Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewica . Pragnę złożyć świadectwo o tym jak Matka Boża nie zostawiła mnie w potrzebie . W zeszłym roku postanowiliśmy z mężem, że będziemy odkładać pieniądze na działkę na , której w przyszłości stanie nasz dom. Mieszkamy wiele lat za granicą i bardzo z tego powodu cierpię. Tęsknota za bliskimi,domem , moim rodzinnym miasteczkiem . Mąż pochodzi z innej części Polski ale ustaliliśmy , że gdy wrócimy do Kraju zamieszkamy w moich stronach. Niestety było jedno Ale. Mąż całe życie mieszkał na wsi w domu jednorodzinnym zawsze marzył o własnym domku natomiast ja byłam przerażona kosztami budowy oraz perspektywą kolejnych lat na obczyźnie. Bardzo chciałam wracać do mieszkania w bloku , które kupiłam kilka lat przez poznaniem męża. Jednak zatrzymywała mnie myśl- albo wraca cała rodzina albo nikt. Tak więc lata mijały aż w końcu dałam się namówić. Oczywiście w pierwszej kolejności postanowiłam omówić tą sprawę z Maryją. Tak odmówiłam Nowennę Pompejańską w intencji ziemi , działki na której stanie nasz dom. Kilka dni po odmówionej nowennie przeglądając fb pośród różnych zdjęć linków filmików natrafiłam na ogłoszenie ,,sprzedam działkę ,, Wiedziałam , że nie stać nas zapłacić takiej kwoty ale napisałam w komentarzu ,, jeśli będzie za rok ta oferta aktualna to się zgłoszę,, po czym dostaje wiadomość od agenta nieruchomości – po co czekać rok mogę zapytać właściciela czy zgodzi się na zaliczkę i umowę przedwstępną. Po tej wiadomości padłam na kolana prosząc Boga o rozeznanie jego woli . Poprosiłam Pana , że jeśli nie jest to jego wolą to proszę go aby właściciel nieruchomości nie zgodził się na zaliczkę . Wszystko oddałam w ręce Boga. Następnego dnia dostaję telefon. Właściciel się zgodził . Chwała Panu . Po chwili do mnie dotarło , że mamy tylko rok na odłożenie niebotycznej dla nas sumy. I tak zaczęłam drugą nowennę Pompejańską w intencji pieniędzy na ten nasz cel. W między czasie dostaliśmy kredyt była to dopiero połowa potrzebnej sumy. Wiedziałam , że Matka Boża czuwa i modli się za nas ponieważ kredyt otrzymaliśmy błyskawicznie .Z dnia na dzień byłam coraz pewniejsza, że wszystko się ułoży. I tutaj zaczęły się schody i wielka próba dla nas jako małżeństwa oraz wielka próba wiary i zaufania. W między czasie ja straciłam pracę a mąż zaczął rozkręcać własny interes. I tak po 4 miesiącach z pieniędzy , które były odłożone na cel kupna działki nie zostało nic ! mąż wszytko zainwestował w rozruch działalności z wielką nadzieją , że koszty się zwrócą a ciężka praca zaowocuje . Niestety tak się nie działo. Dużo czasu minęło zanim zrozumiał , że jest zbyt pobłażliwy dla pracowników i zbyt naiwny dla zleceniodawców. Widziałam, że mąż się w tym wszystkim gubi , że go to przerasta do tego doszła sytuacja w ,której został oszukany . Kiedy podjął decyzję , że będzie prowadził działalność prosił mnie o zaufanie i wolną rękę . Powtarzał , że pieniądze które wziął z kredytu są zamrożone i wszystko odda . To mnie uspokajało . Czas leciał a ja spokojnie siedziałam w domu pewna , że wszystko jest ok . Niestety mąż każdego dnia gasł w oczach . Dwa miesiące przed wyjazdem do Polski zapytałam na czym stoimy jak to wszystko wygląda . Mąż oznajmił mi , że brakuje nam 30% z całej kwoty , że nie poszło tak jak się spodziewał . Zaczął się poważny kryzys w naszym małżeństwie . Poczułam się oszukana, miałam żal i pretensje , że wszystkie problemy przede mną ukrywał . On natomiast nie chciał mnie martwić dlatego zatajał prawdę . Każdego dnia psuło się między nami coraz bardziej . Zarzucaliśmy sobie brak wsparcia , zrozumienia i uczciwości . Ja zostawiłam go z tą presją samego on zostawił mnie samą z wielkim stresem i znakiem zapytania co będzie jutro. Przyznam szczerze , że dopóki wszystko było dobrze ufałam Matce Bożej lecz w pewnym momencie tak mnie ta sprawa doczesna pochłonęła , że zaczęłam żałować ,że o to Matkę Bożą prosiłam . Przestałam ufać mężowi. W tej całej sytuacji pokazałam swoją najgorszą z możliwych stron w małżeństwie. Mówiłam Jezu ufam Tobie , Matko ufam Tobie a w środku cała krzyczałam to się nie uda, to się nie może udać, utracimy sporą zaliczkę , nie wywiążemy się z umowy. Byłam zła na siebie , że prosiłam o sprawy doczesne o pieniądze . Byłam zła na siebie , że pieniądze albo ich brak tak niszczą relacje , że zamieniłam się w rozhisteryzowaną, wiecznie złą ,krzyczącą żonę. Wtedy byłam zła na Boga za taką próbę . Powtarzałam Bogu , że zawsze żyjemy uczciwie , pomagamy komu się da, dbamy o nasz Kościół, Księży , pomagamy biednym, potrzebującym i bezdomnym nawet kiedy my mamy tak ciężko więc dlaczego . Dziś mi siebie żal . Próby nie zaliczyłam ,za to popisałam się brakiem pokory , brakiem zaufania i brakiem jedności z mężem . Nasze przysięgam ci na …. i na złe i uczciwość małżeńską poległo . Pozostał tylko niesmak do samej siebie . Po tym wszystkim poszłam do spowiedzi , przeprosiłam Boga i postanowiłam zaufać i o nic nie pytać . Chociaż został już tylko tydzień, właściwie najgorszy najbardziej stresujący nagle wydarzył się cud . Przyjaciółka , babcia i dziadek , teściowa , kuzyn, znając naszą sytuację wyciągnęli do nas pomocne dłonie . Udało się! czego w ogóle się nie spodziewałam , że te osoby są w stanie nam pomóc wiem , że to za przyczyną Matki Bożej z Pompejów . Matka Boża też zadbała o to by waluta troszkę poszła w górę. W dzień kiedy finalizowaliśmy zakup naszej działki dowiedzieliśmy się , że w 1800r na tych ziemiach stała Kaplica Matki Bożej i w zapisie ksiąg wieczystych mamy obowiązek o nią dbać 🙂 dziś już jej tam niema ale wierzę ,że ziemia jest poświęcona Matce Bożej .Dziękuje ci Matko za pomoc , Dziękuję ci Matko za tą lekcję pokory Dzięki Tobie zobaczyłam jak wiele błędów w małżeństwie popełniam . Pamiętam słowa Św. Jana Pawła II , że walka ze złem odbywa się na polu rodziny i małżeństwa a moim obowiązkiem bez względu na wszystko jest dbać o jedność i uświęcenie tego Bożego daru a wszystkie inne sprawy są drugoplanowe . Dodam jeszcze , że zły szaleje kiedy widzi dzieci Maryi. Oboje z mężem bardzo kochamy naszą Boską Mamę . Czułam to fizycznie jak szatan nas nienawidzi kiedy razem się modlimy. Rwał się różaniec za różańcem . Niedawno dostaliśmy w prezencie od Księdza różańce z Ziemi Świętej. Solidne na sznurku drewniane okazało się że i w moim i w męża różańcu brakowało w 2,3,5 dziesiątce po 2,3, 4 kuleczki . To też dla mnie znak , że jest wojna duchowa dobra ze złem a ja stoję w środku tej wojny . Zło uderza w to co kocham najbardziej a ja walczę jedyną najsilniejszą bronią . Nie zraża mnie zerwany różaniec bo mam wiele tej amunicji na zło w swoim sercu … Zdrowaś Marjo Łaski Pełna Pan z Tobą …..
Świadectwa na temat:
alkoholizm choroba ciąża depresja dziecko egzamin Maryja miłość modlitwa nadzieja nawrócenie nieczystość nowotwór operacja opieka Maryi otrzymane łaski pojednanie praca problemy problemy finansowe przemiana duchowa przemiana wewnętrzna rodzina rozstanie spokój duchowy spowiedź studia szkoła uwolnienie uzdrowienie wiara wysłuchane prośby zdrowie związek łaski
Kiedy zacząć nowennę pompejańską?
Jeśli zaczniesz dzisiaj 26-12-2024 nowennę pompejańską, to część dziękczynna zacznie się od 22-01-2025 a ostatni dzień nowenny przypadnie na 17-02-2025. Zobacz, jak odmawia się nowennę pompejańską. Albo spróbuj z naszą apką.
Najczęściej komentowane
DYSKUSJA: Pytania czytelników o nowennę pompejańską
Nowenna pompejańska – dyskusje i pytania
Meg: zobaczymy co dalej…
Sylwia: Nowenna naprawdę działa!
Jak odmawiać nowennę pompejańską?
Zobacz podobne wpisy:
Kasia: Otrzymane łaski, choroba, problemy
Monika: Pomoc w sprawach finansowych
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
To świadectwo dodaje mi wiary w modlitwę i ufności. Dzisiaj zaczęłam tracić nadzieję i ponownie zaufałam. Dziękuję.
Ja też dziękuję za świadectwo, to super lekcja zaufania tak na całego a przecież to jest zawsze najtrudniejsze i z pewnością nie tylko dla mnie. Dziękujemy jeszcze raz.
Piękne świadectwo, niezwykle się wzruszyłam , gdyż modlę się w podobnej intencji. Dziękuję za cenne wskazówki.
To świadectwo uczy pokory, cierpliwości. Mnie także „otworzyło oczy”…
Nigdy nie płaczę ale to świadectwo powaliło mnie na kolana , dziekuję Ci Anoniomowo Autorko że przełamałas się do napisania jak rowniez Ty Matuchno Boża że do końca czuwałas nad swoimi dziećmi .Szczęść Boże
Pokoj i dobro
Dziękuję za świadectwo, to znak dla mnie, ze mam ufać bezgranicznie, a właśnie ta ufność jest najtrudniejsza, uczę się jej każdego dnia, z Bogiem☺