Parę dni temu skończyłam moją pierwszą nowennę. Ściślej rzecz biorąc pierwszą ukończoną. Już nawet nie pamiętam ile razy zaczynałam, ale zawsze nadchodził dzień, kiedy „nie zdążyłam” odmówić różańca.
Moja intencja dotyczyła znalezienia pracy. Na razie zależy mi na znalezieniu jakiejkolwiek pracy, żeby mieć stabilizację finansową, a później poszukać czegoś, w czym będę mogła się spełnić.
Chcę tutaj powiedzieć o jednej rzeczy. Już kilka razy składałam podanie w pewne miejsce, nigdy nie oddzwonili, a ogłoszenie ciągle się pojawia. Zaczęłam myśleć, że już pewnie nigdzie mnie nie przyjmą, że jestem tak beznadziejna, że wolą ponawiać ogłoszenie, niż choćby zaprosić mnie na rozmowę. Wtedy wyszukałam w google gdzie dokładnie owa firma się mieści. Wówczas stwierdziłam, że (przepraszam, jeśli bluźnierstwem będzie to, co napiszę) Maryja zna lepiej topografię moich okolic i rozkład jazdy komunikacji miejskiej niż ja. Zrozumiałam, że dojazd miałabym bardzo utrudniony a w weekendy praktycznie żaden. Już wiem, że Maryja każe mi czekać cierpliwie, bo wie co dla mnie najlepsze. Ufam Jej i wierzę.
Wiem, że to świadectwo nie jest piękne, ale to moje pierwsze i dopiero uczę się jak je pisać.
Zobacz podobne wpisy:
Sabina: O nawrócenie zatwardziałych grzeszników
Różańcowy plan na październik 2024
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
A dostalas praće?
Jeszcze nie. Ale na pewno znajdę. Czytam świadectwa osób, które czasem długo czekają i wiem, że czasem trzeba dużo cierpliwości i wiary.
Swiadectwo jest piękne bo ta Twoja cierpliwość i sprawdzenie topografii to już łaska od Matki Bożej a to ze nadal chcesz się modlić to znak że Matka Boża czuwa nad Tobą Powodzenia
Dziękuję. To była łaska, masz rację. Patrząc wstecz widzę, jak dużo tych łask otrzymywałam, ale nie doceniałam ich i nie „wykorzystywałam”.
Gratuluję samozaparcia i wytrwałości.
Dziękuję.