To była moja trzecia nowenna pompejańska. Trzeci cud. Tym razem prosiłam Maryję o dar mowy dla mojego synka. Mały miał 2 lata i 3 miesiące i nie mówił prawie nic. Niepokoiło mnie, że mowa nie posuwa się do przodu i miałam wrażenie że on nie ma nawet chęci ani potrzeby mówienia.
Na bilansie 2 latka pielegniarka wspominała że powinien już pomału łączyć wyrazy w proste zdania. Nie pomogła wizyta u logopedy, czytanie książeczek, piosenki, rymowanki, nagrania zachęcające do nauki mowy. Miałam wrażenie że ma jakąś blokadę. Czułam, że nowenna pompejańska to ostatnia deską ratunku.
Moją intencją był prawidłowy rozwój syna wraz z rozwojem mowy. Nowenna była wyzwaniem czasowym, gdyż odmawiałam ją często podczas innych obowiązków lub zasypiajac na stojąco w nocy. Ale cały czas towarzyszyło mi przeczucie, że Maryja chce tej modlitwy. Maryja odblokowała mi dziecko dzień lub dwa po rozpoczęciu części dziękczynnej.
Mały zaczął mowić bardzo dużo „po swojemu”, następnie powtarzać po nas. Teraz ma 2 i pół roku i zaczyna wyrazy łączyć w zdania, z dnia na dzień pojawiają się w jego słowniku nowe słowa. Jestem taka wdzięczna Maryji!!! Bez Jej pomocy, jestem pewna, że nadal byłby problem. Dziękuję Jej kilka razy dziennie i z każdym nowym słowem synka.
Zobacz podobne wpisy:
Emilia: Zaburzenia rozwojowe minęły
K: poprawa mowy dziecka
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański