Nowenna pompejańska

Zawierz swój problem Maryi

Katarzyna: Wymodlona miłość

5 1 głos
Oceń wpis

Moje świadectwo będzie dotyczyć wymodlonej miłości. Długo na nią czekałam, albo raczej długo Bóg mnie przygotowywał na przyjęcie tej miłości. Mam 35 lat. Przez ostatnie 15 lat życia bywałam w różnych związkach. W jednych ja byłam zakochana tak, że nie widziałam świata poza druga osobą, a czasami tak, że drugiej osobie zależało na mnie, ale mnie niekoniecznie. W pierwszym przypadku skrzywdzona była ja, w drugim ja krzywdziłam. Był też związek, z osoba na pozór wierzącą, ale mocno pogubioną, z którą planowałam ślub, ale nie udźwignął tego i wszystko rozsypało się na 3 miesiące przed planowana uroczystości w moje 31 urodziny. Uratował mnie wtedy różaniec, płakałam i się modliłam. Byłam załamana. Były myśli, że nie nadaję się do związków. Było mi bardzo ciężko, bo moje młodsze rodzeństwo zakładało rodziny, siostrze urodził się synek. A mnie serce się krajało. Miałam wtedy depresję, z której nie zdawałam sobie sprawy, bo uważałam, że to stan dla słabych, a ja słaba być nie chciałam. Z perspektywy czasu myślę, że Pan Bóg nie dał mi zginąć, postawił mi na drodze przyjaciółki, takie jak ja samotne i po 30-stce. Dzięki nim zobaczyłam moje życie w innych barwach.

W zeszłym roku zaczęłam się spotykać z pewnym mężczyzną. Na początku wszystko wydawało się OK, ale z czasem miałam wrażenie, że nie pasujemy do siebie. Bałam się, że zostanę sama i dlatego bałam się zakończyć ten związek. Postanowiłam odmówić nowennę pompejańską z prośbą o dobrego męża. Tak w myśli dodałam, że jeśli to jest ten, to niech Mateńka wyprosi u Syna, aby wlał w moje serce miłość a jeśli nie to niech da mi siłę do zerwania tej znajomości. I dostałam siłę do zakończenia związku. W tym samym czasie rozpoczęłam różę o przyszłego męża. Pan Bóg w tym czasie dał mi wiele łask: odzyskałam poczucie własnej wartości i pewności siebie, pokochałam swoje życie takim jakim jest i zaakceptowałam siebie. Mateńka wyprosiła mi wspaniałego człowieka. Kocha mnie, szanuje i chce ze mną spędzić życie. I jest dokładnie taki jak marzyłam: zaradny, energiczny, z poczuciem humoru a w dodatku przystojny i wysoki, ale to taki bonus od Mateńki.

Teraz modlę się o uregulowanie moich spraw hormonalnych, gdyż przez stresy w życiu coś się rozregulowało, abyśmy mogli mieć w przyszłości dzieci, które oboje pragniemy.

Chwała Panu I Mateńce!!!!

P. S.

Nowennę Pompejańska w intencji o dobrego męża odmawiała też moja mama. Również zawierzyłam to Matce Bożej w Częstochowie w pierwszą sobotę miesiąca.

Zapisz się na cotygodniowe powiadomienia o świadectwach:
Powiadamiaj mnie o odpowiedziach
Powiadom o
guest

Zobacz podobne wpisy:

21 komentarzy
najnowszy
najstarszy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Katarzyna
Katarzyna
01.09.19 15:16

Inaczej brzmi świadectwo, o poznaniu człowieka do małżeństwa, albo, po zawarciu małżeństwa w ciągu 2 lat od odnowienia Nowenny Pompejanskiej, a inaczej po 15- 35 latach trwania w małżeństwie od odmówienia Nowenny. Takich tu jeszcze nawet nie było.

Te po latach trwania małżeństw, dotyczą ich ratowania.

Jednak każda modlitwa ma sens i każda przynosi owoce i zmiany w życiu.

Anonim
Anonim
01.09.19 17:31
Odpowiada na wpis:  Katarzyna

Wlasnie o to chodzi. By oceniac z dystansem, by nie przpisywac Bogu tego co On nie robi. Ja rozumie praca, uzdrowienia czy dzieci. Ale jesli chodzi o malzenstwo to nie uzywac tego typu sformuowan- Maryia postawila na mej drodze czlowieka- bo za niedlugo przeczytamy – jak BòG mògl na to pozwolic? Malzenstw dobrych jest bardzo malo, znikomy procent, nie nalezy sie ludzic, ze bedzie wszystko i zawsze dobrze. Moze byc, ale raczej nie jest i wtedy zal do Boga i wszystkich swietych- za co ? Za kròtkowzrocznosc drogie panie. przynajmniej za to.

