O nowennie pomejańskiej już dawno słyszałam, ale nic się w moim życiu nie piekliło więc nie widziałam powodu jej odmawiania.
Wszystko było ok. Moją pierwszą nowennę odmówiłam w intencji ukończenia studiów dla męża i dla mnie w terminie. Problem nie leżał z naszej strony, tylko ze strony uczelni bo się ociągała z praktykami. Ta sytuacja była bardzo doskwierająca ponieważ na to by dostać te praktyki pracowaliśmy najciężej z moim mężem (bardzo dobre wyniki w nauce), ze wszystkich zakwalifikowanych a tu się okazało że układy, układziki do tego stopnia że nawet studenci z roku niżej je otrzymali, a my nie. Nowenny tej nie dokończyłam bo była impreza i po prostu danego dnia nie zmówiłam. Wydaje mi się, że nie było to bez powodu, ponieważ się okazało że jest intencja ważniejsza. Praktyki dostaliśmy z 3 miesięcznym poślizgiem, więc mogliśmy się obronić. Tak się złożyło że z mężem planowaliśmy wyjazd za granicę, bo są lepsze warunki pracy w naszym zawodzie. Proces wizy dla mnie (bo mąż był obywatelem) zajął ok. roku. Intencja która się mi zaraz nasunęła to prośba o znalezienie pracy dla nas po studiach. Zmówiłam 2 nowenny jedną za nas dwóch a drugą tylko za mojego męża, ponieważ pomyślałam sobie że ta pierwsza może być za słaba ;). Po pół roku szukania pracy mąż znalazł prace ale nie miało to nic wspólnego z zawodem. W dodatku byłam trochę przybita bo to obcy kraj, ogromny (USA), naście CV było wysyłanych dziennie, jesteśmy specjalistami w wąskiej dziedzinie i nie było prawie żadnego odzewu. Czytałam świadectwa że już w pierwszym tygodniu/miesiącu odmawiania coś się ruszyło z pracą. A u nas nic. Byłam bardzo przybita, bo to o co prosiłam to żeby ktoś dał mu szanse bo będzie bardzo dobrym pracownikiem. Już zaczynał chodzić do pracy którą udało mu się znaleźć, przy czym jej pensja to ledwo by nam wystarczała na utrzymanie, dopóki ja bym pracy nie znalazła. I dostał maila że proszą o telefon z firmy powiązanej z naszym wykształceniem. Okazało się że ktoś mu dał szanse, nie jest to co by chciał do końca, ale jest na pół rocznym okresie próbnym i jak go przejdzie to może pracować tam gdzie mu się wyśni bo firma zapłaci za szkolenia/edukacje.
W między czasie zmówiłam kolejną nowennę o nawrócenie koleżanki i teraz mówię następną o zdrowie dla innej koleżanki. Teraz tak mam że jak kończę jedną to zaczynam drugą. Miałam tak przed tym jak mój mąż dostał lepszą pracę, bo mimo że ja nie widziałam efektów moich modlitw, to trochę mnie przeraża wizja tego że żyjemy w czasach ostatecznych i tak sobie pomyślałam: że bardzo chcę być blisko Boga a z codzienną modlitwą to różnie bywa więc co jest najlepszym wyjściem? Nowenna, bo jak ją zaczęłam to już dokończę i tym sposobem myślę i pamiętam o Bogu codziennie.
Intencji mam mnóstwo, ponieważ mam mnóstwo znajomych co potrzebują nawrócenia, intencji nigdy nie zabraknie.
Teraz przyszedł trochę gorszy okres, bo ja nie mam pracy i ciężko idzie z jej znalezieniem. Mąż miał łatwiej bo całe Stany, gdzie dostał pracę tam pojechaliśmy, natomiast ja mam 3 miasta, duże, ale…. Mam inne ważniejsze intencje niż praca dla mnie, poza tym już jedną zmówiłam, razem z pracą dla męża ale zawsze ;). Jak będzie nie wiem. Nie wiem czy będę chodzić uśmiechnięta od ucha do ucha, czy będę zadowolona ze swojej pracy, nie wiem, ale wiem że Bóg mnie kocha i jemu zawierzam to jak potoczy się moja kariera zawodowa. Zamykam oczy i mówię Ty się troszcz, bo wiesz co jest najlepsze!
Zobacz podobne wpisy:
Sabina: O nawrócenie zatwardziałych grzeszników
Joanna: Rodzina razem dzięki Nowennie Pompejańskiej
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański