Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Beata: moc nowenny pompejańskiej – leczenie dziecka.

5 2 głosów
Oceń wpis

Pragnę podzielić się z Wami łaską jaką otrzymałam i nadal otrzymuje od Maryi. Nowenna Pompejańska towarzyszy mi od 2 lata. Do tej pory odmówiłam już kilka Nowenn w różnych intencjach. Podzielę się swoją historią. Nasz synek ma obecnie niecałe 2 latka i jest chory na rzadką wadę genetyczną.

Gdy dowiedzieliśmy się, że nasza rodzina się powiększy, szczęście, które czuliśmy, było wręcz nie do opisania! Przez długie tygodnie byliśmy przekonani, że synek rozwija się w brzuszku prawidłowo – tak, jak parę lat wcześniej jego starsza siostra. Podczas wszystkich badań kontrolnych potwierdzali to lekarze, a nasza błoga radość trwała niezachwianie. Aż do momentu, gdy w 30. tygodniu ciąży lekarz przekazał nam niepokojące wieści, w które nie byliśmy w stanie uwierzyć. Ostatnie tygodnie przed porodem upłynęły nam w poczuciu niepokoju o zdrowie naszego synka. Badania pokazały, że jego główka jest troszkę większa, a nóżki i rączki krótsze, niż powinny być. Z całego serca chcieliśmy wierzyć, że to jakaś straszna pomyłka, że nasz ukochany synek urodzi się zdrowy. Tak się jednak nie stało. Tuż po porodzie, mogliśmy dostrzec na własne oczy, że nasz syn jest chory. Pokochaliśmy go z całą mocą od pierwszej sekundy i nie wyobrażaliśmy sobie już życia bez niego.

Jednocześnie jednak byliśmy w szoku i nadal nie dopuszczaliśmy do końca myśli o chorobie synka.
Sił do codziennego parcia naprzód dodawała nam informacja, że nawet w przypadku potwierdzenia wady genetycznej istniała możliwość redundancji leczenia drogim lekiem, który daje szansę na prawidłowy rozwój kości u synka. Musi on być podawany przez paręnaście lat, a koszt takiego leczenia to 1,5 rocznie! Pierwszy moment załamania przyszedł gdy otrzymaliśmy informację o wycofaniu refundacji leczenia owym lekiem w Polsce. Wiedzieliśmy już, że w przypadku potwierdzenia diagnozy nasze dziecko nie dostanie szansy! Drugi cios spadł na nas niedługo potem, gdy nastąpiło ostateczne potwierdzenie wady u naszego synka. W tamtym czasie nasz świat wywrócił się do góry nogami i został podporządkowany leczeniu i rehabilitacji synka.

Jednak to nie koniec naszej historii, Maryja wysłuchała nasze modlitwy (może nie to najważniejszą o jaką się modliliśmy czy o zdrowe dziecko ale nic bez przyczyny się nie dzieje :). Zadziałał się cud bo na naszej drodze postawiła wspaniałych lekarzy i osoby, które pomogły nam aby nasz synek w Polsce otrzymała leczenie tak drogim lekiem. To cud z Nieba, od 2 miesięcy nasz synek otrzymuje ten lek. Robi postępy i rozwija się trochę wolniej niż jego rówieśnicy ale dla nas jest małym wojownikiem. Proszę mi uwierzyć, że w trakcie odmawiania nowenn pompejańskich miałam chwile zwątpienia, kilka razy różaniec mi się przerwał albo zasypiałam w trakcie odmawiania różańca, ale nie poddawałam się – modliłam się.Ta Nowenna uczy pokory, że nawet gdyby intencja nie została wysłuchana będziemy umieli przyjąć pokornie Wolę Boga, nie będziemy rozpaczać a dalej z nadzieją i wiarą modlić się dalej.Niech nie załamują Was niepowodzenia trzeba mocno wierzyć i modlić się.

Dziękuję Ci Mateczko za Wszystko co zrobiłaś dla naszej rodziny.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x