Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anonim: Kiedyś znajdę prawdziwą miłość

0 0 głosów
Oceń wpis

Rok po rozstaniu, gdy uczucie wcale nie mijało zaczęłam odmawiać swoją pierwszą w życiu nowennę o powrót byłego chłopaka, kilka dni później zaczęłam odmawiać także drugą o naprawę relacji, która z dnia na dzień stawała się dramatyczna. Była jeszcze jedna nowenna także związaną z nim. Żadnej nie udało mi się ukończyć, ponieważ w trakcie nasz kontakt się tylko pogarszał i traciłam nadzieję, że cokolwiek da się w tej sprawie zrobić. On stawał się dla mnie coraz bardziej okropny, a ja byłam bezsilna. Minęło parę kolejnych miesięcy i mimo całkowitego braku kontaktu i wielkiego zranienia nadal nie potrafiłam wyzbyć się tych uczuć. Odmówiłam więc w całości nowennę w intencji znalezienia drugiej połówki. Pozostawiłam to Bogu i mówiłam, że jeśli ktoś inny jest mi pisany to jestem gotowa oddać mu serce. Jednocześnie modliłam się o rozwiązanie węzłów samotności, która strasznie mi już doskwiera. Niestety mimo że pojawiają się w moim życiu różne nowe osoby, to wciąż myślę tylko o byłym chłopaku. Wiele razy w trakcie nowenny nachodziły mnie wątpliwości, czy w ogóle jest sens, czy przypadkiem nie zwariowałam, że w to wierzę. Ale dostałam wiele łask, moje życie jakby nabrało tempa, najgorsze egzaminy mimo przepłakanych nocy i braku motywacji do nauki zdałam bezproblemowo. Rozwinęłam się w tym czasie także zawodowo. Natomiast pod względem sercowym nie zmieniło się zupełnie nic, ani się nie odkochałam, ani nie poznałam nikogo nowego, kontaktu z byłym też nie mam. Na początku ostatniej nowenny obiecałam Bogu, że jeśli spełni moją prośbę to zaraz po jej skończeniu odmówię kolejną w intencji dusz w czyśćcu cierpiących i mimo tego, że moja intencja nie została wysłuchana to mija właśnie mój drugi tydzień obiecanej nowenny. Cały czas mam napady rozpaczy, ale nowenna często daje mi spokój, mimo że mam ogromne problemy, żeby nie uciekać myślami do byłego chłopaka. Odkąd zaczęłam modlitwę za dusze w czyśćcu wciąż mam myśl w głowie, żeby następna była o drugą szansę. Nie wiem skąd się ona we mnie wzięła, bo dawno obiecałam sobie że już nie będę wracać do jego tematu w modlitwach skoro poprzednie tak zadziałały. Jeszcze nie wiem co zrobię, ale wierzę że kiedyś znajdę gdzieś prawdziwą miłość. Muszę tylko jeszcze trochę poczekać i może się trochę zmienić.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

7 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Monika
Monika
14.03.18 09:02

Drogi anonimie 🙂 czytając Twoje świadectwo czułam jak bym to ja je pisała. Bardzo ciężko jest zapomnieć o osobie bliskiej, w której się zakochało, chcąc zapomnieć wraca wszystko z podwójną siłą jakby chciało nas to dobić. Modlitwa i czas jest lekarstwem na to wszystko 🙂 Matka Boża na pewno pomoże Ci w tych ciężkich chwilach. Ofiarując komuś swoją miłość, a on ją odrzuca, to bardzo boli. Ale rany z czasem się zagoją, a bolesne doświadczenie nauczy nas wiele. Ja byłam parę razy zraniona, nie chciałam tej miłości która niespodziewanie zapukała do moich drzwi, teraz cierpię, sądziłam że już moje serce… Czytaj więcej »

Ania
Ania
13.03.18 20:50

Mam dokladnie tak samo… zaczynam myslec ze zwariowalam i nigdy nikogo juz nie znajde

też Ania
też Ania
13.03.18 15:29

Autorko świadectwa, ściskam Cię serdecznie. Gdy czytałam Twoje świadectwo miałam wrażenie, że kochasz nie tyle tego mężczyznę, ile swoje wyobrażenie na jego temat. Tęsknisz nie tyle za nim, co za swoim wyobrażeniem o nim. Zobacz – piszesz, że Cię źle traktował, a teraz nie utrzymuje z Tobą kontaktu – naprawdę chcesz z kimś takim iść przez życie? Autorko świadectwa – módl się o szansę, ale dla siebie, nie dla Was. Myślałaś o nowennie do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły (o zerwanie więzów łączących Cię z tym mężczyzną) i o modlitwie wstawienniczej przez kapłana po spowiedzi? Prawdopodobnie z tym mężczyzna wiążą Cię… Czytaj więcej »

Klara
Klara
13.03.18 15:48
Odpowiada na wpis:  też Ania

Nieboze wezly duszy? A jesli ktos byl na spowiedzi generalnej, zmowil NP, byl na mszy o uzdrowienie i dalej nic? Mysle o modlitwie o uzdrowienie ktora prowadza dominikanie. Umawiasz sie indywidualnie i dwie osoby modla sie nad Toba. To chyba moja ostatnia deska ratunku, aby zaczac normalnie zyc i uwolnic sie. Jest duzo lepiej ale dalej odczuwam skutki i zdarza mi sie z kacie pochlipac. Bo minelo 1,5 roku a ja dalej myslalami tak jak autorka swiadectwa.

też Ania
też Ania
13.03.18 16:46
Odpowiada na wpis:  Klara

Klaro, chodzi o to, że możemy związać się z kimś/czymś. Możemy się przywiązać do kogoś tak mocno, że przysłania nam to wszystko inne, także Boga. Czy każda niespełniona miłość to więzy duszy? – pewnie nie. Jeżeli jednak czuję, że jestem tak przywiązana do tego konkretnego mężczyzny lub mojego wyobrażenia na jego temat, że nie jestem w stanie nawiązywać relacji czy nawet znajomości z realnymi osobami, wtedy warto pomyśleć o więzach duszy. Jeżeli odrzucam zainteresowanie wartościowych mężczyzn bo mam w głowie ideał, który nie odwzajemnia mojego uczucia, wtedy warto pomyśleć o takich więzach. Temat modlitwy o dobrego męża, niespełnionej miłości jest… Czytaj więcej »

Klara
Klara
13.03.18 16:55
Odpowiada na wpis:  też Ania

Ja to wszystko rozumiem. Zdziwila mnie nazwa nieboze wezly duszy. Wiem o czym mowisz bo jestem w takiej niezdrowej juz sytuacji. Szukam jakiegos rozwiazania. Jedyne rozsadne to modlitwa uwolnienia o ktorej pisalam we wszesniejszym komentarzu. Chyba, ze ktos zna inne metody.. chce sie juz emocjonalnie uwolnic od tego mezczyzny..

też Ania
też Ania
13.03.18 17:02
Odpowiada na wpis:  Klara

Fakt, nazwa może nie jest najszczęśliwsza bo może niepotrzebnie wystraszyć. Nieboże w sensie, takie, których nie chce Bóg, bo Bóg nie chce żebyśmy byli czymkolwiek/kimkolwiek związani. Może bardziej pasowałaby nazwa raniące więzy, niezdrowe więzy. Klaro, nie pisze o teorii, sama także chcę uwolnić się emocjonalnie od X więc rozumiem. Łatwe to nie jest.

7
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x