Nowennę Pompejańską skończyłam w Wigilię Bożego Narodzenia , a już 4-5 Stycznia Bóg zaczął zsyłać mi łaski o które się modliłam. Mianowicie mojego męża. Nowennę Pompejańską zaczęłam odmawiać ponieważ myślałam że wali mi się życie .
Przez moje grzechy bardzo zraniłam narzeczonego z którym byłam prawie 6 lat. Mieliśmy zaplanowane wesele. Wszystko się źle potoczyło. Żałowałam bardzo tych wydarzeń które działy się w moim życiu bo wiem że były kierowane przez złego. Nie byłam sobą , byłam daleko od Boga choć wydawało mi się że jestem blisko. Między mną a narzeczonym mieliśmy taki czas że dajemy sobie chwilę na to by wszystko poukładać i zdecydować co dalej. Zaczęłam wtedy odmawiać Nowennę Pompejańską. Nowennę Pompejańską odmawiałam w intencji tego bym założyła szczęśliwą rodzinę , prawdziwą, kochającą rodzinę. Z „obecnym” wtedy narzeczonym lub z osobą którą Bóg ześle na moją drogę.
Niech się stanie wola Boga. I w Wigilię kiedy skończyłam odmawiać Nowennę Pompejańską , spotkałam się z narzeczonym który postanowił że to koniec. Z jednej strony serce mi pękało, ale z drugiej czułam spokój bo wiedziałam że w rękach Boga jest wszystko i dzieje się jego wola. Tak w Styczniu, chyba 4 lub 5 poznałam całkiem przypadkowo swojego obecnego już męża. Jest człowiekiem o którym bym nie śniła. Jest cudownym mężem i ojcem naszej dwójki chłopaków. Mogę powiedzieć że mam idealną rodzinę i dajemy naszym dzieciom wszystko to czego nam- mi brakowało w dzieciństwie . Bezpieczeństwa, spokoju. Marzyłam o tym, choć moje marzenia kryją się przy tym co dała mi Matka Boża i Bóg dzięki Nowennie Pompejańskiej. (A to wszystko stało się już prawie 6 lat temu)
Zobacz podobne wpisy:
Tomasz: Rozwiązanie sprawy osobistej
I. : Związek małżeński
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański