Tak nazywam ją „moją Matką Boską Pompejską”.
Moja historia jest zawiłą, ale wiem jedno Matka Boska Pompejska zawsze przy mnie czuwa. Jak potrzebuje jej pomocy to wiem, że muszę się do niej zwrócić osobiście. Kilka lat temu zaczęłam trzecie studia w moim życiu kierunek prawo, to było moje wielkie marzenie. Na drugim roku zaczęłam mieć kłopoty z egzaminami, ze zdrowiem, w małżeństwie. Nie zdałam egzaminów, powtarzałam rok, nie miałam na studia pieniędzy, ponieważ męża wyrzucili z pracy za romanse z pracownicami. Na domiar wszystkiego przyszła choroba. Przykuta do łóżka poraniona życiowymi kolcami cierniowymi leżąc w szpitalu spotkałam Panią Doktor, która dała mi Nowennę Pompejską. Nie byłam zbyt wierzącą, szybko schowałam karteczkę do kieszeni, aby nikt nie widział i na jakiś czas zapomniałam o niej. Gdy osiągałam równię pochyłą następne rzuty choroby, chemioterapia, diagnoza że to już koniec – uszkodzona trzustka i wątroba po lekach i rozłożone ręce lekarza, że „nie mogą mi podawać dalej chemii bo to mnie zabije”, brak pieniędzy, ból zdrady już nawet dna nie widziała, aby się od niego odbić. Zaczęłam szukać tej karteczki od Pani Doktor i różańca, który podarowała mi moja koleżanka. Różaniec był poświęcony i podarowany przez Papieża Jana Pawła II po jej osobistej audiencji u Ojca Świętego. Znalazłam i karteczkę „Nowennę Pompejską i różaniec. Wtedy nic innego na świecie mnie nie obchodziło tylko skończyć studia. Zaczęłam odmawiać Nowennę. Po wypisaniu mnie do domu ze szpitala zaczęłam się przygotowywać do zaległych egzaminów, pisać pracę magisterską i codziennie odmawiać różaniec. Cały czas prosząc Matkę Boska Pompejską o jedno – skończyć studia. Dziś jestem osobą co prawda niepełnosprawną, skończyłam studia (dzięki temu różańcowi i nowennie) pracuję jestem prawnikiem, moje małżeństwo jest uratowane i dalej jest między nami miłość i szacunek bez żadnych „ale” „bez wracania do przeszłości”, jestem osoba wierząca i praktykującą. Dostałam cudowne dary od Matki Boskiej Pompejskiej – dar cierpliwości i przebaczania.
Zobacz podobne wpisy:
Barbara: O uzdrowienie na ciele i duszy
Teresa: Uzdrowienie syna
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Malgosiu cudowane swiadectwo, niech Bog ci blogoslawi i ciebie prowadzi. Niech Maryja bedzie zawsze z toba kochana i niech udziela ci wszelkich potrzebnych ci lask
Piękne świadectwo, dziękuję. Chwała Panu! Niech Bóg Ojciec Was prowadzi i Wam błogosławi. Szczęść Boże!
Ja też modlę się o moje małżeństwo. Na razie jest bez zmian, ale ufam, że Maryja mi pomoże. Niech Bóg Wam błogosławi!!!
Małgosiu, dzięki!
Piękne świadectwo dziękuję. Modlę się o swoje małżeństwo jest po ludzku beznadziejnie ale ufam że Moja Mama Niebieska usłyszy moje wołanie. Niech wam Pan Bóg błogosławi
Elzbieto modle sie za twoje malzenstwo.jestes dzielna niewiasta.Pan wskrzesza twoje malzenstwo.
wbija w ziemię…
Niesamowite świadectwo.
wspaniale swiadectwo dziekuje jestem takze po przejsciach jendnak twoj slowa buduja
dziekuje pomodle sie za ciebie oraz twoja rodzine
Czciccielka Maryji