Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Kinga: Uzdrowienie z choroby

5 1 głos
Oceń wpis

Szczęść Boże,
tak jak obiecałam najświętszej Mateczce chciałabym podzielić się swoim świadectwem.
O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się zupełnie przypadkiem. Zobaczyłam na fb świadectwo innej osoby.

Zaczęłam szukać informacji i postanowiłam zawierzyć Matce Bożej całe swoje życie. Od lat cierpiałam na chorobę zwaną Nerwica Natręctw i napady lęku. Przeszłam z tą chorobą bardzo wiele złych dni, rozpacz i ból towarzyszył mi każdego dnia..
Obwiniałam siebie, Boga nieustannie zadając pytanie dlaczego ja? Nigdy nie uzyskałam na to pytanie odpowiedzi … Rozpoczęłam studia, niby dorosłe życie, miałam kochającego wówczas chłopaka, wspierającą rodzinę a jednak brak spokoju i jasności umysłu utrudniał mi do tego stopnia życie, że pojawiły się nawet myśli samobójcze. Przeszłam tysiące terapii, od lekarza do lekarza … lekki również brałam w bardzo wysokich dawkach i tak naprawdę pomagało tylko na 3, 4 miesiące po czym znowu wracał koszmar choroby. Diagnoza ”OCD” – trzy litery, które rujnowały mi skutecznie życie. Później wyszłam za mąż troszkę mi się poprawiło myślałam – super teraz mogę żyć na całość, bez zasad, reguł… Niestety .. choroba dała o sobie znać. Chciałam poukładać swoje życie, chciałam zostać mamą, urodzić dziecko. Jednak miałam kolejny atak najsilniejszy w życiu. Wtedy pojawiła się myśl, że nikt ani nic na całym świecie na całej ziemi nie jest w stanie mi pomóc. I tak było na ziemi nie, ale zapomniałam przecież o Matce Bożej i Panu Bogu, którzy czynią cuda. Niebo się dla mnie otworzyło. Zaczęłam odmawiać nowennę każdego dnia, krok po kroku. Zaczęłam modlić się swoimi słowami do Pana Boga, do Matki … i każdego dnia zaczęłam czuć się dobrze coraz lepiej i lepiej. Nie mogłam w to uwierzyć … Dziś jak pisze to świadectwo mija 10 miesięcy gdzie czuje się bardzo dobrze. Natręctwa jeszcze cały czas pojawiają się, leki, niepokój również ale już w znacznie mniejszych ilościach i mogę normalnie żyć cieszyć się każdym dniem. Jestem jeszcze na lekach i na razie boję się z nich schodzić, ale wierze , że i na to nasza cudowna Mateńka zadziała (w odpowiednim czasie). Pragniemy również z mężem dziecka i w tej intencji również będę modlić się. Wiem, że jeśli taka będzie wola Pana to spełni się to czego pragnę. Obiecałam , że teraz będę modlić się codziennie, również moja relacja z Bogiem z każdym dniem staje się coraz silniejsza. Szukałam przez lata ratunku w lekarzach w terapiach w lekach. Nie zauważyłam, że ratunek jest w różańcu w modlitwie w Panu. Dziś jestem inną osobą staram się pomagać innym, staram się żyć dobrze tak aby każdego dnia być z siebie dumna. Wszystkie swoje sprawy, całe życie zawierzyłam Panu Bogu. Kiedyś pytałam dlaczego? Dlaczego ja? Dziś mówię dziękuję ! Dziękuję Ci Panie, że mi dałeś moją chorobę bo dzięki niej zbliżyłam się do Ciebie i mogę każdego dnia mówić ” jestem szczęśliwym spełnionym człowiekiem”.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

1 Komentarz
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Ewelina
Ewelina
02.02.23 05:31

Piękne świadectwo! Dziękuję Ci. Daje nadzieję, że jest szansa na założenie rodziny mimo różnych przeciwności. Życzę Ci zdrowia i wielu Łask Bożych.

1
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x