Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Marta: Uzdrowienie

4.3 6 głosów
Oceń wpis

Przez długi czas żyłam bez wiary i bez Boga. Nie zastanawiałam się dłużej nad tym co robię i w jaki sposób postępuje, a tym bardziej nie miałam pojęcia o możliwych konsekwencjach mojego działania. Żyłam w grzechu i właśnie przez ten grzech zachorowałam.

Czas ten był dla mnie ogromnie trudny i wymagający, poświęciłam go na przemyślenie mojego całego życia a zwłaszcza ostatnich wydarzeń. Byłam pełna goryczy i bólu że właśnie mnie to spotkało. Zaczęłam dużo czytać o Bogu i wierze i szczerze żałować mojego postępowania. Wtedy na myśl przyszła mi modlitwa, którą już raz kiedyś odmówiłam w ważnej intencji- nowenna pompejańska. Był to trudny czas- modlitwa wymagała ode mnie dużego zaangażowania i poświęcenia. Nie było łatwo, często miałam ochotę się poddać przez jej długość i moje zmęczenie. Nie pomagały również sytuacje zewnętrzne- kłótnie i nieporozumienia, które bardzo mnie bolały ale nowennę musiałam skończyć.

Modlitwa do Maryi stała się dla mnie czymś oczywistym co chciałam wręcz praktykować, przyniosła mi dużo pokoju w sercu, akceptacji i zaufania. W Maryi pokładałam moje całe nadzieje na to że uzdrowi mnie z tej choroby. Zaufałam jej jak matce i uwierzyłam że chce dla mnie jak najlepiej a przez jej Jedynego Syna Jezusa Chrystusa zmaże ze mnie ten grzech. Choroba minęła, moje serce znów napełniła radość i wdzięczność, podczas odmawiania samej nowenny obiecałam również odmawiać koronkę do Bożego miłosierdzia przez 150 dni i tej obietnicy nadal się trzymam dziś mija już kilka miesięcy a choroba ta trzyma się ode mnie z daleka. Wierzę że to za sprawą mojej wiary w miłość naszej Matki i to że nie zostawi nikogo, kto się do niej zwraca w potrzebie.

Ostatnio trochę znowu się zagubiłam w życiu, powracają ciągle chęci powrotu do dawnych grzechów, ale wierzę że dzięki Maryi dam radę ze wszystkim. W tym trudnym dla mnie czasie, który przeżywam teraz dopadają mnie zwątpienia, martwię się o powrót choroby, ale staram się ufać Maryi i jej się zawierzyć. Pisze to świadectwo dość późno, zwlekałam niepewna przeminiecia choroby, ale to właśnie jest czas by prawdziwie zaufać Bogu i Jego dobroci, że przez Swoją najlepszą Matkę uczyni dla nas wszystko o co Go prosimy. Wierzę całym sercem że Maryja nie pozwoli by ta choroba wróciła do mojego życia. Jestem jej winna to świadectwo, bo Ona dotrzymała Swojej obietnicy, czas i na mnie .
Z Bogiem !

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x