Autorka świadectwa
Autorka świadectwa
16.03.22 06:50
Odpowiada na wpis:  Anonim

Postawić kogoś na drodze czyjegoś życia Bóg może, aby nas czegoś nauczyć. W moim przypadku ja już bylam pogodzona z samotnością, nawet ją polubiłam i stawiałam konkretne warunki co do drugiej osoby, nie brałam byle był.

też Ania
też Ania
01.09.19 12:26

Chciałam zabrać głos odnośnie historii opowiedzianej przez Anonima. Kochani, modlitwa o dobrego męża jest bardzo ważna, ale równie ważne jest trzeźwe myślenie i obiektywne spojrzenie na kandydata na przyszłego męża i o to też należy się modlić. Nie wiem jak było w przypadku kobiet z historii Anonima i nie mam prawa ani ich ani nikogo oceniać, ale zobaczcie ile jest takich sytuacji, w których kobieta widzi, ze ten mężczyzna: nadużywa alkoholu, kłamie , ma skłonność do agresji, nie szanuje ludzi i … wierzy, ze on wcale nie jest taki zły, a po ślubie z nią (dzięki jej miłości) na pewno… Czytaj więcej »

też Ania
też Ania
01.09.19 13:00
Odpowiada na wpis:  też Ania

Myślę, że jest wiele takich sytuacji, w których już przed ślubem widać, że ten człowiek nie będzie dobrym mężem bo: jest wulgarny, ma skłonność do agresji, do niekontrolowanych reakcji, nie szanuje ludzi, ma poważne problemy z wiernością (zdrady!), ma skłonność do alkoholu i innych nałogów, nie chce pracować i wymyśla preteksty by być na czyimś utrzymaniu. Warto spojrzeć na kandydata na męża obiektywnie, bez różowych okularów, bez zakładania, że on się zmieni. Właśnie dlatego tak reaguję, co niektórzy tu mi zarzucają, gdy kobiety piszą, że mężczyzna zadał im wiele bólu, zranił je jak nikt inny, a one dalej się modlą… Czytaj więcej »

Katarzyna
Katarzyna
01.09.19 01:35

O właśnie! A’ propos! Tzw.słowniki lub podpowiadacze.na co to komu potrzebne! Ale ktoś celowo to wymyślił, żeby robić z ludzi wariatów.
„Wszyscy jesteśmy wariatami” – nie sąsiadami…

Katarzyna
Katarzyna
01.09.19 01:32

W żadnym kraju nie ma „domów wariatów”; są szpitale psychiatryczne po prostu. Niektóre mają oddziały o zaostrzonym rygorze, dla bardziej niebezpiecznych ludzi. Pisanie „dom wariatow” świadczy o ignorancji problemów psychicznych, a te są różne. Po za tym w obecnym świecie wszyscy jesteśmy sąsiadami, albo robi się z nas wariatów.
Swoją drogą, Twoje wpisy Anonimie przypominają kogoś,kto na długo zniknął na tym forum i może powrócił znów pod innym nickiem.

Anonim
Anonim
01.09.19 10:51
Odpowiada na wpis:  Katarzyna

Niestety to byla b. pobozna rodzina corki rowniez, czy sie modlily o mezow nie wiem. Okreslenie dom wariatow- oddaje jego istote. Do szpitali psychiatrycznych ida osoby z duzymi problemami, ale sa trzymane wzglednie krotko, potem wracaja albo do domow, albo ida do domow wariatow jak to okresle zamknietych na dwa lub pol roku. Nie moga stamtad wychodzic, ale rodzina moze ich odwiedzac. Jesli popelnily przestepstwo to ida do specjalnych wiezien , ale psychiatrycznych, znowu to okreslenie oddaje sens choc moze to jest zle sformuowane. Nikt tam niczego nie symulowal dobrze znam sprawe od strony lekarskiej i prawnej. To forum nie… Czytaj więcej »

Jazz
Jazz
01.09.19 12:00
Odpowiada na wpis:  Anonim

A dlaczego ma być naciągana historia? Życie pisze różne scenariusze. Mnie ciekawi, dlaczego akurat taka została przez Ciebie opowiedziana – żeby zniechęcić? A napisane jest wyraźnie tylko „o kilkanaście procent wzrasta szansa” na szczęście w związku, reszta i tak zakłada opisane przez Ciebie przypadki. Jeśli można spytać, czy Twoje modlitwy zostały kiedykolwiek wysłuchane?

