Zacznę od tego że w listopadzie 2011r.zostałam z mężem rodziną zastępczą a już w marcu 2012r.do naszego domu przywieźliśmy 4 miesięczną dziewczynkę,odebraną ze szpitala. Zakochaliśmy się w niej od pierwszego wejrzenia. Spotkania z rodzicami biologicznymi były sporadyczne i brakowało nawiązania więzi emocjonalnej między nimi.Pomimo tych wszystkiego i innych niekorzystnych warunków niesprzyjających rozwojowi dziecka. Sąd rodzinny po 3 latach postanowił oddać dziewczynkę do rodziców biologicznych.Był to najgorszy okres mojego życia ,czułam się jakby odebrali mi moje rodzone dziecko,miałam żal do wszystkich i wszystkiego na ziemi i w niebie.Codziennie myślałam co się z nią dzieje ,jak się czuje,odwiedzać jej nie mogłam ,dzwonić również.Wtedy po raz pierwszy zaczęłam odmawiać Nowennę Pompejańską, modliłam się o powrót Oli do naszego domu .Po 8 miesiącach dziecko wróciło do nas w bardzo złym stanie, pobite wygłodzone i zamknięte w sobie.Gdy nas zobaczyła w drzwiach szpitala uśmiechała się od ucha do ucha.Powiedziała do mnie”mamusiu nie płacz już ,będzie dobrze”.Miała wtedy 4 latka. Zaraz po tym złożyliśmy wniosek do sądu o adopcję Oli,ale ani sąd ani rodzice biologiczni nie zgadzali się na to i wtedy znowu przyszła mi z pomocą modlitwa w Nowennie Pompejańskiej,prosiłam Najświętszą Matkę o możliwość zaadoptowania Oli. Zaczęłam ją odmawiać 1-marca 2017r, po dwóch tygodniach miała się odbyć rozprawa w tej sprawie.Rodzice biologiczni dalej się nie zgadzali na nasz wniosek,nasz adwokat poprosił sąd o przełożenie rozprawy,abyśmy mogli porozmawiać z jej rodzicami.Tydzień później spotkaliśmy się z nimi.Po szczerej rozmowie dokonał się cud ,rodzice Oli zgodzili się na naszą adopcję,nawet dostaliśmy to na piśmie.Po prawie 5 latach sprzeciwu.Na kolejnej rozprawie rodzice podtrzymali swoją decyzję.Sąd nie miał już argumentów żeby nie przyznać nam tej adopcji.Wszystkie te cudowne zdarzenia działy się jeszcze w części błagalnej nowenny.Teraz dziękuję każdego dnia Matce Bożej Pompejańskiej za wstawiennictwo,za wszelkie Łaski,orędownictwo i troskę
Dziękuję Bogu Łaskawemu za Kochaną Córeczkę.
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
To świadectwo zostało opublikowane w czasopiśmie „Królowa Różańca Świętego” nr 29, które można zamówić na stronie: www.rosemaria.pl
Zobacz podobne wpisy:
Justyna: Dar potomstwa
Ewa: Nieutulone cierpienie
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Wzruszające świadectwo.
Piekne swiadectwo
Piękne świadectwo, niech Wam Bóg błogosławi! Szokuje mnie jednak to, jak pisze Pani, że córeczka wróciła do Was od biologicznych rodziców w tak ciężkim stanie. Dlaczego po takich wydarzeniach sąd się jeszcze zastanawiał kto powinien wychowywać dziecko? Czy sąd czekał na tragedię o jakich słyszy się w telewizji? Owszem, mówi się o tym, że dziecko powinno wzrastać w biologicznej rodzinie, ale skoro biologiczni rodzice się do tego nie nadają, a w dodatku są okrutni wobec dziecka czy nie powinno się ich pozbawiać praw rodzicielskich? Życzę Państwu dużo spokoju.
Szacunek za Waszą wiarę oraz dobro,które szerzycie dla córki Oli oraz swoją postawą (wiele osób boi się adopcji).Niech Matka Boża Was chroni i prowadzi bożą drogą.
Małgorzato!!! Niech Bóg i wszyscy święci w niebie, błogosławią Was i Waszą córeczkę!!!! Jesteście cudownymi rodzicami, skoro tak wytrwale walczyliście Nowenną i w sądzie. Mateńka Pompejańska pomaga wszystkim, którzy potrafią Jej zaufać. Niech Was nie opuszcza zdrowie i szczęście!!!
Cudne swiadectwo ,lzy cisna sie do oczu
Mam dokładnie takie same odczucia. P.s do Malgorzaty: jesteście cudownymi ludźmi. Niech dobry Bóg ma Was w swojej opiece.