O Nowennie Pompejańskiej słyszałam wiele razy od różnych osób. Odmawiała ją moja mama, moje obie babcie, m.in. kilka lat temu kiedy ciężko zachorował mój tato.
Tato zmarł na glejaka. Mimo że jestem wierząca/praktykująca, nigdy nie sięgałam po tą formę modlitwy, myślałam, że nie dam rady odmówić wszystkich części różańca w jeden dzień.
W tym roku dotknęły mnie bardzo silne bóle głowy oraz inne neurologiczne objawy. Ze względu na obciążenie genetyczne, istniało ryzyko tej samej choroby, na którą zmarł tato. Lekarz zalecił badanie tomografem. Czułam, że świat wali mi się na głowę, bałam się najgorszej diagnozy, choroby. Jestem mamą dwójki małych dzieci, ogarnęło mnie przerażenie, że będę musiała ich zostawić, gdy usłyszę od lekarzy wyrok.
Zaczęłam odmawiać nowennę w dniu, kiedy wykonałam badanie. Prosiłam Maryję o uzdrowienie, o ocalenie życia. Już po kilku dniach modlitw zaczęłam czuć się lepiej, a jednocześnie ogarnął mnie swoisty spokój. Miałam w sobie wewnętrzne przekonanie, że wszystko będzie dobrze, że Maryja wyprosi mi łaski i weźmie w swoją opiekę.
Badanie wykluczyło chorobę, a ja jestem pewna, że to zasługa Maryi, która wstawiła się za mną i wyprosiła dla mnie ten cud.
Zobacz podobne wpisy:
Izabela: Zdiagnozowanie rzadkiej choroby
Wierząca: Dobre wyniki
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański