Do tej pory nieznany jest fakt, aby choć jedna osoba nie została obdarzona łaskami, o które prosi, po odmówieniu z wiarą i wytrwałością tego Nabożeństwa. W swoim życiu odprawiłam dwie nowenny i za jej sprawą dwa razy zostałam wysłuchana i obdarzona łaską od Matki Bożej Różańcowej z Pompejów. Czas ten był dla mnie ciężki i trudny, ponieważ pokusa o przerwaniu nowenny była duża. Lecz nie dałam się ulec szatanowi i wiernie trwałam na modlitwie.
Pierwszą nowennę zaczęłam odmawiać w lipcu 2020 roku , w intencji mojego przyjaciela, o jego opanowanie w piciu alkoholu, oraz całkowite zaprzestanie spożywania wódki. Poprosił on mnie o modlitwę, lecz sama postanowiłam, że poproszę o pomoc Matkę Bożą oraz moją świętą od spraw trudnych – św. Ritę. Adam był załamany i wiedział, że tylko moja modlitwa i wiara może mu pomóc. Błagałam Boga w modlitwach, aby mnie wysłuchał i udzielił Adamowi potrzebnych łask i sił do bycia abstynentem zwłaszcza jeśli chodzi o picie wódki. W trakcie odmawiania części dziękczynnej Adam poinformował mnie, że w ogóle nie ciągnie go do wódki i że moje wstawiennictwo przynosi efekt. Jestem wdzięczna Bogu, Matce Bożej oraz św. Ricie za otrzymaną łaskę i brak chęci do alkoholu dla Adama.
Drugą nowennę pompejańską zaczęłam odmawiać pod koniec stycznia 2021 roku. Intencją nowenny był cud uzdrowienia/wybudzenia ze śpiączki Marcina. W grudniu zachorował on na wirusa Covid – 19. Nikt z rodziny i znajomych nie przypuszczał, że tak źle przejdzie on tego wirusa. Wszyscy żyli nadzieja, że choroba minie i wszystko będzie dobrze. Jednak tak się nie stało. Kilka dni po zachorowaniu Marcin trafił do szpitala w ciężkim stanie. Wprowadzono go w stan śpiączki w której był przez prawie miesiąc. Pod koniec stycznia po jej przebudzeniu, pacjent dostał udaru. I znów zaczęła się walka o życie Marcina. Właśnie wtedy zaczęłam prosić Matkę Bożą z Pompejów o cud uzdrowienia. Bliscy i przyjaciele powoli tracili nadzieję. Każdy dzień był pełen obaw, emocji i strachu czy kiedykolwiek żona, córki oraz reszta rodziny zobaczą go w pełnym zdrowiu i świadomości.
Po udarze mężczyzna znów musiał być uśpiony. Mijały dni, tygodnie, miesiące. Lekarze mówili, że jest malutkie światełko w tunelu, lecz to nie oznacza poprawę jego stanu zdrowia. Przez cały okres, gdy był w szpitalu przyjmowałam Komunię św. w jego intencji oraz modliłm się do świętej od spraw beznadziejnych. . W tym czasie nie tylko ja modliłam się o cud. W intencji powrotu do zdrowia modlili się rodzice, przyjaciele, inni członkowie rodziny. O wybudzenie ze śpiączki modlili się także w Sanktuarium MB w Licheniu, oraz w Krakowie. Gdy byłam przy końcu odmawiania części dziękczynnej tata Marcina zadzwonił do mnie i powiedział, że jego syn wybudził się ze śpiączki i odzyskał świadomość oraz minimalną sprawność. Lekarze mówili, że to jest cud ponieważ jego stan był na tyle krytyczny, że nie było już nadziei na wybudzenie i wyjście z tego cało. To był dla mnie znak, że Maryja wysłuchuję moja prośbę. Byłam taka szczęśliwa. To dopiero początek drogi, ponieważ przed pacjentem była jeszcze długa i intensywna rehabilitacja, aby przywrócić pełną sprawność oraz siły , które utracił po zachorowaniu na Covid oraz po udarze.
Marcin leżał bardzo długo w łóżku, bo dopiero na początku kwietnia został przetransportowany do specjalistycznego ośrodka w którym był objęty opieką i rehabilitacją. Postępy były bardzo duże. Codzienne ćwiczenia i opieka specjalistów przynosiła obfite owoce i ogromne sukcesy. Marcinowi towarzyszył i pomagał jego tata. Wspierali go także najbliżsi i przyjaciele oraz znajomi. Mężczyzna czuje się dobrze, można powiedzieć, że bardzo dobrze. Spaceruje po lesie, biega, jeździ na rowerze stacjonarnym. Ma w sobie siłę i motywację do ćwiczeń. Dzięki wsparciu rodziny, przyjaciół oraz znajomych Marcin dostaje wiatru w żagle i nie poddaje się. Wierzy, że nie jest w tym wszystkim sam.
Gdy jego tata pokazał mi nagranie na którym jego syn, biegnie po lesie niedługi dystans, aż łza mi się w oku zakręciła. Zobaczyłam na własne oczy jak działa nowenna pompejańska i jaką wielką ma moc. To dzięki Maryi oraz wsparciu najbliższych wszystko idzie ku dobremu i jest coraz lepiej. Po skończeniu nowenny, do dnia dzisiejszego codziennie odmawiam różaniec w intencji jego pełnego powrotu do sprawności oraz szczęśliwy powrót do domu, do rodziny i przyjaciół.
Modlitwa pompejańska jest bardzo skuteczna. Należy wierzyć i ufać, że Pan wysłucha naszych próśb i udzieli nam potrzebnych łask. Chwała Panu!
Zobacz podobne wpisy:
Kamila: Spotkanie alkoholika
Świadectwo Marioli: Uwolnienie przez Jezusa
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański