Kryspina: Praca i inne łaski

Ja też miałam problem ze znalezieniem pracy bo mam lekką niepełnosprawność, a to gorzej niż z większym stopniem. Do zdrowych cię nie chcą, chyba że ukryjesz niepełnosprawność, zatrudniają tych najbardziej chorych bo mają zwroty.

Mam 4 zawody a w urzędzie pracy żadnych ofert lub takie które pogorszą moje schorzenia. Dodam ,że mieszkam w mieście wojewódzkim ,i tak siedziałam w czarnej dziurze przez 6 lat na utrzymaniu męża narcyza, za poparciem teściowej bo potrzebowała parobka do pracy wokół domu a potem niej samej. Modliłam się Nowenną pompejańską o uwolnienie z tej sytuacji życiowej tak, z rok, dwa lata temu ,teraz nadeszły skutki. Dostałam pracę ,może trochę niebezpieczną, ale dokładnie taką, jak prosiłam, żeby nie pogłębiała moich schorzeń, żeby być w umiarkowanym ruchu, żeby zarobki były normalne, w tym pakiet socjalny, którego w żadnej z poprzednich prac u prywaciaków nie miałam.

Wysłuchana modlitwa co do joty. Mało tego wychodząc z domu nie muszę wysłuchiwać napadów złości męża i już mam plan jak wyjść z tego domu. A gdy wracam, tak już się nie przejmuje jego atakami szału i krzykami, bo skupiam się na swoich obowiązkach, bo pracując mam na nie czasu mniej i dystansuję się od jego słów.

Wszystko dzięki Matce, Naszej i Bożej- Maryi, poprzez nowennę pompejańską – nie do odparcia. Ja mówię, że to szturm na niebo, w tej ilości zdrowasiek. Najważniejsze chyba, to żeby modląc się ufać ,że zostaniesz wysłuchana, w swoim czasie ( bo wiem, ja też tak mam ,że chcę już, od razu) oraz wierzyć, mimo wszelkich przeciwności, które przy tej potężnej modlitwie są, bo zło szaleje, widząc tą moc.

Zło chce przeszkodzić, zbuntować, podkopać ufność i wiarę w sens, bo nie znosi różańca, a on ma moooooc!