Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Maciej: Maryja otwiera oczy i serce

5 3 głosów
Oceń wpis

W zeszłym roku 8 sierpnia, poznałem dziewczynę. Mimo, że pochodziła z innego miasta oddalonego o 400 km, narodziła się między nami relacja. Zakochałem się w niej, tak naprawdę pierwszy raz w życiu czuję takie uczucie. Niestety przez odległość i pracę, związek był ciężki. Jej trudno było się zaangażować w taki związek. Zerwaliśmy w kwietniu tego roku, w wielki poniedziałek odezwała się do mnie, ale nie rozumiałem tego, że trzeba dać sobie czas i chciałem wszystkiego na już. Zerwaliśmy definitywnie. Bardzo źle to znosiłem, nie spałem, nie jadłem, byłem o krok od depresji, chciałem rzucić pracę, a studia sobie odpuściłem. (Zawsze wierzyłem w Boga, ale nie uczęszczałem na msze, modliłem się tylko w potrzebie itp.) Po 2 tygodniach od zerwania dostałem powiadomienie z popularnego serwisu o różańcu cudów. Odmówiłem go raz później kolejny wszystkie w intencji jej powrotu (gdzieś podświadomie wiem, że byłem/jestem jej bliski.)

Koleżanka poleciła mi Nowennę zainstalowała aplikacje, ale ja nie byłem pewien czy dam radę. W Boże Ciało przeczytałem kilka świadectw i dostałem takiej siły i nadziei i zacząłem odmawiać nowennę. Nie było łatwo, zły cały czas starał się przerwać moją modlitwę, kilka razy zerwał mi się różaniec, ale się nie poddałem. W połowie nowenny odezwała się do mnie moja była dziewczyna, tłumacząc, że nie chce związku, że mnie rani itp. nie potrafiła wytłumaczyć nic, zabrała całą winę na siebie, stwierdziła, że mnie rani i to koniec. Ja się nadal modliłem było ciężko nie raz, nie raz płakałem mówiąc każdy różaniec, życie nie miało sensu i tylko różaniec dawał mi siłę żeby walczyć o siebie i o nią. Dostawałem wiele pomocy od Boga i Maryi. Kiedy udawało mi się pójść na mszę z czytań wynikało, że mam wierzyć bo Bóg zawsze wysłucha i wie co dla nas najlepsze. Nowennę chciałem skończyć na Jasnej Górze dwa dni przed końcem pomyślałem, żeby sprawdzić kiedy się poznaliśmy… Nowennę miałem kończyć 8 sierpnia. Zaraz minie 3 miesiąc od nowenny w pracy jest lepiej niż było, a i ze studiami jakoś się udało. Dziewczyna nie wróciła. Ale ja nadal wierzę, nadal się modle, myślę, że nawet lepiej niż podczas nowenny. Staram się odmawiać codziennie różaniec i uczestniczyć we mszy.

Najdroższa Matka dała mi tak wiele, potrafię żyć bez mojej ukochanej, zbliżyłem się do Boga, Maryja dała mi jasny sygnał też co muszę w sobie zmienić, wielu rzeczy nie dostrzegałem. Nie wiedziałem, że moje czyny ranią, nie tylko Boga, ale i Maryję. Zrozumiałem, że jestem uzależniony od masturbacji i pornografii i moje czyny są jak zdrada (tego sobie nie wybaczę nigdy).

Teraz walczę z uzależnieniem razem z Jezusem i Maryją, upadam, ale zawsze po tym staram się jak najszybciej wrócić. Dziękuję Ci Maryjo za wszystko co otrzymałem. Módlcie się i wierzcie bo On wie co dla nas najlepsze i przychodzi w ciszy, kiedy się najmniej tego spodziewamy.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

2 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Damian
Damian
01.11.22 19:24

„Zrozumiałem, że jestem uzależniony od masturbacji i pornografii i moje czyny są jak zdrada (tego sobie nie wybaczę nigdy).” – jedna z najważniejszych kwestii do tego aby Duch Święty mógł naprawdę zacząć działać w naszym życiu i przemieniać nasze serce to decyzja o przebaczeniu. Jeżeli piszesz o tym, że „nigdy sobie tego nie wybaczysz” to sam zamykasz sobie drogę do uzdrowienia, do tego aby Jezus zaczął naprawdę z całą mocą działać w Twoim życiu! Więc pomyśl nad tym i w imię Pana Jezusa podejmij decyzje o przebaczeniu sobie. Pozdrawiam, Damian

Michał
Michał
30.10.22 00:49

U mnie było podobnie. Swoją Nowennę kończyłem w urodziny mojej byłej dziewczyny (nie planowałem tego). Niestety nie odpowiedziała mi nawet na moje życzenia urodzinowe, które Jej złożyłem. Jest już miesiąc i nic się nie zmieniło. Zacząłem drugą Nowennę, ale nie wiem czy intencja, o którą się modlę jest właściwa, bo w zasadzie to chyba jasno dostałem do zrozumienia, że nie tędy droga… aczkolwiek sam już nic nie wiem…. Nie mniej sporo też dostałem i nadal dostaję 😉 No i zaczął się teraz ciężki okres przemiany mojego serca 😉 Chwała Matce Bożej!

2
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x