Obiecujemy Maryi w części dziękczynnej świadczyć o jej miłosierdziu, 2 lata temu prosiłam Matkę w nowennie o uleczenie z dziwnej choroby, której lekarze nie potrafili nazwać
i niedługo po jej odmówieniu, zgodnie z obietnicą złożyłam świadectwo. Wtedy wydawało mi się, że Maryja udzieliła mi łaski innej niż prosiłam, wtedy odmówienie różańca wprawiło mnie w niezwykły spokój. Było to dla mnie ważne, bo stan mojej psychiki był bardzo zły. Dziś chcę powiedzieć, że zostałam w pełni wysłuchana, w końcu na mojej drodze Maryja postawiła lekarza, który mnie wyleczył, wprawdzie jak sam mówi stało się to przy okazji, ale po sączących się miesiącami ropniach zostały tylko małe blizny, uniknęłam ryzykownej terapii i operacji, które nie gwarantowały wyleczenia…dzięki nowennie bardzo wiele zmienia się w życiu. Trzeba się Maryi oddać, choć bywa trudno, w każdej odmawianej przeze mnie nowennie bywało, że coś mi przeszkadzało, niewiele z nich ukończyłam..Także ufajcie Maryi, ona zna rozwiązania, które niekiedy rozumiemy dopiero po czasie… Teraz odmawiam kolejną nowennę, napewno napiszę tu jeszcze by chwalić miłosierdzie Maryi Pompejańskiej
Zobacz podobne wpisy:
Karolina: podjęcie decyzji i ślub
Sabina: O nawrócenie zatwardziałych grzeszników
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański