Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Małgorzata: Uwolnienie z toksycznego związku

4.9 8 głosów
Oceń wpis

Nowennę Pompejańską odmawiam od dwóch lat. Natrafiałam na informacje o niej w internecie oraz w kościele około roku przed odmówieniem mojej pierwszej Nowenny Pompejańskiej. Powodem dla którego zaczęłam ją odmawiać było szukanie ratunku dla mojej córki, która była w depresji i związku toksycznym z którego nie potrafiła się uwolnić.

Z dnia na dzień oddalała się od swoich przyjaciół i rodziny, ginęła w oczach. Jej partner nią manipulował i zastraszał, groził że skrzywdzi jej bliskich, kontrolował każdy jej krok. Nie wiedziałam jak, ani kto mógłby jej pomóc. Byłam w rozpaczy gdy znów trafiłam na nowennę nie do odparcia w internecie. Zaczęłam ją odmawiać w intencji uwolnienia córki z tego związku i depresji. Budziłam się o 4 rano i odmawiałam cały różaniec przed pójściem do pracy. Moja modlitwa była bardzo żarliwa i ufna, było dużo wzruszenia i łez. Modlitwa przychodziła mi z łatwością. Najpierw Matka Boża zabrała mój niepokój i lęk, moje serce i myśli się wyciszyły i zapanował w nich spokój. Podczas modlitwy błagalne nieraz pojawiały się myśli, że wszystko będzie dobrze, bądź spokojna, pomogę. Gdy myślałam że już jest dobrze, on znów pojawiał się w jej życiu. Zaczęłam wykłócać się z Matką Bożą, chciałam żeby zrobiła coś aby przestał ją śledzić przez aplikację w telefonie.

Następnego dnia rano gdy sprzątałam blaty w kuchni natrafiłam na kartę telefoniczną, która od roku ciągle plątała się po kuchni ( nikt nie wiedział czyja to karta). Postanowiłam w końcu ją wyrzucić a że nie wiedziałam co w niej jest to ją pocięłam. Potem okazało się, że to była karta z córki telefonu, którą zostawiła wieczorem w kuchni. Nigdy świadomie nie zniszczyłabym jej karty telefonicznej, ale dzięki temu nie była już kontrolowana i śledzona. Nie mogłam uwierzyć, że Matka Boża naprawdę pomaga. Więc żądałam kolejnych znaków, żeby z tapety na telefonie zniknęło jego zdjęcie i zniknęło. Rozmawiałam o tym tylko z Maryją, nikt o tym nie wiedział. Moja prośba została wysłuchana, córka rozstała się z tym chłopakiem, wróciła do dawnych przyjaciół i rodziny. Czuje się dobrze. Odmawiając Nowennę Pompejańską wiedziałam, że nie potrafię już przestać jej odmawiać i oby tak było. Obiecałam Matce Bożej, że pojadę do Sanktuarium w Pompejach, jeśli Ona tego chce. Nie miałam zdrowia, pieniędzy, osoby która by mogła mi towarzyszyć w tej podróży. A jednak pojechałam, wszystkie przeszkody zostały pokonane. Dziękuję Ci Maryjo za wysłuchane prośby i pomoc.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Grażyna
Grażyna
01.12.24 21:10

Chwała Panu i Matce Najświętszej.Nasza Mateńka jest niezawodna i wie co dla nas najlepsze.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x