Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anonimowo: Całkowita zmiana życia

5 2 głosów
Oceń wpis

Szczęść Boże. Nowenna pompejańska jest bez wątpienia jednym z najważniejszych wydarzeń w moim dotychczasowym życiu. Aktualnie mam 25 lat i nie będzie przesadą stwierdzenie że duchowo do niedawna byłem wrakiem człowieka.

Moja znajomość wiary i relacja z żywym Bogiem nie istniała. Byłem uzależniony od onanizmu, pornografii, gier komputerowych a nawet przyjmowałem niegodnie najświętszy sakrament. Wtedy to był dla mnie tylko symbol a nie żywy Bóg. W maju tego roku coś drgnęło i poczułem nagłą potrzebę pójścia do spowiedzi. Teraz wiem że była to wielka łaska, zesłana przez Boga żeby mnie uratować. Wyznałem wtedy zatajane przez te wszystkie lata grzechy i poczułem niesamowitą ulgę. Na następny dzień w moim ręku znalazł się różaniec . Klęczałem na podłodze i płakałem. Czułem obecność Matki Bożej i to dało mi siłę do zmiany. W lipcu przez ,,przypadek” trafiłem na informację o nowennie pompejańskiej w internecie i postanowiłem podjąć się wyzwania. Nie wiedziałem początkowo o co prosić, więc zdecydowałem się na pozostawienie tego w rękach Matki Bożej i prosiłem o właściwą realizacje woli Bożęj.

Znalezienie czasu na modlitwę bywało trudne ale nie poddałem się a łąski zaczęły spływać bardzo obficie. Poczułem duży spokój, udało mi się zerwać z nałogami, zacząłem budować swoją relację z Bogiem, zrozumiałem czym jest msza święta. Modlitwa dotknęła też innych w moim życiu, razem z moją dziewczyną postanowiliśmy żyć w czystości do ślubu a i ona zaczęła odmawiać regularnie różaniec. W 50 dniu modlitwy rozwiązała się bardzo trudna sprawa rodzinna, która trwałą od 15 lat i wydawało się że nigdy nie uda się jej zakończyć szczęśliwie. Jak widać dla Matki Bożej nie ma nic niemożliwego. Udało mi się ukończyć moją pierwszą nowennę pompejańską ale wiem że jest to dopiero początek.

Na ten moment skupiłem się na innych modlitwach ale codziennie odmawiam różaniec. Jest to potężna broń w naszej walce ze złem. Wiem że czeka mnie jeszcze długa droga do całkowitego nawrócenia. Dopiero teraz człowiek zdaje sobie sprawę ile zła zawierało jego życie. I jak straszne jest to że nie uważałem tego za coś złego. Wierzę jednak że nie po to Bóg mnie przywołał do siebie żeby mnie pozostawić samemu sobie. Na zakończenie chciałbym zwrócić się do wszystkich tych którzy mają wątpliwości albo stracili nadzieję na powrót do Boga. Jeśli ktoś chce szczerze zmienić swoje życie i znaleźć Boga, zawsze go odnajdzie. Nie traćcie nadziei i módlcie się codziennie. Trzeba być wytrwałym. Nie zawsze będzie łatwo i przyjemnie. Trzeba będzie coś poświęcić ze swojego życia. Zostawcie wszystkie wasze sprawy Matce Bożej i nie martwcie się. Oddanie jej steru naszego życia jest bardzo trudne ale kiedy pozwolimy jej kierować sobą to dojdzeimy do zbawienia.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x