Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Anna: Uratowanie z niebezpieczeństwa

0
0
głosów
Oceń wpis

Pierwszą nowennę pompejańską odmówiłam, gdy moja córka wyjeżdżała na pół roku za granicę. Czułam ogromny niepokój. Od kilkorga rodziców, których dzieci są daleko od domu, słyszałam, że wciąż się modlą w ich intencji. Idąc za ich przykładem rozpoczęłam nowennę, chociaż wydawała mi się bardzo trudną modlitwą. Zamówiłam też mszę św. w intencji szczęśliwego wyjazdu córki.

Kilkanaście dni od rozpoczęcia nowenny i dwa dni po mszy św. otrzymałam telefon od córki, że szczęśliwie wyszła bez szwanku z pożaru kamienicy, w której mieszkała. Wiele okoliczności tak się poskładało, że córka wraz z koleżanką uniknęły niebezpieczeństwa, szybko zauważyły dym i wyszły, uniknęły zaczadzenia i tragiczniejszych konsekwencji. Szybko znaleźli się też znajomi, którzy im pomogli, m.in. udostępnili swoje mieszkanie i potrzebne sprzęty. Pozostali mieszkańcy kamienicy również zdążyli się wydostać. Cały późniejszy pobyt przebiegał już bez problemów. Jestem przekonana, że to nie był przypadek, ale opieka Matki Boskiej, za którą chcę tutaj podziękować. Wszystkie późniejsze wyjazdy również polecałam opiece Matki Boskiej.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:


Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x