Pragnę złożyć swiadectwo, bo tak też obiecałam Matce Bożej. Mój syn bardzo źle się czuł
Postanowił iść do lekarza co dla mnie wydawało się już dziwne ponieważ siłą do lekarza nie można było go nigdy zaciągnąć.
Po wizycie byla kolejna wizyta i w miedzy czasie oczywiście musial zrobic całą biochemię ktora okazała się bardzo zla. Skrajna niedoczynność tarczycy wraz z guzkami na niej ..taka była diagnoza. Wszczęto leczenie, które miało ciągnąć się miesiącami by w ogóle doprowadzić tarczycę do dostatecznej pracy. Poczuł się trochę lepiej. A gdy dowiedziałam się, że zaprzestał brać leki i kontrolować jej badania, bo jak twierdzi poczuł się dobrze bardzo się zmartwiłam.
Nieodpowiedzialne podejście i strach przed lekarzami znów go zblokował. Zaczęłam odmawiać nowenne. Z całego serca prosiłam Matkę Bożą o pomoc. Po 2 miesiącach siłą udało mi się zaciągnąć go do lekarza. Oczekiwałam skrajnych wyników. Jakież było moje zaskoczenie gdy wyniki okazały się dobre. Niedowierzałam..nie brał leków.. poprzednie wyniki byly złe..
Z jego nadczynnością leczenie miali być wieloletnie A nawet do końca życia. Choroba immunologiczna. Do dziś niedowierzam. Na dziś dzień badania bardzo dobre. Nie musi brać leków. Dziękuję Mateczko kochana. Bardzo polecam tę modlitwę mimo przeszkód jakie w trakcie jej odmawiania się pojawiały.
Zobacz podobne wpisy:
Grażyna : Dobre wyniki badań tarczycy
Marcin: Udany przebieg operacji
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański