Na przestrzeni trzech lat odmówiłam kilka Nowenn Pompejańskich w różnych intencjach. Świadect wo pierwszej już opisywałam, kiedy zostałam uwolniona z nerwicy lękowej.
Nie wszystkie zostały jeszcze wysłuchane, ale zdałam sobie sprawę, ze tu na ziemi brakuje do spełnienia kilku naszych ludzkich rzeczy. Jestem przekonana, że gdy ona się wypełnią Nowenny zostaną wysłuchane. Jedną odmawiałam w intencji osoby, z która już nie mam kontaktu i być może nigdy się nie dowiem, kiedy Mateńka wyprosiła dla niej łaski.
Najważniejsze dla mnie jest to, że zrozumiałam podczas Nowenny która właśnie się modlę (dzisiaj jest 1 dzień części dziękczynnej, kiedy to pisze), że modlitwa nie polega na „handlu” z Panem Bogiem, że odmówię Pompejankę a On mi da to o co proszę. Chcę chcieć tego co On chce dla mnie, bo jego plan na moje życie jest najlepszy. Zrozumiałam, ze modlitwa powinna bardziej przyjąć formę przeprosin niż błagań i próśb. Jeszcze bardziej zbliżyłam się do Boga.
W części błagalnej zostałam potężnie doświadczona przez złego i czułam, ze toczy się walka duchowa. Z reszta przy każdej Nowennie Pompejańskiej tak było, natomiast rozpoczynając tę obecną powiedziałam Panu Bogu, że chce ją odmowic z czystej miłości dla Niego. Musimy walczyć z tym, żeby to nie był „deal”! Pan Bóg nas kocha i da nam wszystko, wtedy kiedy na prawdę będzie na 1 miejscu w naszym życiu. Z każda Nowenna jestem bliżej Boga i odkrywam Jego tajemnice i pomimo przeszkód to są najwspanialsze owoce Nowenny. Dusza moja wielbi Pana. Chwała Panu.
Zobacz podobne wpisy:
Mateusz: Miłość i praca, które nadeszły
Kryspina: spokój, obowiązek, łaski
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański