrym bo czasem jeden dzień może zmienić wszystko. Życzę dużo zdrowia i wiary