Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Monika: Pomoc w chorobie autoimmunologicznej

5 4 głosów
Oceń wpis

O Nowennie Pompejańskiej dowiedziałam się od siostry w czerwcu tego roku, kiedy to zaczęły się problemy zdrowotne mojej dorosłej córki. Kolejne badania i wizyty u specjalisty potwierdzały u niej chorobę autoimmunologiczną, która jak wiadomo jest nieuleczalna.

Reumatolog zdecydował, że konieczny będzie pobyt w szpitalu, celem szerszej diagnostyki, aby tę diagnozę potwierdzić. Dla nas był to niezwykle trudny czas. Zrozpaczona zastanawiałam się jak mogę pomóc mojemu dziecku i jedyne co przychodziło mi wtedy do głowy to modlitwa. Modliłam się sama za wstawiennictwem św. Antoniego, św. Charbela, św. Ojca Pio. O modlitwę w jej intencji prosiłam członków rodziny, a także siostry zakonne w naszej okolicy. W końcu rozpoczęłam Nowennę Pompejańską. Prosiłam Matkę Bożą, aby wyniki tych badań nie potwierdziły choroby autoimmunologicznej.

Tak jak u wielu osób piszących swoje świadectwa u mnie również pojawiały się pewne trudności podczas odmawiania Nowenny, nie zawsze byłam w stanie dobrze skupić się na modlitwie, przychodziły momenty zwątpienia, załamania. Ale bardzo mobilizowały mnie świadectwa innych osób oraz teksty motywacyjne. W jednym z nich przeczytałam, że jeżeli cel, nasza intencja jest dla nas ważna ( a dla mnie była) to wytrwamy do końca.

W trakcie odmawiania części dziękczynnej dowiedzieliśmy się od lekarza prowadzącego, że córka ma przeciwciała przeciw własnym komórkom, ale nie występują u niej objawy tych chorób. Wiedziałam, że to święci, za wstawiennictwem których się modliłam oraz Matka Boża wysłuchała mojej modlitwy i otrzymałam łaskę, o którą tak bardzo prosiłam. Nowenna Pompejańska pomogła mi również w inny sposób. To, że mogłam powierzyć Maryi moje troski, Jej zapewnienie, że nie zostawi w potrzebie nikogo, kto z różańcem w ręku prosi Ją o łaski dodawały mi otuchy oraz wiary, że będzie dobrze.

Postanowiłam również, że nie będzie to moja ostatnia nowenna. Właśnie jestem w trakcie kolejnej, w której proszę Maryję, aby objawy chorób autoimmunologicznych nigdy nie rozwinęły się u mojej córki. Ufam, że i tym razem ukochana Matka nie pozostanie obojętna na moje prośby, chociaż efekty tej modlitwy będą “długoterminowe”. Dziękuję Ci ukochana Matko za całe dobro, którego za Twoim wstawiennictwem doświadczyłam. Nigdy nie zdołam się za nie odwdzięczyć.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

0 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x