Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Krystyna: Hałaśliwi sąsiedzi

0 0 głosów
Oceń wpis

Nowennę pompejańską zaczęłam odmawiać w sytuacji, która wydawała się być nie do rozwiązania. Mieszkam w bloku z mężem i dorosłym synem. Moi sąsiedzi z góry to rodzina: 4 osoby dorosłe i dwoje dzieci, zachowujące się dosyć głośno i hałaśliwie. Dzieci całymi dniami biegały, skakały, grały w piłkę i hałasowały do późnych godzin wieczornych.Prośba z którą zwróciłam się do matki dzieci, aby bawiły się ciszej, nie przyniosła żadnych zmian. Trwało tak 10 lat.

Tę sytuację bardzo źle znosił mój syn. Nabawił się nerwicy żołądka i rozstroju nerwowego. Pewnego dnia podczas trwającego od dłuższego czasu hałasu, syna ogarnęły takie nerwy, że bałam się, że stanie się coś strasznego. Ogarnął mnie lęk. Nie wiedziałam co mam robić. Zaczęłam się modlić do Matki Bożej, prosząc o ratunek. Po kilku dniach rozpoczęłam odmawiać nowennę pompejańską. Postanowiłam, że odmówię 3 nowenny bez przerwy w intencji uratowania mojego syna.

Po kilku dniach odmawiania różańca nastąpiła duża zmiana u moich sąsiadów. Zaczęło się robić coraz ciszej. Syn zaczął panować nad emocjami. Po kilku tygodniach zachowanie moich sąsiadów zmieniło się całkowicie. Ucichły hałasy, w domu zapanował spokój.

Odmawianie nowenny czasami przychodziło mi z trudem. Odmawiając późno wieczorem zdarzało mi się zasnąć, ale wytrwałam do końca.

Piszę to świadectwo, bo właśnie skończyłam odmawiać te 3 nowenny. Problemy sąsiedzkie znikły, zachowanie syna wróciło do normy, a ja doznałam spokoju wewnętrznego i zawierzyłam życie swoje i całej mojej rodziny Matce Bożej i Jej Snowi Jezusowi Chrystusowi.

Królowo Różańca Świętego i Panie Jezu, dziękuję za uratowanie syna i uzdrowienie relacji sąsiedzkich.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

14 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Maria
Maria
29.08.17 17:16

🙂

Bogumila
Bogumila
29.08.17 10:13

Dziekuje Pani Mario za te ocene. Dodam jeszcze, ze z mojego balkonu jest bezposrednie zejscie na podwòrko i tylko tam rozkladalam skladane urzadzenie na ktòrym moglam wieszac bielizne i suszyc, za kazdym razem bielizna na ziemi…rosla i jeszcze rosnie ròza jedyna na podwòrku, bo juz uchwalili, ze ja wyrzuca a miejsce zacementuja, pod nia wiele lat temu i w nocy bo nie wolno pochowalam moja kotke. Czyjas reka jednak wyrzucila jej szczatki. Mòj balkon jest pelen kwiatòw i budzi podziw , ale w donosach pan architekt pisal, ze ten zbiòr doniczek i zielska uwlaszcza wygladowi kamienicy. az poprzedni administrator przyslal… Czytaj więcej »

Bogumila
Bogumila
29.08.17 07:36

To tylko pozornie moze wygladac na blachostke, Pare dni temu wyslalam swiadectwo o uzdrowieniu, zapowiadajac w nim, ze napisze i drugie bowiem i ja mialam tak ciezkie zycie z sasiadami, ze trudno mi bylo wytrzymac, Z jednej strony bowiem sasiad ciezko chory psychicznie , bijacy matke, halasy, klòtnie az do drugiej w nocy, z drugiej ja mieszkajaca na parterze , majaca prawdziwa pasje jesli chodzi o uprawianie kwiatòw. Uzyskalam zgode wspòlnoty na postawienie paru doniczek dosc duzych rozmiaròw wzdluz mego balkonu, ale za pare miesiecy do sasiedniego domu wprowadzil sie architekt cham w bialych rekawiczkach, ktòry na naszym podwòrzu mial… Czytaj więcej »

Maria
Maria
29.08.17 08:28
Odpowiada na wpis:  Bogumila

Bogusiu, przepiękne świadectwo. Jesteś bardzo silną kobietą. Szacunek dla Ciebie 🙂

Sebastian
Sebastian
29.08.17 00:28

Ja nie wierze. Z taką błachostką Nowenne odmawiac? Jak ja bym chciałem miec takie rozterki

Maria
Maria
29.08.17 07:14
Odpowiada na wpis:  Sebastian

To nie błachostka. Tu nie chodziło tylko o hałas, ale o nerwicę syna z tego powodu. Ale 10 lat zmienia wiele ….

Dorota
Dorota
28.08.17 22:56

A ja wierzę że tak jest. Modlitwa ma ogromną moc. Dziękuję za to świadectwo i wiem że tacy sąsiedzi to koszmar a z takim koszmarem po prostu nie wygrasz po ludzku nie do przeskoczenia, tylko modlitwa może to zmienić. Sama tego doświadczylam. Dziękuję Matce Bożej.

Maria
Maria
28.08.17 19:26

W tym przypadku muszę być sceptyczna: przez 1p lat dzieci po prostu dorosły i zachowują się ciszej, stosownie do swojego wieku, albo i dużo czasu spędzają poza domem.

Maria
Maria
28.08.17 19:28
Odpowiada na wpis:  Maria

* 10 lat 🙂

Ewa
Ewa
28.08.17 18:00

Coś niesamowitego! Pani Krystyno, jak wspaniale rozwiązują się problemy, gdy zwrócimy się o pomoc do Maryi. Chwała Panu!

Blandyna Soszynska
Blandyna Soszynska
28.08.17 15:22

Ja to wiem- sama doznalam lask nie do ogarniecia dla czlowieka.

L.Jot
L.Jot
28.08.17 14:46

Gratuluje……tylko zastanawiam sie dlaczego dopiero po 10 latach meczarni??…a nie np po kilku miesiacach??….poza tym ,po 10 latach to te dzieci co tak halasowaly to juz chyba byly prawie dorosle??….a tak nawiasem mowiac to raczej na pierwszym miejscu stawial bym jednak Chrystusa..a Ty dwokrotnie zrobilas wrecz odwrotnie….moze czepiam sie szczegolow……ale?…..pomysl o tym

Ufająca
Ufająca
28.08.17 14:28

Piękne świadectwo Pani Krystyno! Chwała Panu! Szczęść Boże!

Aga
Aga
28.08.17 14:18

wspaniale swiadectwo! Bog zaplac za nie! 🙂

14
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x