O Nowennie dowiedziałam się kilka lat temu. Zaczynałam wtedy dwukrotnie ją odmawiać, ale nie mogłam skończyć. Wtedy też o niej zapomniałam na kilka lat. Może dlatego, że nie miałam konkretnej intencji, nie wiem. Jesienią 2021 roku dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Bardzo się wtedy z mężem ucieszyliśmy, bo bardzo chcieliśmy mieć drugie dziecko.
Na początku ciąża przebiegała książkowo, czułam się bardzo dobrze, badania były w porządku. W trzecim miesiącu ciąży okazało się, że w mojej macicy oprócz dzieciątka jest jeszcze krwiak, który może się sam wchłonąć, ale musze na siebie uważać i powinnam przeważnie leżeć i nic nie robić. Mimo że stosowałam się do zaleceń, pewnego wieczoru dostałam mocnego krwawienia. Baliśmy się wtedy z mężem myśleć o tym, co to może oznaczać. Kilka dni wcześniej zaczęłam odmawiać Nowennę o zdrowie dla mojego dzieciątka i szczęśliwy poród.
Gdy trafiłam do szpitala, krwawienie utrzymywało się całą noc, a ja przez ten czas miałam przy sobie różaniec, który dodawał mi sił i wiary w to, że wszystko będzie dobrze. Podczas tego pobytu w szpitalu, po wykonaniu badań, okazało się, że z synkiem wszystko ok. W czasie ciąży odmówiłam jeszcze jedną Nowennę o zdrowie dla moich dzieci (synka, którego nosiłam pod sercem i córki, która czekała na brata w domu). Skończyłam odmawiać 3 tygodnie przed porodem.
Pamiętam, że lekarz wyznaczył mi termin cc na piątek, a ja we wtorek czułam, że coś jest nie tak, do tego pojawiły się pierwsze skurcze. Gdy dotarliśmy do szpitala lekarz stwierdził, że nic się nie dzieje, ale skoro już jestem, to robimy cc we wtorek. Podczas porodu okazało się, że miałam okropnie zielone wody płodowe, synek musiał być pod tlenem, chcieli go przetransportować do innego szpitala, ale w ciągu kilku godzin doszedł do siebie i został ze mną. Kolejnego dnia lekarz stwierdził, że gdyby nie był przy porodzie to nie uwierzyłby, że to ten sam chłopiec. Lekarz, który wykonywał zabieg cc stwierdził, że gdybyśmy czekali do piątku różnie mogłoby się skończyć.
Dziękuję Matce Bożej za opiekę nad moim synkiem i nade mną. Wierzę, że to dzięki Niej mój już teraz 10-cio miesięczny brzdąc jest ze mną. Zachęcam wszystkich do odmawiania Nowenny Pompejańskiej. Matka Boża wysłucha każdego. Naprawdę!
Zobacz podobne wpisy:
Aleksandra: Rzadka choroba krwi
Maciej: Urodziła się zdrowa dzięki nowennie pompejańskiej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański