Nasz siedmioletni obecnie Kajtuś poszedł do 1 klasy w wieku 6 lat, mimo wielu wątpliwości mamy, która nie była pewna jego gotowości do rozpoczęcia nauki.
Wyniki dwukrotnych badań psychologicznych jak i opinia przedszkolanki były jednoznaczne. Kajtuś jest niezwykle inteligentny i bystry – świetnie sobie poradzi.
Niestety – dopiero w szkole okazało się że to jednak mama miała rację. Jego umysł nie wykształcił jeszcze umiejętności rozróżniania głosek i miał poważne problemy z czytaniem. Przeżywał trudne chwile, gdyż zdawał sobie sprawę że w tym zakresie nie dorównuje kolegom. W innych przedmiotach, jak matematyka, plastyka czy wiedza ogólna wyprzedzał większość swoich kolegów, jednak trudności z czytaniem zaczęły dominować, bo pojawiało się – nawet w matematyce – coraz więcej zadań tekstowych.
W tej sytuacji mama podjęła bardzo trudną decyzję i skorzystała z możliwości wnioskowania o powtarzanie klasy pierwszej ( chwała PIS-owi!).
Okazało się jednak, że najprawdopodobniej nie będzie w naszej szkole klasy pierwszej, bo zgłoszonych do niej dzieci – razem z Kajtusiem – jest zaledwie piątka. Wybór był zatem tragiczny – albo Kajtek będzie przez następne lata dojeżdżał do szkoły oddalonej o 12 km albo też pójdzie do drugiej klasy razem z obecnymi ośmiolatkami i prawdopodobnie nigdy nie dogoni kolegów, godząc się z rolą klasowego marudera. Dyrektor szkoły znała sytuację i sama bardzo chciała, by w jej szkole były przez następne lata wszystkie klasy, ale nie miała dużej nadziei na uzyskanie zgody wójta naszej gminy.
Nie było zatem żadnej innej możliwości ratunku prócz prośby o pomoc i wstawiennictwo Matki Boskiej. Pierwszą w życiu nowennę pompejańską rozpoczęłam w niedzielę. Intencją była prośba o szczęśliwy przebieg nauki i o dar mądrości dla Kajtusia.
Jakież było moje zdumienie i radość gdy już następnego dnia w ponieziałek zatrzymała się obok mnie dyrektor szkoły informując, że wraca z gminy gdzie właśnie została podjęta decyzja o utworzeniu w naszej szkole malutkiej, pięciosobowej klasy pierwszej.
Nie mam najmniejszej wątpliwości, dlaczego tak się stało i dlaczego początek mojej nowenny i decyzja wójta zrównały się w czasie. Potem przez cały okres odmawiania nowenny nie miałam najmniejszych trudności z dotrzymaniem jej warunków bo już wiedziałam i towarzyszyła mi radość.
Nie mam też wątpliwości że zostałam wysłuchana co do całej mojej intencji i że Kajtuś wkrótce zapomni o trudnych szkolnych początkach, czytanie będzie dla niego przyjemnością i w pełni wykorzysta wrodzoną inteligencję.
Nowennę Pompejańską polecam we wszystkich sprawach!
Zobacz podobne wpisy:
Małgorzata: Jest siła i moc i radość
Kryspina: spokój, obowiązek, łaski
Obrazki z Nowenną Pompejańską za darmo!
Medalik pompejański
Czy naprawdę nie można było nadrobić tych zaległości w domu? wszak to tylko 1. klasa? moim zdaniem szkoda powtarzania, ale trudno, stało się. Powodzenia dla Kubusia.