Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Magdalena: Niebo dla rodziców w kryzysie

5 1 głos
Oceń wpis

Małżeństwo moich rodziców od zawsze miało status “to skomplikowane” – alkohol, przemoc, narcyzm, rozdzielność, kobiety, a teraz – tocząca się sprawa rozwodowa. Chciałam im pomóc, ale nie wiedziałam, co jest dla nich dobre, o co powinnam się dla nich modlić? Stwierdziłam, że najważniejsze, by obydwoje trafili do nieba – nieważne którędy, Bóg zna najlepszą drogę – i w tej intencji odmówiłam Nowennę Pompejańską (trochę ponad rok temu).Modlitwa przyniosła kilka faktów, które pokazują, że Maryja zaczęła działać. Nie magicznie ani romantycznie, ale konkretnie. Mama zaczęła chorować przewlekle na żołądek – nic nadmiernie groźnego, ale przymusiło ją to do poszczenia. Później oddała się Maryi (Oddanie 33). Tatę Maryja zaczęła obierać jak cebulę z kłamstw, w których się chroni – nie będę o nich pisać ze względu na delikatność. Przeżył też śmierć swojej mamy, a moja mama (jego żona) wyciągnęła podczas pogrzebu rękę do pojednania.

Maryja wsparła też moją relację z mamą, a dokładniej – pomogła nam uwolnić się od siebie. Mieszkałam z nią, bo nie chciałam zostawiać jej samej. Krótko po odmówieniu nowenny zaczęłam rozeznawać wyprowadzkę, bo dostrzegłam, że wspólne mieszkanie nie jest dobre, że mamie nie “służę”, tylko obydwie trwamy we wzajemnym uzależnieniu i strachu. Nie było w tym wolności i zaufania Bogu, tylko kurczowe trzymanie się siebie, smutek i frustracja.

To “uwalnianie” trwało rok, podczas którego wielokrotnie otrzymałam jasne słowo mówiące mi “wyprowadź się” – o Abrahamie opuszczającym ziemię ojczystą, o uchodzeniu w góry, o Jakubie odpoczywającym w nowej, własnej ojczyźnie, o Bogu wyrywającym żydów z Egiptu do ziemi żyznej i przestronnej. Pod koniec roku mieszkanie dosłownie spadło mi z nieba – i od tygodnia mieszkam w pięknym, przestronnym i tanim apartamencie. Ten ostatni fakt jest właściwie nagłym i romantycznym zwrotem akcji, a nie modliłam się za siebie. Po raz kolejny przekonuję się, że Bóg daje więcej – i inaczej – niż go o to proszę. Spełnił co do joty obietnice, które składał mi podczas rozeznawania.

Wierzę, że Maryja działa w ukryciu, wytrwale i ostatecznie mimo różnych zawirowań moi rodzice spotkają się razem w niebie. Dziękuję Ci Maryjo. Dziękuję Jezu i Boże Ojcze.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x