Anonim
Anonim
01.09.19 15:12
Odpowiada na wpis:  Jazz

Wielokrotnie moje prosby zostaly wysluchane

Miśka
Miśka
01.09.19 13:02
Odpowiada na wpis:  Anonim

Anonimie zmień podejście i swoje nastawienie. To co robisz jest po prostu złe. Zabierasz nadzieje i siejesz pesymizm. Andrzejowa napisała, że tam gdzie Pan Bóg tam wzrasta szansa na dobre życie. A Ty podałeś jeden przykład gdzie pomimo modlitwy matki dzieci miały złych współmałżonków i mam wrażenie ze owy przykład uważasz za kanon i wyrocznie, którą przecież nie jest. Na Twoim miejscu będąc na takim forum o tak dużym zasięgu prosiłabym o modlitwe za te osoby, aby Pan Jezus wylał na nich swoje miłosierdzie i zmienił ich życie na lepsze.

też Ania
też Ania
01.09.19 13:24
Odpowiada na wpis:  Miśka

Myślę, że historię opowiedzianą przez Anonima też warto wysłuchać, ale powinno się ją przedstawić w kontekście, którego tu zabrakło. Dla mnie istotne jest, czy przed ślubami tych kobiet były jasne sygnały, że obaj panowie nie nadają się na mężów. Te historie pokazują, że warto mieć oczy i uszy szeroko otwarte.

Miśka
Miśka
01.09.19 14:08
Odpowiada na wpis:  też Ania

Prawda.

Anonim
Anonim
01.09.19 17:53
Odpowiada na wpis:  też Ania

Byly niestety matka obu panien chciala sie jak najszybciej ich pozbyc z domu. Pierwsza corka nie brala pod uwage zadnych uwag krytycznych mòwiac, ze osoby, ktore ja ostrzegaja a znaly dobrze jej przyszlego meza z pracy- robia to z zadrosci. Warto dodac, ze lekarz ozenil sie poraz drugi z lekarka, w tym malzenstwie jest juz 30 lat.

Andrzejowa
Andrzejowa
31.08.19 12:47

Wspaniale:-) ale jeszcze wspanialej byłoby , gdyby ten mężczyzna realnie podzieliał Twoje religijne podejście do życia na podobnym etapie- wtedy (według badań naukowych) o kilkanaście procent wzrasta szansa na szczęście w związku i jego trwałość. Życzę Ci prawdziwego i udanego małżeństwa opartego na Bogu

Anonim
Anonim
31.08.19 16:10
Odpowiada na wpis:  Andrzejowa

Znam rodzine, gdzie matka obu còrek modlla sie cale zycie o dobrego meza z ròzancem i bez- jedna wyszla za lekarza wojskowego malzenstwo rozpadlo sie po roku, druga mimo wyksztalcenia wyszla za robotnika ten okazal sie psychopata mimo prosby o uniewaznienie i swiadectw lekarskich mòwiacych o b. ciezkiej osobowosci psychopatycznej sprawy nie wygrala. Maz zamkniety w domu wariatòw.

Miśka
Miśka
31.08.19 16:29
Odpowiada na wpis:  Anonim

Nie ma czegoś takiego jak dom wariatów. Cos mocno naciagana ta historia

Anonim
Anonim
31.08.19 17:17
Odpowiada na wpis:  Miśka

A kto powiedzial, ze to jest w Polsce? Niestety u nas takie domy sa dla ludzi ktòrzy sa niebezpieczni i chorzy psychicznie, w dodatku wiec zanim sie zacznie watpic czy ktos naciaga trzeba sie zastanowic by nie wyjsc na przyslowiowego wiadomo co.

Miśka
Miśka
31.08.19 17:27
Odpowiada na wpis:  Anonim

A więc w jakim kraju?

Andrzejowa
Andrzejowa
01.09.19 10:24
Odpowiada na wpis:  Anonim

Anonimie, piszesz: „Znam rodzine, gdzie matka obu còrek modlla sie cale zycie o dobrego meza z ròzancem i bez- jedna wyszla za lekarza wojskowego malzenstwo rozpadlo sie po roku, druga mimo wyksztalcenia wyszla za robotnika ten okazal sie psychopata mimo prosby o uniewaznienie i swiadectw lekarskich mòwiacych o b. ciezkiej osobowosci psychopatycznej sprawy nie wygrala. Maz zamkniety w domu wariatòw.” Ale jakoś nie wspominasz, żeby owe córki same modliły się w intencji o dobrych mężów… Modlitwa i pobożne życzenia innych nie wystarczą. Trzeba modlić się samemu i być odpowiedzialnym za swoje wybory. P.S. nie ma czegoś takiego jak „dom wariatów”.… Czytaj więcej »

Lenka
Lenka
31.08.19 07:52

Chwała Bogu i Maryi:) Jezu ufam Tobie i Matce Bożej!

21
0
Co o tym sądzisz? Napisz swoją opinię!x