Joanna – LIST: Małymi kroczkami do przodu

Jestem w połowie nowenny pompejanskiej. Natrafilam na nią przypadkowo gdy juz nie miałam siły na to by budzić sie rano. Wiec wczesniej wpadlam w nalog, zaczęła wierzyć we wróżby i inne tego typu rzeczy, co więcej zły duch robił to bardzo podchwytliwie, spełniały sie każde słowa z kart a ja wmawialam sobie ze to ręką Boga je układa. Później natrwfilam na nowenne. Zaczelam ja odmawiać jednak widziałam male efekty i zastanawialam sie co moglabym zrobić żeby to wszystko polepszyć i umocnić moja modlitwę. Poszłam do spowiedzi, zaczęłam chodzić często do kościoła, odmawiać nowennę w kościele, to mnie uspokaja, zacselam modlić sie o mój były związek i o mężczyznę którego kocham ale sie pogubil i po wieloletnim związku zostawił mnie, kiedyś nawet sie nie odzyealismy teraz mamy juz jakiś mały kontakt, jednak czasami mam wrażenie ze nie dam rady i ze i tak nie wróciły do siebue, choć pragnę tego bo nie hfe wiązać sie z kimś innym ponieważ kocham tylko tego człowieka i tylko z nim umiem być w pełni szczęśliwa. Codziennie budżetu sie z bólem i płacze, zły duch sprytnie próbuje zaciągnąć mnie na swoja stronę jednak ja nadal sie modle i wierze ze Maryja spełni moje prośby, zawsze powtarzamy niech sie dzieje wola Bożą, jednak dodaje ale wieś Boże co by mnie uszczęśliwia o i co by sprawiło ze chciałabym żyć i moglabym być szczęśliwa. Modlcie sie za mnie żebym dotarła do końca modlitwy i sie nie poddawała, żeby mój były chłopak dostrzegł ta miłość która gdzieś zgubił, miotany przez złego ducha, będę wam bardzo wdzięczna