Chciałabym podzielić się z Wami moim świadectwem dotyczącym nowenny pompejańskiej. Na modlitwę trafiłam kiedyś przeglądając fb. W tedy nie czułam się na siłach by ją odmawiać, przerastało mnie odmówienie chociażby jednej dziesiątki różańca, a co dopiero 150… Dziś żałuję, że modlitwy tej nie wprowadziłam do mojego życia wcześniej, ale widocznie tak miało być.
Kiedy nie dostałam się na upragnione studia postanowiłam zrobić sobie rok w domu i poświęcić go na naukę do poprawy matury. Dosłownie chwilę przed egzaminami zaczęłam modlić się, by poszły wystarczająco dobrze – tak, bym w końcu dostała się na medycynę. Wydawało się, że matura poszła rewelacyjnie, ale „coś” podkusiło by poszukać modlitwy, która da mi wewnętrzny spokój, której odmawianie pomoże mi opanować stres związany z wynikami i późniejszą rekrutacją na studia. Trafiłam ponownie na NP. Przeczytałam dużo świadectw, to one utwierdziły mnie w przekonaniu, że modlitwa działa cuda. Z początku ciężko było mi odmawiać 150 „zdrowasiek’ dziennie ale z czasem modlitwy było mi za mało. Nadszedł dzień, w którym ogłoszone zostały wyniki matur. Załamałam się strasznie, udało poprawić się tylko chemię (i to tylko o 10%), biologia poszła gorzej niż rok wcześniej. Byłam zła na Boga, bo przecież nie tak się umawialiśmy. Przez chwilę zwątpiłam w moc nowenny. Teraz myślę, że była to swego rodzaju próba- nowenna wymaga od nas zaangażowania, samodyscypliny, ale także i bezgranicznego ZAUFANIA. Nie przerwałam modlitwy, zaczęłam modlić się mocniej. Myślę, że nie przez przypadek trafiłam w tym czasie na facebook’owy profil Piotra Żyłki. Jego posty dawały i ciągle dają mi siłę, motywację do modlitwy, ale też przypominają, że przecież dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Jeżeli dzięki NP ludzie chorzy na raka wracają do zdrowia, to dlaczego ja miałabym nie dostać się na studia? Z pomocą Bożą wszystko jest możliwe.
Choć co jakiś czas podczas odmawiania nowenny pojawia się kryzys, Pan Bóg podrzuca mi znaki, że jednak warto Mu zaufać i w tej modlitwie wytrwać. Czy to przez motywatory w postaci cytatów ks Kaczkowskiego lub bp Rysia, czy przez piękne świadectwa innych ludzi… Mocno wierzę, że Pan dopomaga mi i jest ze mną, pomaga podejmować każdą decyzję. Co prawda do końca nowenny zostało mi jeszcze parę dni i nie znam też wyników rekrutacji, wierzę, że Matka Boska tak podziała w moim życiu, że będę z tego zadowolona. Świadectwem dzielę się już teraz, bo dostrzegam wiele dobrego, które dzieje się w moim życiu odkąd nowennę odmawiam. Inne rzeczy stanowią dla mnie priorytety- teraz nie liczy się dla mnie zgrabna sylwetka czy to, jaką kto skończył szkołę. Teraz widzę błędy, które popełniam, których przez całe życie nie widziałam. Teraz na prawdę czuję, że Bóg jest ze mną, i że kocha mnie nie za to ile mam pieniędzy czy jaką szkołę skończyłam. On kocha mnie za to jaka jestem. Kocha pomimo popełnianych błędów i zawsze chce dla nas jak najlepiej.
Nowenna otworzyła mi oczy na to, co na prawdę w życiu ważne. Ufam, że Najświętsza Panienka pomoże mi w dostaniu się na studia, bo teraz jak nigdy mocno czuję, że ratowanie ludzkiego życia to to, co na prawdę w życiu chcę robić.
Zobacz podobne wpisy:
Anna: Zdane egzaminy zawodowe syna
Piotr: Egzamin na studia
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański