Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Ten czas z „Pompejanką” zmienił moje życie.
Przez lata po bierzmowaniu byłam…daleko od Boga i od siebie, w moim życiu działy się różne rzeczy, nic jednak nigdy nie kończyło się dobrze. W zeszłym roku powoli zaczełam wracać do Kościoła, usłyszałam też o tej modlitwie – że daje spokój wewnętrzny, którego mi brakowało. Zabierałam się za nią długo, jak do niedawna za wszystko. Zaczynając tę Nowennę byłam nieszczęśliwie zakochana, tkwiłam w pracy, która mnie unieszczesliwiała, byłam samotna, nawet moi znajomi mieli mnie już dość. Do Nowenny podeszłam na początku jak do wyzwania – może wreszcie będę miała poczucie, że zrobiłam w życiu coś co wymagało wysiłku… Nie spodziewałam się takich zmian…ale widać były mi potrzebne.
Zmieniam pracę po 8 latach…(już jestem po rekrutacji) Postanowiłam też zdobyć się na odwagę i zmienić cos w znajomości z obiektem moich uczuć i umówić się z nim kilka razy – niestety okazało się, że kompletnie do siebie nie pasujemy a ja straciłam parę lat myśląc, że z tej mąki będzie chleb.
Byłam też na wspanialych rekolekcjach, które pomogły mi się wyciszyć i przemyśleć wszystko na spokojnie.
Ale przede wszystkim – czuję znów Bożą obecność w swoim życiu – bo to ja się oddaliłam i to był straszny błąd (na szczęście odwracalny)
Matka Święta sama wiedziała o co prosić Boga dla mnie.
Różaniec mam nadzieję będzie mi towarzyszyć już zawsze. Czego i Wam życzę.
Z Panem Bogiem!
Zobacz podobne wpisy:
Justyna: Praca i inne łaski
Marta: Znalezienie dobrej pracy dzięki nowennie pompejańskiej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Nie rań tak ostrymi słowami… Pomyśl jakby czyli się Twoi ziemscy rodzice, gdybyś w ten sposób posypał ich lawiną takich słów. Rozumie Twój ból, gorycz. Często bywa tak, że przez te „głuche” uszy na nasze modlitwy Bóg pragnie coś powiedzieć. Może własnie w taki sposób… zaczynacie budować relacje. Jezus Cię Kocha i nie po to, umarł na krzyżu za nas żeby na zostawić samych 🙂 Jezus Cię słucha… tylko Twoje uszy jeszcze nie słyszą ciche wołania… Jestem tu i teraz dla Ciebie, choć i skłoń delikatni głowę na moim sercu…. Nakłoń uszu 🙂 Jezus Cię Kocha takiego jaką/jakim jesteś. Niech… Czytaj więcej »
Gratuluje i zazdroszczę. Mnie nikt nie słucha i efekt pompejanki taki jak wszystkich moich modlitw: zerowy. Bog ma mnie wyjątkowo gdzieś podobnie jak jego Matka najwidoczniej.
Bóg Cię słucha. I kocha. Odwagi, ufności i WIARY! Najważniejsze to otworzyć się na to, co Bóg chce w naszym życiu zmienić – On wie najlepiej co nam jest potrzebne, a czasem potrzebne jest to, żeby zostać samemu ze swoimi problemami – niestety my tego nie widzimy, bo nie widzimy pełnego obrazu, nie wiemy w danej chwili, jak bardzo będzie nam to potrzebne.
Nie ma osoby, o którą Bóg by się nie troszczył.
Jeżeli czujesz się opuszczony/a – powiedz Mu to. W tej Miłości tylko jedna strona się zawsze oddala – i zawsze jesteśmy to my….