Jestem matką trójki dorosłych dzieci, z których żadne nie posiadało potomstwa. Najmłodsze moje dziecko – córka skończyła właśnie 40 lat. Od lat bardzo chciałam zostać babcią. Córka z mężem pragnęła dziecka, jednak ciąży ciągle nie było. Mną natomiast szargały przeróżne emocje, od złości, gniewu, zazdrości po ogromny płacz z bezsilności. Zazdrosnym okiem patrzyłam jak innym rodzą się wnuki, a mi ciągle nie. Byłam kłótliwa i nerwowa. I tak trwałam w swoim rozdrażnieniu i smutku, aż pewnego dnia, 4 lata temu, otrzymałam list z wydrukowanymi świadectwami napisanymi przez osoby, które wyprosiły łaskę macierzyństwa i ojcostwa poprzez Nowennę Pompejańską. Napisała go młoda dziewczyna z mojej rodziny, która w ten sposób chciała mnie zachęcić do powierzenia tej sprawy Matce, pisząc, że wymodlimy wnuka dla mnie. Czytałam te świadectwa, a łzy lały się strumieniami. Tak oto pewnego październikowego dnia rozpoczęła się moja przygoda z nowenną. Za kilka miesięcy w okolicach Wielkanocy córka oznajmiła, że jest w ciąży. Radość nie trwała jednak długo, gdyż początkiem lata straciła dzieciątko. Moja rozpacz nie znała granic. To, co działo się wtedy ze mną jest nie do opisania. Nie ustawałam w modlitwie. Zaniosłam również wtedy po raz pierwszy moją intencję na mszę św. w Pompejach. Łaska Boża stopniowo przemieniała i moje serce. Oczyszczała jej z zazdrości i wlewała coraz więcej pokory i akceptacji woli Bożej.
Następnie pod koniec roku u męża córki wykryto zmianę na nerce, podejrzewając nowotwór. Na kolanach z różańcem w ręku i łzami w oczach zanosiłam moje modlitwy do Matki. Bywało, że odmawiałam po 2 nowenny jednocześnie. Kolejny raz powierzyłam intencję zostania babcią na ołtarzu Królowej Różańca Świętego w Pompejach. Modliłam się też do św. Jana Pawła II. Niedługo potem, po gruntownych badaniach okazało się, że na nerce to tylko brodawka i żadnej operacji nie trzeba. Za jakiś czas przyśnił mi się Jan Paweł II. Siedziałam w kościele w ławce, a on przeszedł koło mnie w stronę ołtarza. Za chwilę zawrócił, podszedł do mnie, poklepał po ramieniu i uśmiechnął się. Dokładnie 9 miesięcy później, 31 maja 2022 córka urodziła pięknego, zdrowego chłopczyka! I tak oto zostałam upragnioną babcią. Trzecia msza św. w Pompejach była już w intencji dziękczynnej za ten cud! Gdy tylko patrzę na wnuka, od razu myślę o Niej. Mój wnusio Adaś jest cudem z nieba, prosto od Niebieskiej Królowej. Do końca życia będę Jej dziękować za ten cud!
Królowo Różańca Świętego, mniej w opiece wszystkich, którzy czekają jeszcze na łaskę zostania dziadkami lub rodzicami. Niech Twoje serce prowadzi ich ku nadziei powołania.
Zobacz podobne wpisy:
Jakub: Podziękowanie Matce Najświętszej
Izabela: Dostanie się na studia
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Dziękuję za przepiękne świadectwo
Jakie piękne świadectwo. Przeczytałam je z wielką uwagą.
Niech Maryja z Panem Jezusem i całym Niebem Wam błogosławi. Myślę, że święty Jan Paweł II również wstawiał się w tej sprawie. Dziękuję za świadectwo.
Cudowne świadectwo! Chwała Panu i Przenajświętszej Panience! Niech mają całą rodzinkę w swojej opiece.